"Projekt Noworosja został zamknięty". Nie docenili Ukraińców, fiasko planu Putina


Stronnicy tzw. republik ludowych w okupowanej części Donbasu ogłosili oficjalnie zamrożenie projektu Noworosji. To scenariusz, który zakładał zjednoczenie w jedną strukturę kilku regionów południowej i wschodniej Ukrainy, odrzucających zwierzchnictwo Kijowa. Przedstawiciele rebeliantów tłumaczą, dlaczego projekt, który oficjalnie został uruchomiony niemal dokładnie rok temu, zakończył się fiaskiem.

24 maja 2014 r. delegaci (dowódcy, deputowani, aktywiści) prorosyjskiego ruchu z Dniepropietrowska, Zaporoża, Odessy, Ługańska, Mikołajowa, Charkowa, Chersonia zjechali do Doniecka, żeby uroczyście ogłosić powstanie Ludowego Frontu Noworosji. Powołano też parlament Noworosji, a jego przewodniczącym został jedyny deputowany ukraińskiej Rady Najwyższej, który otwarcie przeszedł na stronę rebelii - Oleg Cariew.

Na fali euforii po aneksji Krymu Kreml zamierzał oderwać ogromny obszar UkrainyWikipedia, TVN 24

Parlament powołano, ale był on bytem wirtualnym i de facto nigdy nie odgrywał jakiejkolwiek roli. Podobnie było z całym pomysłem Noworosji. Jeśli już się gdzieś przewijał, to wtedy, gdy wspominał o nim Władimir Putin lub gdy rebelianci zatykali charakterystyczną flagę (inną niż flagi DRL i ŁRL) na zdobytych budynkach.

Po roku Moskwa postanowiła już oficjalnie schować projekt do szuflady.

Przez Mińsk - oficjalnie

- Działalność struktur Noworosji została zamrożona, bo nie wpisuje się ona w plan pokojowego uregulowania podpisany w obecności krajów "normandzkiej czwórki" - powiedział Oleg Cariew, przewodniczący ruchu Noworosja.

W mediach społecznościowych ogłosił on, że działalność zjednoczonego parlamentu Noworosji została zamrożona, bo "jego istnienie jest sprzeczne z mińskimi porozumieniami", a "bezpośrednio wpływać na sytuację w Donbasie ani on, ani jego deputowani teraz nie mogą".

Mińskie porozumienia to dobra wymówka, ale tak naprawdę przyczyny fiaska projektu Noworosji są inne.

Falstart

Szef "MSZ Donieckiej Republiki Ludowej" Aleksandr Kofman przyznał, że wysiłki kijowskiego rządu, aby spacyfikować prorosyjskie nastroje w południowych regionach Ukrainy, zakończyły się sukcesem. - Projekt Noworosja został zamknięty dlatego, że jego stronnicy w Charkowie i Odessie okazali się skutecznie stłamszeni przez oficjalny Kijów - powiedział Kofman.

Jeden z anonimowych wysokich przedstawicieli "Donieckiej Republiki Ludowej" w rozmowie z portalem Gazeta.ru twierdzi, że tak naprawdę plan budowy Noworosji wyszedł spod kontroli już 11 maja 2014 r. W tym dniu referendum o samookreśleniu odbyło się nie w ośmiu obwodach, jak oczekiwano, a tylko w ługańskim i donieckim, a nawet w nich tylko tam, gdzie nie było ukraińskich oddziałów.

Jeden z rozmówców Gazeta.ru uważa majowe referenda (bo 25 maja odbyło się kolejne - o powstaniu "republik ludowych") za falstart. Prorosyjscy aktywiści pospieszyli się, myśląc, że secesja z ukraińskiego państwa pójdzie szybko i łatwo, tak jak to było z Krymem.

Rezygnacja

Kofman przyznał, że rok temu prorosyjscy aktywiści za wcześnie podnieśli głowy w Charkowie czy Odessie. W efekcie zostali spacyfikowani przez ukraińskie władze, zanim rebelianci z Donbasu mogli udzielić im jakiegokolwiek wsparcia, choćby odciągając ukraińskie siły. Kiedy wojna rozgorzała na dobre, Kijów miał już opanowaną sytuację na zapleczu.

- Dlatego projekt Noworosja został zamknięty na jakiś czas - dopóki we wszystkich tych regionach (Odessa, Charków itd. - red.) nie wyrośnie nowa polityczna elita zdolna pokierować ruchem - napisał Kofman na Facebooku.

W rozmowie z Gazeta.ru Kofman jednoznacznie przyznaje, że obecnie celem Moskwy jest umocnienie się w Donbasie: - Jeśli mieszkańcy Charkowa, Dniepropietrowska i Odessy uważają, że republika doniecka przyjdzie tutaj i wyzwoli ich spod junty, a oni niczego nie będą robić, to źle myślą. Nie mamy prawa decydować za nich.

Autor: //gak / Źródło: gazeta.ru, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: