W atakach amerykańskich dronów giną także cywile. USA podały dane

Rząd nie ujawnił, gdzie zginęli objęci raportem cywilewiki (public domain) | U.S. Air Force/Rob Densmore

Rząd USA poinformował w piątek, że od czasu objęcia przez Baracka Obamę prezydentury w 2009 roku w atakach samolotów bezzałogowych i innych amerykańskich akcjach zbrojnych w Pakistanie, Jemenie i państwach afrykańskich zginęło do 116 cywilów.

Jak głosi pierwszy tego rodzaju oficjalny raport, liczba cywilnych śmiertelnych ofiar 473 uderzeń przeprowadzonych od 20 stycznia 2009 roku do 31 grudnia 2015 roku wynosi od 64 do 116.

W atakach tych zabito od 2372 do 2581 członków formacji zbrojnych.

Tylko częściowo jawny raport

Wydane przez Obamę w ramach jego prezydenckich prerogatyw rozporządzenie wykonawcze uściśla zasady polityki ograniczania ofiar cywilnych podczas akcji zbrojnych i czyni ochronę cywilów głównym elementem planowania operacji wojskowych USA. Rozporządzenie przewiduje coroczne publikowanie raportów na temat szacowanej liczby ofiar, jakie działania te spowodowały wśród cywilów.

Rząd nie ujawnił, gdzie zginęli objęci raportem cywile, ale zaznaczył, że opublikowane dane nie dotyczą stref "aktywnych działań zbrojnych" jak Afganistan, Irak i Syria. Obama, który po objęciu urzędu prezydenta zintensyfikował ataki z użyciem samolotów bezzałogowych, zlecał CIA i ministerstwu obrony podejmowania takich akcji w Pakistanie, Jemenie, Libii i Somalii oraz być może także w innych krajach.

Raport nie uwzględnia cywilnych ofiar działań na terenach, gdzie stacjonują amerykańskie siły lądowe.

Autor: ts / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: wiki (public domain) | U.S. Air Force/Rob Densmore