Lawina upadłości biur podróży

4 lipca 2012

Klienci upadającego Mati World Holidays wracają do kraju

Prawie wszyscy klienci upadającego biura podróży Mati World Holidays powinni wylecieć w środę wieczorem z Egiptu do Polski. Także w środę powinna wrócić siedmioosobowa grupa z Tunezji - poinformował urząd marszałkowski woj. śląskiego.

Chcą odszkodowań za odwołane wycieczki

Ponad tydzień po tym, jak wałbrzyskie biuro podróży Elektra Travel odwołało wyjazdy na wakacje dla kilkudziesięciu osób, poszkodowani klienci starają się odzyskać pieniądze. Do urzędu marszałkowskiego wpływają wnioski o odszkodowanie.

Mati World Holidays upada, klienci utknęli w Egipcie

Biuro podróży Mati World Holidays, którego klienci od kilku dni nie mogą wrócić m.in. z Egiptu, ogłosiło, że jest niewypłacalne. I poprosiło o pomoc w ściągnięciu turystów do kraju. - W ciągu dwóch tygodni złożymy dokumenty o postawienie firmy w stan upadłości - oświadczyła firma.

"Chyba będziemy koczować na pustyni"

- Nie wiemy, co mamy robić. Zostaniemy wyrzuceni z hotelu i chyba będziemy koczować na pustyni - skarżył się na antenie TVN24 Michał Garbacz, który z Mati World Holidays poleciał do Hurgady w Egipcie, a od kilku dni wraz z innymi klientami biura nie może wrócić do kraju. Chodzi o 121 osób, w tym 16 dzieci.

Elektra Travel bez ważnego ubezpieczenia. "Rażące naruszenia"

"Biuro turystyczne Elektra Travel dopuściło się rażących naruszeń w wykonywaniu działalności gospodarczej organizatora turystyki" - czytamy w oświadczeniu na stronie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. Biuro od ponad miesiąca nie posiada ważnego ubezpieczenia. Skutek? Jeśli ktoś wykupił wycieczkę po 23 czerwca, może mieć problem z odzyskaniem pieniędzy za odwołane wyjazdy.

Elektra Travel plajtuje. Wyjazdów nie będzie

W poniedziałek do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego wpłynęło oświadczenie o niewypłacalności Elektra Travel z siedzibą w Wałbrzychu. Wszystkie wycieczki organizowane przez to biuro zostały odwołane.

Sky Club chce odzyskać miliony złotych

Sky Club chce odzyskać od kontrahentów około 8 mln zł - poinformowała Agnieszka Dral z zarządu firmy. Te pieniądze, wraz z gwarancją ubezpieczeniową, mają pokryć wszystkie roszczenia klientów upadłego biura.

Turyści wystawieni do wiatru. Prawnik radzi

- Jeśli chodzi o możliwość zapewnienia sobie komfortu, że biuro nie zbankrutuje, że znamy jego kondycję, to powstaje tu dosyć duży problem. Nie jesteśmy w stanie w pełni zweryfikować kondycji biura - powiedział we "Wstajesz i weekend" mecenas Piotr Schramm, odnosząc się do bankructwa biura Sky Club.

"Mogą tu zostać tak długo, jak chcą". Nie wszyscy wyrzucają klientów Sky Clubu

- Moi klienci mogą tutaj zostać nawet dodatkowy tydzień i kontynuować wakacje - to są nasi goście - tak o turystach z Polski, którzy z powodu upadłości biura Sky Club nie mogą powrócić z wakacji, mówi właściciel jednego z hoteli na Krecie. Co więcej, zwrotu pieniędzy za dodatkowe dni pobytu nie oczekuje, bo - jak tłumaczy - "to jest nasz biznes i czasem muszą być minusy".

Jak zamortyzować upadek biur? Są pomysły

- Zabiezpieczenia finansowe biur podróży na wypadek bankructwa powinny być większe. Powinny one odprowadzać składki od każdej podpisanej umowy. A pieniądze te tworzyłyby specjalny fundusz, z którego byłyby pokrywane roszczenia kilentów - proponuje marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik.

Prokuratura zajęła się Sky Clubem

Prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające dotyczące biura podróży Sky Club, które złożyło do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości. Zawiadomienia w tej sprawie złożyli do prokuratury marszałek województwa mazowieckiego i SLD.

Kolejni klienci Sky Club wrócili. Oskarżają rezydentów

- Rezydentki wymuszały od nas pieniądze po 50 euro od osoby, by móc jeszcze jedną noc spędzić w pokoju. A jak nie, to (spać - red.) do recepcji na dół - twierdzi turystka z Maroka, która w piątek rano wylądowała w Warszawie. - Rezydentka nas opuściła - mówił inny turysta. Nie wszyscy jednak byli tak niezadowoleni.

Po negocjacjach Polacy wypuszczeni z hotelu

Wszyscy Polacy, którzy byli przetrzymywani w hotelu w Maroku mogą go opuścić bez uiszczania dodatkowych opłat i spełnienia jakichkolwiek innych warunków - poinformowała na antenie TVN24 Paulina Kapuścińska z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Dodała, że służby konsularne wynegocjowały to z właścicielem hotelu, który żądał od turystów zapłaty rachunku.