"Powinniśmy być gotowi na odparcie agresji skierowanej przeciwko Rosji"

Aktualizacja:

Władimir Putin powiedział w piątek, że Rosjanie i Ukraińcy to "właściwie jeden naród". Wypowiadając te słowa, wyraźnie oddzielił w sferze symbolicznej Ukraińców od rządu w Kijowie, który jego zdaniem w Donbasie - walcząc ze wspieranymi przez Rosję terrorystami - prowadzi operację podobną do oblegania Leningradu przez "niemieckich faszystów" w czasie II wojny światowej. Prezydent powiedział też, że Rosjanie powinny być gotowi "do odparcia agresji" z zewnątrz.

Władimir Putin mówił o tym na spotkaniu z uczestnikami 10. Ogólnorosyjskiego Forum Młodzieżowego nad jeziorem Seliger koło Tweru, 170 km na północny zachód od Moskwy.

- Ludzie mogą mieć różne poglądy na historię i ta może nie przyzna mi racji, ale wydaje mi się, że Rosjanie i Ukraińcy to właściwie jeden naród - tłumaczył zebranym.

Putin: Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród

Prezydent Rosji mówił też o tym, jakie miejsce w świecie przypada Rosji i dlaczego młodzi Rosjanie powinni zwracać uwagę na to, co się dzieje na Ukrainie.

Tłumaczył, że "małe wioski i duże miasta otoczone przez ukraińską armię, która uderza dzielnice mieszkalne, próbując zniszczyć infrastrukturę, w smutny sposób przypominają mu wydarzenia II wojny światowej, gdy niemieccy faszyści, okupanci oblegali nasze miasta", przede wszystkim Leningrad - podała agencja Reutera, przywołując bezpośrednią wypowiedź prezydenta.

Zdaniem prezydenta strony konfliktu na Ukrainie powinny usiąść do stołu rozmów, jednak władze w Kijowie używają języka ultimatum. Putin oznajmił również, że trzeba zmusić Kijów do rozpoczęcia rozmów z "pospolitym ruszeniem" na wschodzie Ukrainy o konkretnych problemach, a nie tylko kwestiach technicznych. Pospolitym ruszeniem władze w Moskwie nazywają prorosyjskich separatystów.

"Powstańcy" na Ukrainie "chcą chronić dzieci"

Prezydent Federacji Rosyjskiej zarzucił również krajom zachodnim, że pozwalają, by Kijów kontynuował działania wojenne. Odpowiadając na pytania młodzieży, oświadczył, że Zachód postanowił "dać władzom Ukrainy trochę postrzelać".

Putin oznajmił też, że celem prowadzonej przez "powstańców" na wschodzie Ukrainy ofensywy jest odepchnięcie od dużych miast artylerii i systemów rakietowych, a tym samym "zapobieżenie śmierci ludzi". Określił to mianem "operacji wojskowo-humanitarnej"

Krym "ochronili"

W dalszej części "wykładu" prezydent stwierdził, że wydarzenia w Donbasie pokazują, co stałoby się na Krymie, gdyby Rosja nie postanowiła "ochronić" ludności półwyspu.

- Musieliśmy bronić naszych rodaków, którzy tam mieszkają. Gdy patrzymy na wydarzenia w Donbasie, Ługańsku i Odessie, to staje się jasne, co byłoby z Krymem, jeśli nie podjęlibyśmy odpowiednich działań, aby zagwarantować jego narodowi swobodne wyrażenie woli - oznajmił. I dodał: - My nie zaanektowaliśmy Krymu, nie odebraliśmy go, lecz daliśmy ludziom możliwość wypowiedzenia się i podjęcia decyzji. Uważam, że ich obroniliśmy.

Putin: Rosjanie muszą być gotowi do obrony kraju

Władimir Putin stwierdził też, że Rosja powinna być gotowa do obrony swojego terytorium. - Rosja jest daleka od angażowania się w konflikt na dużą skalę, nie chce tego i tego nie planuje. Ale w sposób naturalny musimy pamiętać o tym, by być gotowym na odparcie agresji skierowanej przeciwko nam - pouczył swoich słuchaczy.

Putin mówił też o wielkim cywilizacyjnym projekcie, jakim dla Rosjan powinno być zadbanie o obszar Arktyki. - Nasze interesy tam się koncentrują. Dlatego powinniśmy poświęcić więcej uwagi jej rozwojowi i wzmocnić w niej swoją pozycję, tak ekonomiczną jak i wojskową - powiedział.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: adso//gak / Źródło: reuters, pap

Tagi:
Raporty: