Wymowne milczenie i gra polityką. Co zyskał Marcin P. przed komisją śledczą?

[object Object]
Robert Zieliński komentuje przesłuchanie Marcina P. tvn24
wideo 2/20

Przesłuchanie twórcy Amber Gold nie przyniosło przełomowej wiedzy o kulisach afery, w której kilkanaście tysięcy Polaków straciło ponad 850 milionów złotych. Za to Marcin P. umiejętnie wykorzystywał podziały polityczne między posłami komisji śledczej, by osiągnąć własne cele.

Marcin P. zaczął odpowiadać na pytania w środę kilka minut po godzinie 10 i przez następne sześć godzin niewiele było momentów, gdy tracił panowanie nad sobą. I zarazem niewiele było takich, gdy mówił o faktach.

Milczenie jest złotem

Choć może to zabrzmieć paradoksalnie, najciekawsze były momenty, gdy twórca Amber Gold odmawiał odpowiedzi na pytania posłów komisji śledczej. Taką możliwość daje mu prawo, bo wciąż toczy się proces przed sądem, w którym zasiada na ławie oskarżonych.

Marcin P. mógł więc łatwo zasłonić się twierdzeniem, że odpowiedź narażałaby go na odpowiedzialność karną. Znacznie rzadziej odmawiał odpowiedzi, uzasadniając to upływem czasu zacierającym pamięć o szczegółach sprawy. Jednak warto przyjrzeć się pytaniom, które zdecydował się zbyć milczeniem.

Zieliński i Błaszkowski komentują przesłuchania Marcina i Katarzyny P.
Zieliński i Błaszkowski komentują przesłuchania Marcina i Katarzyny P.tvn24

Już w pierwszej sesji pytań poseł Joanna Kopcińska (PiS) usłyszała zdecydowane "nie", gdy próbowała drążyć początki funkcjonowania Amber Gold. Jej twórca odmówił wyjaśniania, jakie środki przeznaczył na rozkręcenie jego interesu, skąd pochodziły te pieniądze, kiedy dokładnie zdecydował się na stworzenie Amber Gold, a także skąd wiedział, jak stworzyć mechanizm defraudowania oszczędności swoich klientów.

Marcinowi P. udawało się niemal do końca milczeć o początkach jego firmy. Ale w ostatniej serii pytań do tego tematu wrócił poseł Krzysztof Brejza. Podpierał się zeznaniami, które sam Marcin P. składał w śledztwie przesłuchującym go funkcjonariuszom.

- Czy pieniądze na rozruch Amber Gold pochodziły z pożyczek zaciąganych w gdańskich SKOK-ach? - drążył poseł. W odpowiedzi usłyszał potwierdzenie, że w gdańskich SKOK-ach zapożyczała się rodzina Marcina P. - Czy był to SKOK Stefczyka (jedna z największych kas, związana z senatorem PiS Grzegorzem Biereckim - przyp. red.) - próbował dopytywać Brejza.

Szczegółowej odpowiedzi na to pytanie jednak już nie usłyszał. Marcin P. konsekwentnie odmawiał odpowiedzi na pytania o jego pierwsze biznesowe przedsięwzięcia, które dwukrotnie zaprowadziły go za kraty. Próbował to wyjaśniać Brejza, dopytując o działalność, którą przed dekadą Marcin P. prowadził w Szczecinie i Stargardzie Szczecińskim. Tutaj wyraźnie poirytowany były szef Amber Gold odmówił odpowiedzi - co rzadkie, zasłaniając się niepamięcią.

Słup czyli ofiara?

Dramatycznie zabrzmiało długie milczenie Marcina P., które zapanowało po pytaniu: "Czy był pan słupem?". Podobnie odmówił odpowiedzi na serię podobnych do siebie pytań posłów, czy boi się o swoje życie, czy obawia się o swoje bezpieczeństwo, kto mógł zagrażać jego życiu oraz czy to zagrożenie nadal jest realne.

Jednak w materiałach, które otrzymała komisja śledcza (z działań prokuratury, służb i policji w tej sprawie), brak jest wyraźnych dowodów, by ktoś "stał" za działalnością Marcina P. lub by ten "ktoś" pociągał za sznurki w jego sprawie. Niewykluczone, że założyciel Amber Gold, przedstawiając siebie jako instrument w innych, potężnych dłoniach, liczył, że uda mu się osiągnąć wymierne korzyści - od niższego wyroku w sądowym procesie po łagodniejszy dla niego samego wydźwięk raportu, którym swoją pracę musi skończyć komisja śledcza.

Gra politykami z politykami

Marcin P. dostrzegł sprzeczne interesy przesłuchujących go posłów z wrogich obozów politycznych. I dobrze to wykorzystał. Najpierw kilkukrotnie dopytywany odmawiał odpowiedzi na pytania, czy miał kontakty z politykami i z jakimi.

Ostatecznie kilkukrotnie wskazał prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który - jak stwierdził - miał szukać z nim kontaktu "przez prezesa portu lotniczego w Gdańsku". - Z relacji moich pracowników sam prezydent wystąpił z propozycją sponsorowania filmu o Wałęsie. Amber Gold miało też coś sponsorować dla miasta - zeznał.

Zażyłości tych relacji miała dowodzić inna informacja, którą Marcin P. przekazał komisji. - Dostałem dwa bilety na mecze Euro z ratusza - oświadczył twórca Amber Gold.

W końcu powiedział, że nazwiska Pawła Adamowicza, Ewy Kopacz i wysoko postawionego polityka Prawa i Sprawiedliwości pojawiły się na liście klientów jego spółki. Zastrzegł jednak od razu, że "brak numerów PESEL" uniemożliwia weryfikację, czy rzeczywiście chodzi o polityków, czy jest to tylko przypadkowa zbieżność nazwisk.

Dopytywany przez Krzysztofa Brejzę Marcin P. przyznał jednak, że samego prezydenta Gdańska nigdy nie spotkał. Podobnie zaprzeczył, aby kiedykolwiek wręczał łapówki, choć tutaj znów zostawił furtkę do snucia przypuszczań. Nie wykluczył, że ważni urzędnicy gdańskiego ratusza byli przekupywani przez jego pracowników. Podkreślił jednocześnie, że to politycy zabiegali o kontakt z nim, a on sam od nich stronił.

Pełnomocnik mecenas Michał Komorowski uzupełnił tę część zeznań Marcina P., oświadczając, że pełna lista polityków, z którymi kontaktował się jego klient, znajduje się w aktach procesu toczącego się w Gdańsku.

- Odniosłem wrażenie, że nam rzucił na przynętę informację o wysokim polityku PiS, innym o Ewie Kopacz. A tak naprawdę chodziło mu, byśmy wszyscy stracili ochotę do grzebania w sprawie - mówił tvn24.pl po przesłuchaniu jeden z członków komisji, prosząc o zachowanie anonimowości.

"Nigdy nie lokowałam środków w Amber Gold" - tak na Twitterze skomentowała tę część zeznań Ewa Kopacz. "Marcin P. mija się z prawdą" - dodała była premier.

Podobnie prezydent Gdańska zaprzeczył, jakoby inwestował za pośrednictwem gdańskiej spółki. "Kłamstw Marcina P. ciąg dalszy" - napisał na Twitterze Paweł Adamowicz. "Nigdy nie lokowałem środków w Amber Gold. Co jeszcze usłyszymy od człowieka, który oszukał tysiące osób" - dodał.

Garść konkretów

Informację, która mogła podziałać na wyobraźnię polityków i widzów, udało się wyciągnąć od Marcina P. poseł Andżelice Możdżanowskiej z PSL. - Zarobiłem w Amber Gold w ciągu całej działalności około 20 milionów - przyznał przesłuchiwany.

W praktyce oznacza to zarobek uzyskany w niespełna trzy lata funkcjonowania spółki.

Kolejne pytania tej samej poseł o finansową naturę działalności Amber Gold wyprowadziły z równowagi spokojnego, przez cały czas panującego nad swoim tonem i wizerunkiem Marcina P. - Pani pytania są głupie - w końcu rzucił do poseł Możdżanowskiej.

Posłowie usłyszeli również, że pracujący w OLT syn premiera Donalda Tuska - według P. - dzielił się poufnymi informacjami, które zdobywał, pracując na gdańskim lotnisku.

- Z mojej wiedzy: tak, cały czas mówię o tych dofinansowaniach, które były organizowane za pośrednictwem tej gdańskiej organizacji turystycznej. To są informacje poufne, tego pani nie znajdzie na żadnej stronie internetowej ani jak pójdzie pan do prezesa portu lotniczego. Nie znajdzie pan także informacji, do jakich portów lotniczych docelowo latają pasażerowie z tej przesiadki - wyliczał Marcin P. przed komisją.

Z dalszych jego wyjaśnień wynikało, że wojewódzkie organizacje turystyczne są w stanie zapłacić nawet kilka milionów liniom lotniczym za uruchomienie połączeń rejsowych na lokalne lotniska.

Ten fragment jego zeznań koresponduje z podsłuchanymi przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozmowami Marcina P. z jego bliskim współpracownikiem, zarządzającym OLT Express Jarosławem Frankowskim:

"Słuchaj, jeszcze jedno mam pytanie do ciebie, odnośnie - pamiętasz, mówiłeś - że Tusk przyniósł ci informację, ile Wizz Air płaci za jednego pasażera i jakie dostaje zwroty" - mówił Marcin P, cytowany w stenogramach służb. A zarządzający liniami współpracownik odpowiada: "Tak, tak. On mi mówił mniej więcej, tylko nie pamiętam, kurde, kwot, wiesz... On tego nie przysyłał, jakby był ostrożny".

Zeznania i podsłuchy stawiają w gorszej sytuacji Tuska juniora, który w trakcie swojego przesłuchania zaprzeczał, by został zatrudniony w OLT w celu przekazywania informacji zdobytych podczas pracy na gdańskim lotnisku. A jasne już jest, że syn byłego premiera zostanie raz jeszcze wezwany przez komisję.

Lista wrogów?

Odpowiadając na pytania posłów, Marcin P. obciążył poważnymi zarzutami kilka osób. Zeznał między innymi, że od redaktora Sylwestra Latkowskiego dostał plan działań służb i prokuratury w śledztwie przeciwko jego firmie.

- Część z tego spotkania była utrwalana czy nagrywana, część nie. Pan Latkowski mnie poinformował właśnie, tak mi się wydaje, że to pan Latkowski. To jest taki okres czasu, tak dużo informacji, mogę mylić te fakty, ale tak mi się wydaje, że pan Latkowski poinformował mnie wtedy o planie śledztwa - mówił.

Latkowski pracował wtedy we "Wprost", którego właściciel był w bliskich kontaktach z Marcinem P. Świadczą o tym rozmowy i maile, które przechwyciła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wydawca Michał Lisiecki pierwszą z podsłuchanych rozmów rozpoczął w ten sposób:

"Cześć Marcin, jak mogę pomóc, balansować to, co macie w mediach?" - zwrócił się z propozycją 27 lipca 2012 roku, gdy cały kraj żył już podejrzeniami, że Amber Gold nie jest uczciwą spółką.

Jednak trudno rozstrzygnąć, czy rzeczywiście Latkowski pracujący dla Lisickiego przekazał aferzyście plan śledztwa, czym mógł mu pomóc. Sam dziennikarz zaprzecza. Zarazem w jednym z wydań "Wprost" rzeczywiście ujawnił plan śledztwa. I stąd mógł go znać Marcin P., który wtedy był już za kratkami aresztu.

Podobnie Marcin P. zarzucił kłamstwa policjantce, która prowadziła dochodzenie w sprawie działalności jego spółki. Ona sama przesłuchiwana przed komisją mówiła o swoim wrażeniu, że sprawa (dwukrotnie umarzana przez gdańską prokuraturę) była "lekceważona" przez prokuratorów. Marcin P. nie zarzucił jednak niczego prokuratorom, którzy przez trzy lata nie potrafili powstrzymać jego rozrastającej się działalności.

Kwestia wiary

Ostatecznie jednak posłowie, mimo długich wypowiedzi założyciela Amber Gold, nie usłyszeli wielu faktów. Za to Marcin P. zaczął odbudowywać swój wizerunek. Nie jest już wyłącznie nieuczciwym biznesmenem stojącym za zniknięciem ponad 850 milionów złotych oszczędności Polaków. Od tego przesłuchania przed komisją śledczą część osób może zacząć wierzyć, że ktoś jeszcze za nim stał. Zwolennicy PO, że to środowisko związane ze SKOK-ami. Popierający rządzący PiS, że był to przekręt ludzi Platformy. I o to właśnie mogło chodzić założycielowi Amber Gold.

Autor: Robert Zieliński, r.zielinski@tvn.pl

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Jeżeli wszystkie słowa wypowiedziane w ostatnich latach w Brukseli, na temat wspólnej obrony, mogły zamienić się w pociski i wyrzutnie rakietowe, Europa stałaby się największą potęgą świata. I najbardziej bezpieczną - napisał w czwartek na platformie X premier Donald Tusk, który uczestniczy w dwudniowym nieformalnym szczycie Rady Europejskiej.

Premier: gdyby słowa mogły zamienić się w pociski, Europa byłaby potęgą

Premier: gdyby słowa mogły zamienić się w pociski, Europa byłaby potęgą

Źródło:
PAP

785 dni temu rozpoczęła się inwazja zbrojna Rosji na Ukrainę. Ukraińskie siły zbrojne uderzyły na lotnisko wojskowe w Dżankoju, które znajduje się na okupowanym przez Rosję Krymie - poinformował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Podsumowujemy, co wydarzyło się w ostatnich godzinach w Ukrainie i wokół niej.

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Źródło:
PAP

Urszula Waśko z Uniwersytetu Columbia uczestniczy w pracach nad lekiem, którym może zablokować rozwój raka trzustki. To nowotwór, który wciąż jest bardzo trudny do wyleczenia. Wyniki eksperymentów na myszach są obiecujące. Rozpoczęła się pierwsza faza testów klinicznych nowego leku z udziałem ludzi.

Rak trzustki jest jednym z najbardziej śmiertelnych nowotworów. Nowy lek ma szansę to zmienić

Rak trzustki jest jednym z najbardziej śmiertelnych nowotworów. Nowy lek ma szansę to zmienić

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Donald Trump i Andrzej Duda omówili podczas spotkania propozycję polskiego prezydenta, aby państwa NATO zwiększyły wydatki na obronę do 3 procent PKB - przekazał w komunikacie sztab byłego prezydenta USA, który ubiega się o reelekcję. Dodano, że rozmowa dotyczyła "wojny między Rosją a Ukrainą" oraz konfliktu na Bliskim Wschodzie.

O tym rozmawiali Duda z Trumpem. Komunikat sztabu

O tym rozmawiali Duda z Trumpem. Komunikat sztabu

Źródło:
TVN24, PAP

Prezydent Andrzej Duda spotkał się w Trump Tower na Manhattanie w Nowym Jorku z byłym amerykańskim prezydentem Donaldem Trumpem. - Spędziliśmy razem cztery wspaniałe lata. Być może będziemy musieli to powtórzyć - powiedział były prezydent USA, stojąc obok Andrzeja Dudy przed rozmową. - To było przyjacielskie spotkanie, w bardzo miłej atmosferze - oświadczył już po kolacji polski prezydent.

Prezydent Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem w Nowym Jorku

Prezydent Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem w Nowym Jorku

Źródło:
TVN24 PAP

Donald Trump jest w ogniu emocjonalnej kampanii wyborczej i będzie robił wszystko, żeby pokazać, że ostatnie cztery lata to było nieporozumienie - stwierdził w TVN24 Grzegorz Schetyna, senator KO. Jego zdaniem były prezydent "chce wracać do Białego Domu, dlatego spotyka się z przywódcami europejskimi i światowymi", w tym z Andrzejem Dudą. Schetyna był też pytany o sprawę Pegasusa i listy, które prokuratura przesyła do osób, które miały być inwigilowane za pomocą tego systemu.

Schetyna: Trump chce wrócić do Białego Domu, dlatego spotyka się z przywódcami europejskimi

Schetyna: Trump chce wrócić do Białego Domu, dlatego spotyka się z przywódcami europejskimi

Źródło:
TVN24

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił 80 tysięcy złotych kary, którą jednoosobowo i bezpodstawnie próbował nałożyć na "Fakty" TVN przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski. To nie była jedyna ani najwyższa kara, którą przewodniczący próbował zastraszyć wolne media. Kiedyś powiedział o sobie, że jest talibem. Jak rozprawia się zatem z wolnymi mediami, których wolności nie toleruje?

Sąd uchylił karę, którą próbował na "Fakty" nałożyć przewodniczący KRRiT. "Jednoosobowy król mediów"

Sąd uchylił karę, którą próbował na "Fakty" nałożyć przewodniczący KRRiT. "Jednoosobowy król mediów"

Źródło:
Fakty TVN

Maciej Świrski nigdy nie powinien zostać przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. To skandal, że taka osoba jest w ogóle na takim stanowisku - ocenił w "Faktach po Faktach" pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Roman Imielski. Były członek KRRiT Krzysztof Luft stwierdził, że z przykrością patrzy, jak KRRiT "stacza się w otchłań jakiejś takiej trzeciorzędnej kauzyperdy".

Przewodniczący KRRiT kontra wolne media. "To skandal, że taka osoba jest na takim stanowisku"

Przewodniczący KRRiT kontra wolne media. "To skandal, że taka osoba jest na takim stanowisku"

Źródło:
TVN24

Przewodniczący Krajowej Rady Maciej Świrski przegrał właśnie przed sądem z TVN. Stacja nie musi zapłacić kary, którą jednoosobowo na nią nałożył. Sąd podkreślił, że kara była nieadekwatna i przesadna. Przewodniczący, który sam siebie nazywa talibem, sam decyduje, czy coś jest złamaniem prawa, czy nie. Karze nadawców, ale tylko tych, którzy myślą inaczej niż on i partia, która rekomendowała go do Rady. Ściga i zastrasza media, nie czekając na wyroki sądów. To w czystej postaci cenzura i chęć wywołania efektu mrożącego wśród dziennikarzy, mówią przedstawiciele wolnych mediów.

Dlaczego przewodniczący, który istoty mediów nie rozumie, nazywa siebie talibem

Dlaczego przewodniczący, który istoty mediów nie rozumie, nazywa siebie talibem

Źródło:
tvn24.pl

Sejmowa komisja śledcza do spraw afery wizowej planuje dziś przesłuchać byłego szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. W tym samym czasie były poseł ma się stawić w Prokuraturze Okręgowej.

Co zrobi Mariusz Kamiński? Wezwany do prokuratury i przed sejmową komisję śledczą

Co zrobi Mariusz Kamiński? Wezwany do prokuratury i przed sejmową komisję śledczą

Źródło:
PAP

Prezydent Andrzej Duda spotkał się w Nowym Jorku z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem. W kopalni Mysłowice-Wesoła doszło do silnego wstrząsu. Intensywne opady deszczu sparaliżowały Zjednoczone Emiraty Arabskie. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w czwartek 18 kwietnia.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w czwartek 18 kwietnia

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w czwartek 18 kwietnia

Źródło:
PAP, TVN24, Eurosport

Pogoda na 5 dni. Zimowe akcenty tak szybko nas nie opuszczą. Najbliższe dni przyniosą opady deszczu, a lokalnie nawet deszczu ze śniegiem. W górach pojawi się sam śnieg. Powieje też silniejszy wiatr, który miejscami może rozpędzać się do 50 kilometrów na godzinę.

Pogoda na 5 dni. Napłynie arktyczny chłód. W prognozach deszcz ze śniegiem, możliwe burze

Pogoda na 5 dni. Napłynie arktyczny chłód. W prognozach deszcz ze śniegiem, możliwe burze

Źródło:
tvnmeteo.pl

W środę parlament Szwajcarii w ramach walki z symbolami ekstremizmu zatwierdził wniosek o zakazanie nazistowskiego znaku ze swastyką. Rząd musi teraz opracować przepisy, które zabraniają noszenia, publicznego pokazywania lub rozpowszechniania symboli rasistowskich, brutalnych lub ekstremistycznych.

Szwajcarskie władze głosują za zakazem używania symboli nazistowskich

Szwajcarskie władze głosują za zakazem używania symboli nazistowskich

Źródło:
Reuters

Prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili zapowiedziała, że zawetuje ustawę o zagranicznych agentach, którą forsuje premier. Wzorowana na rosyjskiej ustawa przewiduje, że osoby prawne i media otrzymujące ponad 20 procent finansowania z zagranicy podlegałyby rejestracji i sprawozdawczości oraz trafiłyby do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu

Prezydentka Gruzji zapowiada weto wobec ustawy o zagranicznych agentach

Prezydentka Gruzji zapowiada weto wobec ustawy o zagranicznych agentach

Źródło:
PAP

W jednym z dużych sklepów w Piasecznie mężczyzna wziął z półki różne rodzaje cukierków. Przy kasie samoobsługowej słodkości zważył jako... marchewkę. I choć kwota, na którą 32-latek oszukał sklep, jest niewielka, kara za przestępstwo może być znacznie dotkliwsza. Mężczyźnie grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Przed godziną 19 policjanci zatrzymali 43-latka podejrzanego o zabójstwo, do którego doszło w Jagatowie - poinformowała pomorska policja. Jak dodano, "mężczyzna został odnaleziony na terenie powiatu gdańskiego".

Podejrzany o zabójstwo żony Rafał Z. zatrzymany na terenie powiatu gdańskiego

Podejrzany o zabójstwo żony Rafał Z. zatrzymany na terenie powiatu gdańskiego

Źródło:
TVN24

IMGW ostrzega przed przymrozkami. Alarmy przed tym pogodowym zagrożeniem obowiązują w 13 województwach. Sprawdź, gdzie temperatura spadnie poniżej zera.

Alarmy IMGW. Ponad połowa kraju objęta ostrzeżeniami

Alarmy IMGW. Ponad połowa kraju objęta ostrzeżeniami

Źródło:
IMGW

Kanadyjskie i amerykańskie władze poinformowały w środę, że zatrzymały sześć osób, a trzy kolejne są poszukiwane w związku z kradzieżą złota i waluty o wartości 16 milionów dolarów, do której doszło na lotnisku w Toronto.

Ukradli z lotniska kontener ze złotem. Sześć osób w rękach policji

Ukradli z lotniska kontener ze złotem. Sześć osób w rękach policji

Źródło:
PAP

Potężna ulewa nawiedziła Dubaj i spowodowała, że zalane zostały drogi, metro i lotnisko. O sytuacji w największym mieście Zjednoczonych Emiratów Arabskich opowiadali Polacy.

"Zamknięte są szkoły, biura". Relacje Polaków z zalanego Dubaju

"Zamknięte są szkoły, biura". Relacje Polaków z zalanego Dubaju

Źródło:
Kontakt 24,

Zjednoczone Emiraty Arabskie nawiedziła potężna ulewa. Ulice w Dubaju zamieniły się w rwące potoki. Dubajska policja uratowała kota, który kurczowo trzymał się łapami klamki zalanego samochodu.

Kot trzymał się klamki auta. Nagranie z zalanego Dubaju

Kot trzymał się klamki auta. Nagranie z zalanego Dubaju

Źródło:
Reuters, tvnmeteo.pl

Intensywne opady deszczu sparaliżowały Zjednoczone Emiraty Arabskie. W Dubaju, gdzie doszło do gwałtownej powodzi błyskawicznej, w 12 godzin spadło tyle deszczu, ile zwykle jest notowane przez rok. Czy zasiewanie chmur w ZEA, regularnie stosowane do modyfikacji pogody w tym kraju, mogło przyczynić się do tak katastrofalnej sytuacji?

Powódź błyskawiczna w Dubaju. Pytania o sztuczny deszcz

Powódź błyskawiczna w Dubaju. Pytania o sztuczny deszcz

Źródło:
Bloomberg, CNBC, WIRED, PAP, Reuters, AFP, tvnmeteo.pl

Maciej Wąsik poinformował podczas konferencji, że wobec jego żony wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Głównym Inspektoratem Sanitarnym. Roma Wąsik jest tam dyrektorką jednego z departamentów. Mamy odpowiedź.

Postępowanie dyscyplinarne wobec Romy Wąsik? Zapytaliśmy pracodawcę 

Postępowanie dyscyplinarne wobec Romy Wąsik? Zapytaliśmy pracodawcę 

Źródło:
tvn24.pl

W środę wieczorem w kopalni Mysłowice-Wesoła doszło do silnego wstrząsu. W wyniku tego zdarzenia zmarł jeden z górników - przekazała w nocy Polska Grupa Górnicza (PGG). Kilku innych pracowników, którzy ucierpieli w wypadku, przetransportowano do szpitali.

Wstrząs w kopalni Mysłowice-Wesoła. Nie żyje jeden z górników

Wstrząs w kopalni Mysłowice-Wesoła. Nie żyje jeden z górników

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Nie stać nas na brak obrony przeciwlotniczej, szukajmy wszystkich inicjatyw w Europie i na świecie, które podnoszą poziom bezpieczeństwa Polski - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej, odnosząc się do europejskiej "żelaznej kopuły". - Chcemy być w inicjatywie, którą zaproponowali Niemcy, bo nie mamy fobii wobec naszych sojuszników w NATO i w Unii Europejskiej - podkreślił.

Kosiniak-Kamysz: my jesteśmy za bezpieczeństwem, oni za chaosem

Kosiniak-Kamysz: my jesteśmy za bezpieczeństwem, oni za chaosem

Źródło:
PAP

"Jak mistrzowie łakoci wprzody podarują, gdy kształtnie w obiecadło chłopięta wprawują. Obiecadło, czyli"? Na to pytanie za milion złotych odpowiadał w programie "Milionerzy" pan Sławomir Świątecki z Katowic.

Pytanie za milion złotych w "Milionerach" o obiecadło

Pytanie za milion złotych w "Milionerach" o obiecadło

Źródło:
Milionerzy TVN

Rozpoczęło się wycofywanie rosyjskich żołnierzy z Górskiego Karabachu, byłej armeńskiej enklawy na terytorium Azerbejdżanu - ogłosił w środę Kreml. Według Politico, Moskwa planuje wysłać ich na Ukrainę. Portal pisze o "zaskakującym oświadczeniu" i przypomina bezczynność rosyjskich "sił pokojowych" w obliczu zeszłorocznej ofensywy Azerbejdżanu w spornym regionie, która doprowadziła do upadku samozwańczej republiki i masowego exodusu ormiańskich uchodźców.

"Zaskakujące oświadczenie" Kremla. Rosja wycofuje żołnierzy z ważnego regionu

"Zaskakujące oświadczenie" Kremla. Rosja wycofuje żołnierzy z ważnego regionu

Źródło:
PAP, Politico

W niedzielę wyborcy w drugiej turze wyborów samorządowych otrzymają tylko jedną kartę do głosowania z nazwiskami dwóch kandydatów na lokalnych włodarzy. - W piątek i niedzielę odbędą się konferencje wyborcze organizowane przez Państwową Komisję Wyborczą i Krajowe Biuro Wyborcze - poinformował rzecznik KBW Marcin Chmielnicki. W piątek o godzinie 17.30. W niedzielę cztery konferencje wyborcze zaplanowano na godziny: 10.00, 13.30, 18.30 i 22.00.

W niedzielę druga tura wyborów samorządowych. Tak będzie wyglądało to głosowanie

W niedzielę druga tura wyborów samorządowych. Tak będzie wyglądało to głosowanie

Źródło:
PAP

Escobar, nazwisko jednego z najbardziej znanych i wpływowych baronów narkotykowych w historii, nie może być zarejestrowane jako znak towarowy w Unii Europejskiej - zadecydował Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu.

Nazwisko barona narkotykowego na wokandzie. Decyzja TSUE

Nazwisko barona narkotykowego na wokandzie. Decyzja TSUE

Źródło:
PAP

Spiker Mike Johnson ogłosił, że podtrzymuje swój plan wprowadzenia pod obrady izby projektów ustaw dotyczących środków na pomoc dla Ukrainy, Izraela i państw regionu Indo-Pacyfiku. Czwarty projekt ma dotyczyć środków "przeciwstawienia się Rosji, Chinom i Iranowi". Johnson przekazał, że głosowania w tej sprawie mają się odbyć w sobotni wieczór. Prezydent Joe Biden poparł zaproponowany pakiet ustaw, zaapelował do obu izb Kongresu o szybkie uchwalenie tych projektów i zapowiedział, że niezwłocznie je podpisze.

Izba Reprezentantów USA ma się zająć pakietem dla Ukrainy. Biden: trzeba wysłać światu sygnał

Izba Reprezentantów USA ma się zająć pakietem dla Ukrainy. Biden: trzeba wysłać światu sygnał

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Iran wycofuje oficerów Strażników Rewolucji i innych formacji z obiektów w Syrii, przygotowując się w ten sposób do izraelskiego odwetu za zeszłotygodniowy atak Teheranu - podał w środę "Wall Street Journal". Według dziennika Izrael wciąż nie zdecydował się co do sposobu odpowiedzi.

"WSJ": Iran ewakuuje wojskowych z Syrii w obawie przed izraelskim odwetem

"WSJ": Iran ewakuuje wojskowych z Syrii w obawie przed izraelskim odwetem

Źródło:
PAP

Film "Diuna: część druga" jest już dostępny w Playerze. Produkcja Warner Bros. Discovery trafiła do kin pod koniec lutego i okazała się wielkim hitem. Teraz można ją obejrzeć w swoim domu.

Film "Diuna: część druga" już dostępny w Playerze

Film "Diuna: część druga" już dostępny w Playerze

Źródło:
tvn24.pl

Za pomocą treści reklamowych, lecz nieoznaczonych jako płatne, prorosyjska sieć propagandowa rozsyła wśród internautów w Europie treści zniechęcające do pomocy Ukrainie i podważające politykę Unii Europejskiej. W ciągu ostatniego pół roku te przekazy dotarły do co najmniej 38 milionów użytkowników internetu we Francji i Niemczech. 

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

Źródło:
Konkret24