Dramat na Broad Peak

8 marca 2013
Polscy himalaiści uznani za zmarłychpolskihimalaizmzimowy.pl

Czterej polscy himalaiści jako pierwsi ludzie na Ziemi stanęli zimą na wierzchołku Broad Peak. Za ten sukces zapłacili wysoką cenę, do bazy wróciło tylko dwóch z nich - Adam Bielecki i Artur Małek. Wysoko w górach, pomiędzy szczytem a obozem szturmowym, zaginęli Tomasz Kowalski i nestor polskiego himalaizmu Maciej Berbeka. Po dwóch dniach poszukiwań kierownik Krzysztof Wielicki zdecydował się zakończyć wyprawę uznając ich jednocześnie za zmarłych.

Polacy stanęli u stóp Broad Peak 23 stycznia, po sześciu dniach wędrówki lodowcem Baltoro. Bazę usytuowano pod zachodnią ścianą niezdobytej do tej pory zimą góry, na wysokości 4950 m n.p.m. Była to jedyna wyprawa tej zimy, która w paśmie górskim Karakorum atakowała ośmiotysięcznik.

Polscy himalaiści w drodze na Broad Peak
Polscy himalaiści w drodze na Broad PeakDariusz Kmiecik | Fakty TVN, Polski Himalaizm Zimowy

Już trzy dni później himalaiści w składzie 27-letni Tomasz Kowalski (KW Warszawa), 29-letni Adam Bielecki (KW Kraków), 33-letni Artur Małek (KW Katowice) i 58-letnii Maciej Berbeka (KW Zakopane) rozpoczęli akcję górską, czyli ruszyli w kierunku wysokiego na 8047 m wierzchołka.

Zegar tyka, a Bielecki ściga się ze śmiercią. "Piękne uczucie, gdy uratuje się życie"

Stał się specjalistą od ratowania w piekielnie trudnych warunkach. Adam Bielecki ma na koncie kilka ocalałych istnień ludzkich. Niedawno Anurag Maloo, parę lat wcześniej w akcji śledzonej przez pół świata - Elisabeth Revol. Sam parokrotnie uciekł śmierci. Styka się z nią bez przerwy, bo w himalaizmie to wciąż codzienność. Pytania o tragedię na Broad Peak zadawane będą mu już zawsze.

Kierownik wyprawy na Broad Peak: Nie przypisuję sobie żadnych uchybień

Nie przypisuję sobie żadnych uchybień. Każda wyprawa jest inna, każda góra jest inna. Nie ma regulaminu, który by nakazywał, zakazywał - powiedział w rozmowie z "Faktami" TVN Krzysztof Wielicki, kierownik zimowej wyprawy na Broad Peak, która zakończyła się śmiercią himalaistów Macieja Berbeki i Tomasza Kowalskiego.

Pożegnanie na Broad Peak. "Świeczka w domu to nie jest to samo. To był jego świat"

Każda matka, ojciec, kiedy umrze dziecko, chcą mieć miejsce, gdzie mogą przyjść, grób. A oni tego nie mają. Dlatego chcieli to przeżyć, zobaczyć jak ich syn szedł, zapalić świeczkę - mówił "Superwizjerowi" Krzysztof Gawron, przyjaciel małżeństwa Kowalskich, których syn zginął na Broad Peak. Wraz z najbliższymi Tomka Kowalskiego i Macieja Berbeki wziął udział w wyprawie na górę, na której doszło do dramatu.

Dlaczego na Broad Peak zawiodły radiotelefony?

Podczas wyprawy na Broad Peak zawiodły radiotelefony. - Decydujący był brak łączności, jeśli chodzi o ewentualną pomoc i ratowanie kolegów - przyznaje kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki. Dlaczego? Odpowiedzi na to pytanie szukała reporterka "Polski i Świata".

Czerwińska też zostawiła w górach partnerkę. "Jestem tego świadoma, wyciągnęłam wnioski"

- Adam sam się przyznaje, że on po prostu uciekał z tego szczytu. Uciekał ratując własne życie. No dobrze, ale chwilę mógł poświęcić swoim partnerom - mówiła o Adamie Bieleckim w "Faktach po Faktach" polska himalaistka Anna Czerwińska. Jednak, gdy w 1985 roku wchodziła na Nanga Parbat zachowała się podobnie - nie poczekała na Wandę Rutkiewicz. - Jestem tego świadoma - przyznała.

Poszła na Broad Peak pożegnać swoje dziecko. "Przyjaźni tu się nie można doszukać"

- Gdyby w górę poszli ludzie, którzy potrafią zadbać o siebie, czyli tacy ludzie jakimi byli pomimo kolosalnej różnicy wieku Maciek i Tomek (...), czwórka takich ludzi, to mogło się to po prostu skończyć inaczej - mówiła w rozmowie z reporterką "Superwizjera" TVN Alicja Kowalska, matka zmarłego himalaisty. Kobieta, wraz z mężem i narzeczoną syna, wyruszyła na Broad Peak by pożegnać swoje dziecko. W wyprawie uczestniczyli także najbliżsi i przyjaciele Macieja Berbeki.

"Gdyby czterech zostało, czterech by zeszło". Jego brat został na Broad Peak

- Jestem zadowolony z tego raportu bo spodziewałem się, że pewne rzeczy nigdy nie zostaną ujawnione. Ale są w nim też rzeczy, z którymi się nie zgadzam - tak treść raportu komisji Polskiego Związku Alpinizmu ws. wyprawy na Broad Peak ocenia brat zmarłego Macieja Berbeki, Jacek. Żałuje, że w dokumencie nie znalazła się negatywna ocena sprzętu, jakim w dniu ataku szczytowego dysponowali niektórzy jego uczestnicy. Kolejny raz w mocnych słowach wypowiada się też na temat Adama Bieleckiego. - Wspinaczka to nie tylko bieganie - mówi.

"Nierzetelny i niesprawiedliwy". Bielecki o raporcie ws. Broad Peak

- Raport uważam za niespójny wewnętrznie, niesprawiedliwy w swoich ocenach, a także nierzetelny ze względu na pominięcie w analizie kilku istotnych faktów - napisał na swoim profilu na portalu społecznościowym Adam Bielecki, w którego - jego zdaniem - najbardziej uderzył raport w sprawie tragedii podczas zimowego wejścia na Broad Peak.

"Ocena Adama Bieleckiego jest zbyt drastyczna". Kierownik wyprawy na Broad Peak o raporcie

- Tu nie ma procedur, tu wszystko dzieje się w realu. To jest atak szczytowy, to są sytuacje kompletnie nieprzewidywalne i trudno jest wcześniej założyć jakąś taktykę - mówił w TVN24 Krzysztof Wielicki, oceniając raport Polskiego Związku Alpinizmu ws. wyprawy na Broad Peak. Kierownik ekspedycji zaznaczył, że w dokumencie nie powinna się znaleźć ocena moralna Adama Bieleckiego.

"Przebieg akcji daleki od poprawnego". Przeczytaj cały raport po Broad Peak

Błędy podczas ataku na szczyt, brak taktyki wejścia, utrata kontaktu i rozdzielenie członków wyprawy - takie wnioski płyną z raportu zespołu, który zakończył badanie okoliczności tragicznej wyprawy na Broad Peak. W dokumencie negatywnie oceniono też postawę Adama Bieleckiego oraz sformułowano zalecenia, które należy wdrożyć, aby poprawić bezpieczeństwo podobnych wypraw w przyszłości. Cały raport opublikował w środę rano na swojej stronie internetowej Polski Związek Alpinizmu.

Pustelnik: Bielecki powinien być z nimi do końca, złamał zasady etyki

- Bielecki to był najsilniejszy członek tego zespołu, powinien być z nimi od początku do końca. Mieli ogromną szansę wyjścia z tego w znacznie lepszy sposób, gdyby trzymali się razem. To jest podstawa alpinizmu - powiedział Piotr Pustelnik, współautor raportu Polskiego Związku Alpinizmu. Adam Bielecki po publikacji powiedział, że zastanawiał się, czy nie powinien zostać na tej górze - "byłbym wtedy bohaterem".

Raport w sprawie Broad Peak będzie uzupełniany

Komisja, która analizowała przebieg tragicznej wyprawy zimowej na Broad Peak, po spotkaniu z jej uczestnikami Jackiem Berbeką i Jackiem Jawieniem uzupełni swój raport. Jak poinformował Piotr Pustelnik, przewodniczący zespołu, trudno jeszcze określić termin publikacji.

Kolejna tragedia na Broad Peak. Trzech wspinaczy nie wróciło ze szczytu

Trójka irańskich wspinaczy nie powróciła ze szczytu Broad Peak po tym, jak zdobyła wierzchołek nową drogą. Szerpowie, którzy wyruszyli im na pomoc, poinformowali, że widzieli ciało leżące w nieznacznej odległości od normalnej drogi, którą wspinali się zimą polscy himalaiści - Adam Bielecki, Artur Małek, Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka.

"Złożyliśmy ciało Tomka na grani. Maciek jest w spokojnym miejscu"

- Złożyliśmy ciało Tomka Kowalskiego na grani i przykryliśmy kamieniami. Maćka Berbeki nie odnaleźliśmy - powiedział w rozmowie z "Faktami" TVN Jacek Jawień, który wraz z Jackiem Berbeką poszukiwał ciał himalaistów, którzy zginęli w marcu na Broad Peak. Jawień i Berbeka kończą wyprawę i wracają do Polski.

Austriacki himalaista o znalezionym ciele. "Ręką trzymał poręczówkę"

W Himalajach trwa wyprawa po ciała Tomasza Kowalskiego i Macieja Berbeki. Prawdopodobnie na zwłoki jednego z nich natrafili austriaccy wspinacze. - Ciało było nietypowo ułożone. Jedną ręką trzymał poręczówkę. Nie widzieliśmy twarzy, która była zwrócona w kierunku skały - powiedział Reinhard Auzinger.