Putin o zestrzeleniu Su-24: to cios w plecy


- Su-24 został zestrzelony pociskiem powietrze-powietrze, z tureckiego samolotu - oświadczył prezydent Władimir Putin, zabierając głos ws. zestrzelenia przez Turków rosyjskiego samolotu. Ogłosił, że "Rosja nie będzie tolerować tej zbrodni". W związku z incydentem szef MSZ Siergiej Ławrow zrezygnował z środowej wizyty do Turcji. W TVN24 Biznes i Świat trwa wydanie specjalne poświęcone incydentowi.

Władimir Putin zajął oficjalne stanowisko w sprawie incydentu z Su-24. - Su-24 został zestrzelony pociskiem powietrze-powietrze, z tureckiego samolotu - oświadczył prezydent, dodając, że to "cios w plecy" i to tragiczne zdarzenie będzie miało "poważne konsekwencje" dla stosunków rosyjsko-tureckich.

- Su-24 w żaden sposób nie zagrażał Turcji. Przeprowadzał operację związaną ze zwalczaniem tzw. Państwa Islamskiego, zakazanego w Rosji ekstremistycznego ugrupowania – podkreślił Putin.

Jego zdaniem zestrzelenie Su-24 "wykroczyło poza ramki walki z terroryzmem i było ciosem w plecy, zadanym Federacji Rosyjskiej przez sojuszników terrorystów".

Putin oznajmił, że "Rosja nie będzie tolerować takiej zbrodni, jak atak na Su-24".

Prezydent wyraził żal, że po zestrzeleniu samolotu, władze Turcji nie nawiązały natychmiastowego kontaktu z Rosją, a zwróciły się do państw NATO.

- Zamiast natychmiast nawiązać z nami kontakt, strona turecka zwróciła się do swoich partnerów w NATO w celu przedyskutowania tej kwestii, tak jakbyśmy to my zestrzelili ich samolot, a nie oni nasz – mówił prezydent.

"Zagrożenie terrorystyczne w Turcji"

W związku z incydentem szef MSZ Siergiej Ławrow zrezygnował z jutrzejszej wizyty do Turcji. O tym poinformował on sam, podczas pobytu w Soczi.

Szef rosyjskiej dyplomacji zalecił też Rosjanom, by zrezygnowali z wyjazdów do Turcji. Jak podkreślił "zagrożenie terrorystyczne w Turcji jest nie mniejsze niż w Egipcie". W ten sposób Ławrow nawiązał do zamachu na rosyjskiego Airbusa A321 na Synaju. Do katastrofy samolotu doszło 31 października, zginęły wszystkie 224 osoby, znajdujące się na pokładzie.

Tureckie władze wezwały do MSZ rosyjskiego charge d'affaires.

Wcześniej rzecznik Putina Dmitrij Pieskow, proszony o komentarz w sprawie incydentu, mówił: - Na razie nie otrzymaliśmy informacji w sprawie przyczyny katastrofy Su-24 od Ministerstwa Obrony Rosji. Wiemy na pewno, że samolot znajdował się w syryjskiej przestrzeni powietrznej - powiedział Dmitrij Pieskow.

"Akt terroru"

Posłowie rosyjskiej Dumy żądają wyjaśnienia przyczyny katastrofy Su-24.

Nie czekając na wyniki dochodzenia w tej sprawie, zastępca szefa Komisji Spraw Zagranicznych w Dumie Leonid Kałasznikow stwierdził, że "Turcja dostarcza islamistom w Syrii broń i amunicję i jest nastawiono wrogo do tych, którzy wpierają siły syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada".

Deputowany Sprawiedliwej Rosji Nikołaj Lewiczew zaapelował o przerwanie połączeń lotniczych Rosji z Turcją. Jego zdaniem zestrzelenie Su-24 było "aktem terroru, podobnym do tego na Półwyspie Synaj, gdzie doszło do katastrofy rosyjskiego pasażerskiego samolotu Airbus A321".

"W barwach Turcji"

Jak oznajmiła turecka armia, Su-24 został zestrzelony przez tureckie samoloty po tym, gdy naruszył turecką przestrzeń powietrzną.

Generałowie nie podali, do kogo należała strącona maszyna. Armia oznajmiła jedynie, że pilot samolotu został ostrzeżony 10 razy w ciągu pięciu minut, zanim dwa F-16 w barwach Turcji zaatakowały.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony przyznało, że Su-24 należał do sił zbrojnych Rosji.

Oświadczyło, że samolot nie naruszył przestrzeni lotniczej Turcji.

[object Object]
Rosyjskie zdjęcia mające pokazywać nielegalny handel ropą dżihadystówMO Rosji
wideo 2/12

Autor: tas\mtom / Źródło: rbc.ru, RIA Nowosti, TASS

Tagi:
Raporty: