Rasizm czy strach? Czarnoskóra burmistrz nie ma z kim pracować


Prawie wszyscy policjanci i urzędnicy z magistratu małego miasteczka Parma w stanie Missouri zrezygnowali z pracy po wyborze na stanowisko burmistrza czarnoskórej działaczki społecznej. Media w USA zastanawiają się, czy to nie skrajny przykład rasizmu w stanie, którego 85 proc. mieszkańców stanowią biali obywatele.

Powód może być jednak prostszy. Poprzedni burmistrz rządził w Parmie 37 lat i wraz z nim z urzędów zniknęli nie tylko ludzie, ale i wszystkie możliwe dane dotyczące decyzji, jakie podejmował w swojej wyjątkowo długiej karierze.

Tyrus Bird wygrała na początku kwietnia lokalne wybory, zdobywając większość głosów w miasteczku mającym zaledwie 740 mieszkańców. Na stanowisku burmistrza zastąpiła niejakiego Randalla Ramsey’a, piastującego urząd od 1978 roku. Zamiast jednak świętować triumf, musi uzupełnić braki kadrowe.

Mieszkańcy spokojni

Gdy Bird weszła do swojego biura, znalazła bowiem na biurku wypowiedzenia złożone przez sześciu z ośmiu policjantów dotychczas pracujących na miejscowej komendzie.

Na swoim biurku znalazła też zawiadomienie mówiące o rezygnacji ze stanowisk w biurze burmistrza trzech urzędników stanowiących "załogę" wiekowego już Randalla Ramsey'a.

Napisali oni, że ich rezygnacja podyktowana jest "względami bezpieczeństwa".

Tyrus Bird nie dowiedziała się jeszcze, co to znaczy i na razie szuka zastępstwa w sekretariacie. W przypadku policjantów sprawa wydaje się prostsza, bo mieszkańcy Parmy uważają, że policja nie jest im specjalnie potrzebna.

Sześciu funkcjonariuszy, których zrezygnowało, było zatrudnionych przez poprzedniego burmistrza na pół etatu i nigdy nie widywano ich na ulicach. Możliwe więc, że dwóch pozostających na służbie funkcjonariuszy podzieli się obowiązkami i w miasteczku i tak będzie bezpiecznie.

Lokalna telewizja z Nashville w stanie Missouri sugeruje jednak, że - paradoksalnie - teraz praca policji i urzędu będzie przynosiła lepsze efekty.

Ogólnokrajowe media w USA, a nawet na Wyspach Brytyjskich, gdzie informacja o Parmie dotarła w poniedziałek, zadają sobie pytanie o to, czy za rezygnacją policjantów i urzędników nie stoją przypadkiem kwestie rasowe. Media lokalne zdają się jednak nie mieć wątpliwości, że dotychczasowego burmistrza i jego ekipę prędzej można posądzić o działania mające znamiona przestępstwa, niż rasizmu.

Tyrus Bird, poza wypowiedzeniami, w swoim nowym biurze znalazła też bowiem wyczyszczone dyski wszystkich komputerów. 37 lat administrowania Parmą odeszło w zapomnienie.

Zdaje się, że właśnie tego chcieli mieszkańcy, wybierając w końcu nowego burmistrza.

Autor: adso//gak / Źródło: wsmv.com, stltoday.com, The Independent