Przemoc, protesty, problemy techniczne. Ale obserwatorzy chwalą te wybory


Międzynarodowi obserwatorzy ocenili pozytywnie przebieg wyborów prezydenckich i parlamentarnych w Nigerii mimo problemów technicznych, protestów i aktów przemocy. W części kraju głosowanie przedłużono do niedzieli. Pierwsze wyniki oczekiwane są w poniedziałek.

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun oświadczył, że wybory przebiegły "raczej w sposób pokojowy i właściwy". Z uznaniem wypowiedział się o determinacji nigeryjskich wyborców, którzy udali się do lokali wyborczych w atmosferze doniesień o atakach ze strony dżihadystów z Boko Haram i innych organizacji.

Opóźnienie

Wybory, w których o stanowisko szefa państwa zmierzą się obecny prezydent Goodluck Jonathan i były wojskowy dyktator Nigerii Muhammadu Buhari, rozpoczęły się w sobotę, ale w niedzielę głosowanie odbyło się jeszcze w ok. 350 lokalach wyborczych, w których problemy techniczne z czytnikami kart biometrycznych uniemożliwiły oddanie głosu dzień wcześniej. Państwowa komisja wyborcza (Inec) zapewniła, że traktuje poważnie usterki techniczne, ale - jak podkreślono - skala problemu była stosunkowo niewielka i dotyczyła ok. 350 lokali na 150 tys. Wyborom towarzyszą liczne protesty. Tysiące zwolenników opozycyjnego Kongresu Postępowego (APC) protestowało w niedzielę w Port Harcourt, stolicy stanu Rivers, w południowej Nigerii, przeciwko domniemanym zabójstwom działaczy opozycji. Zebrani, którzy domagali się rozpisania nowych wyborów, oskarżyli komisję wyborczą o sfałszowanie głosowania w tym stanie. Na demonstrację skierowano prewencyjne siły policji, ale zakończyła się ona w sposób pokojowy.

Stan kluczowy

Stan Rivers, w którym koncentruje się wydobycie ropy naftowej w Nigerii, uważany jest za kluczowy dla wyborów prezydenckich - w większości poparciem cieszy się tam kontrkandydat Jonathana, Muhammadu Buhari. Na północnym wschodzie w atakach Boko Haram na lokale wyborcze zginęło ponad 40 ludzi. W trzech stanach północno-wschodniej Nigerii akty terroru odstraszyły od głosowania setki ludzi. Wybory prezydenckie i parlamentarne w Nigerii pierwotnie miały się odbyć 14 lutego, ale ze względów bezpieczeństwa, głównie groźby ataków ze strony Boko Haram, zostały przełożone na 28 marca. Wybory szefa państwa w tym najludniejszym kraju Afryki oceniane są jako najważniejsze wydarzenie polityczne 2015 roku na tym kontynencie. Po raz pierwszy w 55-letniej historii Nigerii szanse urzędującego prezydenta i przywódcy opozycji uznaje się za wyrównane i po raz pierwszy rządząca Ludowa Partia Demokratyczna (PDP) może stracić władzę nie w wyniku zamachu stanu, lecz werdyktu wyborczego.

Autor: mn/ja / Źródło: PAP