Śmierć dzieci w rodzinie zastępczej

19 września 2012

Dwoje ich dzieci zmarło w rodzinie zastępczej. Walczą o odzyskanie pozostałych

Hanna i Daniel Elendowie, biologiczni rodzice pięciorga dzieci, które trafiły do rodziny zastępczej w Pucku, próbują odzyskać troje swoich pociech po tym, jak dwoje tam zginęło. Akt oskarżenia przeciw rodzicom zastępczym trafił właśnie do sądu. Państwo Elendowie chcą, by przywrócono im opiekę nad pozostałą trójką. Jednak droga dzieci do rodzinnego domu będzie bardzo długa.

Jest wniosek o postępowanie dyscyplinarne wobec prokuratorów z Pucka

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku złożyła wniosek o wszczęcie przedwstępnego postępowania dyscyplinarnego wobec dwóch prokuratorów z Pucka. Wcześniej w czasie kontroli w puckiej prokuraturze stwierdzono uchybienia i zaniedbania w śledztwie dotyczącym śmierci dwojga dzieci w rodzinie zastępczej.

Prokuratura sprawdzi pracę Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku

Gdyńska prokuratura wszczęła śledztwo, w którym zbada pracę Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku. To właśnie Centrum nadzorowało rodzinę zastępczą C., w której wskutek przemocy opiekunów zmarło dwoje dzieci. Śledczy zbadają pracę PCPR w ostatnich kilku latach.

Dyrektor Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku odwołana

Szefowa Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku Beata Kryszak została w piątek odwołana ze stanowiska w związku z tragiczną śmiercią dwójki dzieci w rodzinie zastępczej. Decyzję taką podjął zarząd powiatu puckiego na wniosek starosty Wojciecha Dettlaffa.

Prokuratura sprawdzi pucki ośrodek pomocy rodzinie

Prokuratura sprawdzi, czy Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku działało prawidłowo. PCPR umieściło w rodzinie zastępczej piątkę dzieci. Dwoje z nich, jak ustaliła prokuratura, zmarło na skutek przemocy opiekunów. - Nie umiem powiedzieć, co zawiodło - mówi dyrektor Centrum, Beata Kryszak. Jak dodaje, nie ma nic do zarzucenia ani sobie, ani swoim pracownikom.

Już wcześniej matka z Pucka pobiła swoje dziecko

Był przypadek przemocy wobec dziecka u małżeństwa Cz., jeszcze zanim zostali rodziną zastępczą – poinformował w rozmowie z TVN24 dyrektor szkoły podstawowej w Pucku, Zdzisław Pruchniewski. Natomiast w maju tego roku do pracowników szkoły dotarła "pogłoska, że jakieś hałasy były w tym domu". Informację tę zgłoszono do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku.

Kto może być rodzicem zastępczym?

W Polsce najwięcej dzieci pozbawionych opieki rodziców wychowuje się w rodzinach zastępczych spokrewnionych - według MPiPS jest ich ponad 44,5 tys. Przeszło 24 tys. mieszka w domach dziecka. Rodziny zastępcze niespokrewnione sprawują opiekę nad ponad 7,4 tys. dzieci.

Trzy miesiące aresztu dla rodziców z Pucka

Rodzice zastępczy dwójki małych dzieci, które zmarły będąc pod ich opieką, trafią do aresztu na trzy miesiące - postanowił sąd. Oboje są podejrzani w sprawie śmierci 3-letniego chłopca i 5-letniej dziewczynki. Wczoraj usłyszeli zarzuty.

Kontrole ws. rodziny zastępczej. PCPR: Działaliśmy prawidłowo

- Ze strony Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku wszystkie działania były prawidłowe, rodzina miała dobrą opiekę - powiedziała Beata Kryszak, dyrektor placówki, opiekującej się rodziną zastępczą, w której w ciągu dwóch miesięcy doszło do śmierci dwójki dzieci. Kontrolę w PCPR rozpoczęło już Starostwo Powiatowe i Pomorski Urząd Wojewódzki. Placówkę chce sprawdzić też ministerstwo pracy i polityki społecznej.

Śmierć w rodzinie zastępczej

Spokojna, normalna rodzina - tak mówią o nich sąsiedzi. A jednak najpierw w lipcu, a potem we wrześniu pod ich dachem umierają dzieci z domu dziecka, którymi małżeństwo z Pucka miało się opiekować. Dziś zastępczy rodzice usłyszeli zarzuty, w tym te najcięższe. Kobiecie postawiono zarzut zabójstwa pięciolatki, a mężczyźnie pobicia ze skutkiem śmiertelnym jej trzyletniego braciszka. Oboje przyznali się do winy.

"Dzieci musiały wiedzieć, przed nimi nic się nie ukryje"

- Dzieci z rodziny zastępczej musiały wiedzieć, co się dzieje w domu - mówiła w "Tak Jest" Henryka Krzywonos o śmierci dwójki dzieci, które zmarły przebywając pod opieką zastępczych rodziców. Jak dodała, bardzo emocjonalnie zareagowała na wiadomość. - Nie mieści mi się to w głowie. Gdzie byli ludzie za to odpowiedzialni? Powinni pamiętać, że nie pracują tylko do 15 - powiedziała.