"Islam nie należy do Niemiec". Nie chcą też wielokulturowości

"Uchodźcy zostają, naziści won". Starcia przed zjazdem antyislamskiej partii
"Uchodźcy zostają, naziści won". Starcia przed zjazdem antyislamskiej partii
Reuters
Zjazd antyislamskiej Alternatywy dla Niemiec spotkał się z silnym sprzeciwem lewicyReuters

Prawicowo-populistyczna partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) uchwaliła w niedzielę na zjeździe w Stuttgarcie program, w którym odrzuca islam i wielokulturowość oraz domaga się wycofania z Niemiec zagranicznych oddziałów wojskowych i broni atomowej.

Zgodnie z przewidywaniami delegaci podjęli decyzję o wpisaniu do programu zdania "Islam nie należy do Niemiec". "Ortodoksyjny islam, który nie respektuje naszego porządku prawnego czy wręcz go zwalcza i rości sobie prawo do panowania jako jedyna obowiązująca religia, jest nie do pogodzenia z naszym porządkiem prawnym i naszą kulturą" - postanowili uczestnicy zjazdu. Program zawiera postulat zakazu budowy i finansowania przez obce państwa meczetów na terytorium Niemiec. Minaret uznany został za "islamski symbol panowania". Wiceprzewodnicząca partii Beatrix von Storch zapewniła, że AfD rozróżnia pomiędzy indywidualnym a politycznym islamem i że nie domaga się usunięcia z kraju wszystkich muzułmanów. Delegaci uchwalili, że nie wielokulturowość, lecz niemiecka kultura powinna być zasadą nadrzędną obowiązującą wszystkich mieszkańców Niemiec. AfD domaga się ograniczenia kompetencji Unii Europejskiej i wzmocnienia kompetencji państw narodowych, a w przypadku niemożności zrealizowania tego celu - wystąpienia Niemiec z Unii. Delegaci na zjazd opowiedzieli się także za wycofaniem z Niemiec zagranicznych oddziałów wojskowych i broni atomowej. Niemcy powinny się "wyemancypować" spod hegemonii USA - domagał się delegat Wolfgang Gedeon. W programie zapisano postulat likwidacji mediów publicznych finansowanych z abonamentu. Opłaty za radio i telewizję powinny wnosić tylko te osoby, które faktycznie z nich korzystają. Przegłosowano też wniosek przeciwko przyjęciu Turcji do UE. W pierwszym dniu zjazdu, w sobotę, delegaci dyskutowali o patriotyzmie. - Niemcy mają niestety ciągle jeszcze problem z przyznaniem się do patriotyzmu - mówił przewodniczący AfD Joerg Meuthen. Za błąd uznał on rozpowszechniony pogląd, że Niemcy z powodu mrocznej nazistowskiej przeszłości nie mogą kochać swego kraju. AfD jest jego zdaniem wolnościowo-konserwatywną partią "zdrowego patriotyzmu".

Alternatywa dla Niemiec

AfD powstała trzy lata temu jako ugrupowanie przeciwników europejskiej waluty euro. Początkowo głównym hasłem ugrupowania było wyjście Niemiec ze strefy euro. Od zeszłego roku celem partii jest wstrzymanie napływu imigrantów z krajów arabskich. W połowie marca partia odniosła sukces w lokalnych wyborach w Badenii-Wirtembergii, Nadrenii-Palatynacie i Saksonii-Anhalcie. W ostatnim sondażu opublikowanym w niedzielę przez "Bild am Sonntag" prawicowi populiści dostali 13 proc. głosów, co lokuje ich na trzecim miejscu po CDU/CSU i SPD, a przed reprezentowanymi w parlamencie partiami opozycyjnymi - Zielonymi i Lewicą. Otwarciu zjazdu towarzyszyły gwałtowne protesty skrajnej lewicy; policja zatrzymała ok. 500 demonstrantów.

Autor: mw//gak / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/DANIEL MAURER