Media: zniknęło kilkanaście okrętów tureckich. Ankara zaprzecza


Czternaście tureckich okrętów nie wróciło do baz po próbie zamachu stanu w Stambule – pisze brytyjski dziennik "The Times". Gazeta informuje, że w czasie puczu jednostki przebywały na Morzu Czarnym i Morzu Egejskim. Wicepremier Turcji zaprzeczył jednak tej informacji.

"The Times", powołując się na własne źródła, podaje, że na jednym z zaginionych okrętów może przebywać admirał Veysel Kosele i że kontakt z nim urwał się w nocy z piątku na sobotę (16 lipca), kiedy w Stambule doszło do próby zamachu stanu z udziałem zbuntowanych oddziałów wojskowych.

"Nie wiadomo, czy admirał Kosele był inicjatorem próby obalenia prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana czy też jest przetrzymywany na okręcie jako zakładnik" – pisze brytyjska gazeta.

Rosyjska agencja RIA Nowosti prognozuje, że puczyści, którzy najprawdopodobniej przejęli okręty, będą próbowali dostać się do greckich portów, gdzie mogliby poprosić o azyl polityczny. Cytuje także doniesienia greckich mediów, które wcześniej informowały, że zwolennicy puczu przejęli turecką fregatę Yavuz i wzięli za zakładnika dowódcę floty, admirała Bulenta Bostanoglu.

Rosjanie i Grecy zaprzeczają

Rozmówca RIA Nowosti powiedział, że w rosyjskich portach nie ma tureckich okrętów. - W akwenie Morza Czarnego znajdują się cztery jednostki sił zbrojnych Turcji: dwie w rumuńskim porcie Konstanca, jeden w bułgarskim Burgasie i jeden na morzu - przekonywał.

Rosyjska gazeta "Wzgliad" cytuje z kolei rozmówcę w greckim ministerstwie obrony, który powiedział, że po próbie zamachu stanu w Turcji okręty z tego kraju nie wpływały go greckich portów. "Bardzo uważnie śledzimy ruchy floty tureckiej. Znamy je" – mówił rozmówca resortu.

Tureckie ministerstwo obrony nie skomentowało doniesień o zaginionych okrętach. Zakomunikowało jedynie, że trwają poszukiwania puczystów, którzy mogą próbować ukraść śmigłowce rządowe. Dopiero po kilku godzinach doniesieniom o zaginięciu okrętów zaprzeczył turecki wicepremier.

Zatrzymania po puczu

W nocy z piątku na sobotę (16 lipca) w Stambule doszło do starć z udziałem zbuntowanych oddziałów wojskowych z żołnierzami i funkcjonariuszami policji wiernych rządowi. Zginęło ponad 290 osób (w tym ok. 100 puczystów), a ok. półtora tysiąca zostało rannych. W następstwie wydarzeń zatrzymano w Turcji już około 6 tys. osób, w tym ok. 3 tys. sędziów i prokuratorów oraz 36 generałów.

Autor: tas//gak / Źródło: thetimes.co.uk, vz.ru, RIA Nowosti, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0) | Nevit Dilmen

Raporty: