W tym trójkącie każdy walczy z każdym. Co zmienia ofensywa Turcji


Jednocześnie rozpoczęta z atakami na Państwo Islamskie w Syrii kampania Turcji przeciwko Kurdom w Iraku może poważnie podkopać wysiłki międzynarodowej koalicji wymierzone w to radykalne ugrupowanie - pisze we wtorek w komentarzu redakcyjnym "New York Times".

"Znaczący wzrost zaangażowania Turcji w wojnę domową w Syrii" poprzez rozpoczęcie ataków na cele IS w tym kraju oraz zezwolenie siłom USA na korzystanie z tureckich baz lotniczych, "może w sposób istotny zwiększyć wysiłki na rzecz zwalczania IS" - zaznacza dziennik.

"Oportunistyczna decyzja Turcji"

Jednak jednocześnie zastrzega, że po tej zmianie stanowiska Ankary - "członka NATO, który ma jedną z najpotężniejszych armii w regionie i od dawna ostrożnie podchodził do głębszego zaangażowania się w syryjską wojnę" - nastąpił "niebezpieczny rozwój (sytuacji), który stworzy nawet większy niepokój w regionie".

"Oportunistyczna decyzja Turcji, żeby scalić zagrożenia, jakie stwarza Państwo Islamskie (IS) z jej trwającym od trzech dekad konfliktem z kurdyjskimi separatystami może spowodować regres szerszych wysiłków koalicji pod wodzą USA przeciwko IS" - podkreślono w komentarzu.

"Prawo do samoobrony"

Zezwolenie amerykańskim samolotom na działania z terytorium Turcji znacząco zmniejszyło czas przelotu do celów i z powrotem. Wydaje się, że Turcja bardziej niż kiedykolwiek chce podjąć znaczące kroki w celu odcięcia IS od bojowników i pieniędzy. Są to istotne działania. Ale jednoczesna kampania przeciwko Kurdom może poważnie podkopać te wysiłki. "The New York Times"

"NYT" zauważa, że amerykańskie władze, które od dawna chciały większego zaangażowania Turcji w Syrii, wydają się niechętnie krytykować bombardowania przez siły tureckie rebeliantów z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Gazeta przypomina wypowiedź przedstawiciela Departamentu Stanu USA Bretta McGurka, jednego z koordynujących walkę z IS, który oświadczył w weekend, że Stany Zjednoczone nie odgrywały żadnej roli w nalotach na PKK, lecz uznają "prawo Turcji do samoobrony".

"Przeprowadzając ataki na PKK i angażując się w wojnę z Państwem Islamskim Turcja zdaje się kierować chęcią powstrzymania uzbrojonych kurdyjskich grup przed rozprzestrzenianiem wzdłuż swej granicy" - wskazuje "NYT". Jednocześnie zauważa, że Kurdowie, "grupa etniczna zamieszkująca Iran, Irak, Syrię i Turcję, od dawna chcą stworzyć suwerenne państwo w regionie". "To zagrożenie nie zostanie zmniejszone przez eskalację konfliktu, który potencjalnie mógłby zostać rozwiązany na drodze negocjacji" - ocenia redakcja gazety.

Szanse i zagrożenia

"W krótkiej perspektywie działania Turcji są kontrproduktywne w zwalczaniu IS" - uważa "NYT". "Syryjskie odgałęzienie PKK, znane jako Ludowe Jednostki Ochrony (YPG), należy do najbardziej wiarygodnych sojuszników amerykańskiej armii w Syrii, gdy ta rozpaczliwie poszukuje bojowników, którym może ufać w Syrii, by utrzymać teren" - dodaje.

"Zezwolenie amerykańskim samolotom na działania z terytorium Turcji znacząco zmniejszyło czas przelotu do celów i z powrotem. Wydaje się, że Turcja bardziej niż kiedykolwiek chce podjąć znaczące kroki w celu odcięcia IS od bojowników i pieniędzy. Są to istotne działania. Ale jednoczesna kampania przeciwko Kurdom może poważnie podkopać te wysiłki" - konkluduje "NYT".

Autor: //gak / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: