Zginął po użyciu paralizatora, po jego śmierci powstał raport. "Przerwać po pięciu sekundach"

[object Object]
Robert Dziekański zmarł w 2007 roku tvn24.pl
wideo 2/25

Thomas R. Braidwood po śmierci Roberta Dziekańskiego na lotnisku w Vancouver kierował dochodzeniem mającym wyjaśnić przyczyny i okoliczności tragedii. Według Braidwooda użycie paralizatora jest uzasadnione jedynie w przypadku wystąpienia ryzyka uszczerbku na zdrowiu u interweniującego, kiedy inne metody załagodzenia sytuacji zawiodły. W raporcie sędzia rekomenduje też, by przerwać stosowanie już po pierwszym pięciosekundowym impulsie.

ŚMIERĆ W KOMISARIACIE. ZOBACZ REPORTAŻ "SUPERWIZJERA"

RAPORT SPECJALNY W SPRAWIE WYDARZEŃ WE WROCŁAWIU

W 2007 roku Robert Dziekański zmarł po porażeniu paralizatorem przez kanadyjską policję na lotnisku w Vancouver. Polak był bardzo zdenerwowany i w złym stanie psychicznym po długim locie z rodzinnego kraju.

Okoliczności sprawy badała specjalna komisja kierowana przez sędziego Thomasa R. Braidwooda.

Wyniki dochodzenia przedstawiono w dwóch raportach. W pierwszym - opublikowanym w czerwcu 2009 roku - przeanalizowano użycie paralizatorów w Kolumbii Brytyjskiej i przedstawiono rekomendacje dotyczące właściwego sposobu ich stosowania. W części drugiej, opublikowanej w maju 2010 roku, zawarto szczegółowy opis wydarzeń i okoliczności.

Sędzia stwierdził, że użycie przez funkcjonariuszy paralizatora wobec Dziekańskiego było nieuzasadnione. Według jego ustaleń wielokrotne zastosowanie urządzenia i siły fizycznej przez policjantów znacząco przyczyniło się do śmierci.

W rozmowie z TVN24 Braidwood podkreślał, że paralizatory mogą być skuteczną bronią w rękach wyszkolonych policjantów. - Praca policjantów jest trudna i powinni zostać wyposażeni w narzędzia, których potrzebują. Paralizator to jedno z nich. Powinien być jednak stosowany jedynie po to, by uniknąć uszczerbku na zdrowiu. Nie powinien być używany w żadnych innych sytuacjach - mówił.

W swoim raporcie Braidwood wskazał, że paralizatory nawet u dorosłych i zdrowych osób mogą doprowadzić do zaburzenia rytmu serca, a następnie do tachykardii czy migotania komór. Jeśli takiej osobie nie zostanie udzielona pomoc, rośnie ryzyko śmierci. Sędzia zauważył, że istnieje też szereg czynników, które to ryzyko podwyższają.

Braidwood oceniał, że w większości przypadków użycia paralizatora broń jest skuteczna. "Ogólnie rzecz ujmując, doszedłem do wniosku, że nasze społeczeństwo ma się lepiej z tymi urządzeniami niż bez nich. Moje poparcie dla ich stosowania zależy jednak od istotnych zmian, dotyczących tego, kiedy i w jaki sposób są używane" - czytamy w raporcie.

NAJWAŻNIEJSZE REKOMENDACJE Z RAPORTU BRAIDWOODA:

1. Kiedy należy sięgać po paralizator?

Według Braidwooda, aby można było uznać zastosowanie paralizatora jako uzasadnione, osoba, wobec której funkcjonariusz chce użyć tasera, musi się zachowywać w określony sposób. Zdaniem sędziego, wystarczającą przesłanką nie jest na przykład stawianie czynnego oporu. "Ze względu na ryzyka medyczne, pytania o proporcjonalność i moje rozumienie kanadyjskich wartości, byłoby to dla mnie zawstydzające jako Kanadyjczyka obserwować policjanta używającego paralizatora wobec osoby (...) jedynie za to, że ucieka przed funkcjonariuszem" - podkreśla w raporcie.

Braidwood stwierdza, że policjant może sięgnąć po paralizator tylko po to, by uniknąć uszczerbku na zdrowiu. Nawet jednak w takich okolicznościach funkcjonariusz powinien być pewny, że inna metoda nie przyniesie oczekiwanego rezultatu, a techniki prowadzące do deeskalacji napięcia nie zadziałałyby. Braidwood zaznacza, że ta reguła jest szczególnie istotna w przypadku osób w stanie emocjonalnego niezrównoważenia.

2. Ile razy można użyć paralizatora?

Sędzia wskazuje, że ze względu na to, jak ryzykowne dla zdrowia jest wielokrotne lub przedłużające się użycie paralizatora, policjanci powinni po pierwszym pięciosekundowym porażeniu przerwać jego stosowanie i ponownie przeanalizować sytuację.

3. Pomoc medyczna

Według Braidwooda w sytuacjach, które tworzą szczególne zagrożenie dla zdrowia, np. w przypadku użycia paralizatora w okolicach klatki piersiowej, przez dłużej niż pięć sekund i gdy policjanci mają do czynienia z osobą pod wpływem emocji, starszą, mającą problemy ze zdrowiem lub ciężarną kobietą, powinna zostać zapewniona pomoc medyczna. Dodatkowo każdy funkcjonariusz z paralizatorem powinien mieć także zewnętrzny defibrylator.

4. Jasne zasady i raportowanie

Braidwood rekomenduje, aby każda kanadyjska prowincja opracowała standardy dotyczące używania paralizatorów, które dotyczyłyby m.in. dopuszczonych do użytku modeli urządzeń, okoliczności,w których mogą być użyte oraz takich, w których nie należy ich stosować, czy zasad obejmujących szkolenia. Sędzia zaleca, by każde użycie paralizatora było udokumentowane. Takie raporty powinny być co jakiś czas szczegółowo analizowane.

RAPORT BRAIDWOODA. CZĘŚĆ PIERWSZA (w języku angielskim)

RAPORT BRAIDWOODA. CZĘŚĆ DRUGA (w języku angielskim)

Sprawa Igora Stachowiaka

25-letni Igor Stachowiak zmarł we wrocławskim komisariacie 15 maja 2016 roku. Śledztwo w sprawie jego śmierci wciąż trwa. Reporter Wojciech Bojanowski dotarł do nagrań i informacji, które pokazują, jak wyglądała policyjna interwencja. Na nagraniach widać między innymi leżącego na ziemi w toalecie, skutego kajdankami i rozebranego Stachowiaka, którego grupa policjantów razi paralizatorem. Na nagraniu zarejestrowanym przez zamontowaną w paralizatorze kamerę widać, że mimo iż mężczyzna leży na podłodze toalety w kajdankach, zastosowano wobec niego aż trzy pięciosekundowe impulsy. Wcześniej użyto wobec niego paralizatora także na wrocławskim rynku. Do komisariatu, w którym przebywał Stachowiak, wezwano karetkę - jeden z policjantów twierdził, że w czasie interwencji uszkodzono mu bark. Personel medyczny nie zbadał jednak Igora.

Miesiąc po śmierci 25-latka specjaliści z zakresu medycyny sądowej w swoim sprawozdaniu z sekcji zwłok wskazali, że do jego nagłej śmierci doszło najprawdopodobniej w wyniku wspólnego działania trzech czynników: 1) przyjęcia wysokich toksycznych dawek amfetaminy, tramadolu oraz substancji z grupy syntetycznych katynonów, 2) kilkukrotnego rażenia prądem z paralizatora, 3) wywierania – prawdopodobnie wielokrotnego, silnego ucisku na szyję przez osobę lub osoby drugie podczas obezwładniania.

[object Object]
"Podstawową kwestią jest, czy wyciągamy właściwą lekcję z tej interwencji funkcjonariuszy"tvn24
wideo 2/24

Autor: kg\mtom/jb / Źródło: tvn24.pl

Raporty: