Przywiązana do "słupa hańby" już wolna. "Bito mnie, opluwano, najemnicy grozili gwałtem"


Była bita, poniżana, grożono jej gwałtem. Ukrainka Irina Dowhań, którą separatyści przywiązali w centrum Doniecka do "słupa hańby", jest już wolna. Kobieta mówi, że w więzieniu przeszła przez piekło. W rozmowie z ukraińską telewizją wspomina najtrudniejsze chwile w więzieniu u prorosyjskich separatystów z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej.

Prorosyjscy separatyści uwięzili Dowhań po tym, jak ktoś dostarczył im zdjęcia pokazujące jak kobieta pomaga armii ukraińskiej. Przesłuchiwali ją i żądali nazwisk innych "kolaborantów", których Dowhań nie wyjawiła. Była wielokrotnie bita.

"Słup hańby"

Z okazji Dnia Niepodległości Ukrainy prorosyjscy separatyści przebrali 52-latkę w ukraińskie barwy narodowe i postawili przy ruchliwej ulicy w Doniecku. Do maltretowania i poniżania zachęcali także przechodniów. Świat obległo zdjęcie, na którym Ukrainkę z agresją kopie jakaś kobieta.

- Była tam przerażająca, starsza kobieta, która kijem biła mnie po głowie i plecach. Niektórzy ludzie spluwali, inni grozili - wspominała chwile upokorzenia Dowhań. - Rozwścieczona kobieta otworzyła bagażnik, wyjęła pomidory i mnie nimi obrzuciła. Było jej mało, więc wzięła dwa pomidory, podbiegła do mnie i roztarła mi je na twarzy. Cisnęła nimi z całej siły i przeklęła.

Grozili gwałtem, bili

Dowhań spędziła pięć dni w więzieniu. Po przesłuchaniu "żołnierze" separatystycznego batalionu Wostok przekazali 52-latkę w ręce najemników z Osetii. Ci, chcąc wymusić zeznania, bili ją, strzelali tuż nad głową i grozili gwałtem.

- Zaczęli mi grozić. Mówili: Ilu nas chcesz? Dziesięciu, dwudziestu? Dwudziestu to dla ciebie za mało? Może być nas czterdziestu - wspominała chwile, kiedy najemnicy straszyli ją gwałtem. - Pewnego razu Osetyjczycy kopnęli mnie tak mocno w klatkę piersiową, że przeleciałam przez pokój. Przez 10 minut nie mogłam oddychać. Potem zrobili tak jeszcze kilka razy.

Kiedy cały świat obiegły zdjęcia kobiety przywiązanej do słupa w centrum Doniecka, dowódca separatystów zdecydował się ją uwolnić. Wypuścił Dowhań w błysku fleszów, w obecności mediów i zapewnił, że jest oburzony zachowaniem swoich podwładnych.

Dowhań dodała: - To wszystko było jednym wielkim przedstawieniem. Zwrócili mi kluczyki do samochodu i nawet oddali mojego iPada.

Autor: pk/kka / Źródło: ENEX

Tagi:
Raporty: