"Nadaję Ci imię Jastrząb". 8 lat temu w Poznaniu wylądowały pierwsze F-16

- Lataj bezpiecznie, sław polskie lotnictwo. Nadaję ci imię "Jastrząb" - mówiła podczas symbolicznego poświęcenia pierwszych dwóch myśliwców Maria Kaczyńska.

Jako pierwszy za sterami polskiego F-16 zasiadł kpt Robert Gałązka. - Choć minęło już osiem lat, dla mnie to wydaje się bardzo bliskie. Bardzo żywo wspominam te wydarzenia. Było to ogromne wyróżnienie i jestem z niego dumny. Staram się spłacić ten dług najlepiej, jak potrafię, szkoląc kolejnych pilotów - mówi.

W Polsce co roku szkolonych jest 3-4 młodych pilotów. Szkolenia odbywają się także w Stanach Zjednoczonych - tam przygotowywanych jest ich około 4-5.

- Takie szkolenie to wyzwanie personalne i dla rodziny. Trzeba dbać o tężyznę, być dobrze przygotowanym językowo, ale tez zdrowotnie - przede wszystkim mam tu na myśli kręgosłup, wzrok i serce. Masa pracy - podsumowuje płk. Grzegorz Ślusarz, szef szkolenia 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego.

Rośnie nie tylko liczba wykwalifikowanych pilotów. Od 2006 r. znacznie zwiększyła się flota F16.

- W tej chwili mamy 48 F-16. 36 z nich stacjonuje w 31. Bazie Lotnictwa Taktycznego na Krzesinach, a 12 w Łasku - wylicza Ślusarz.

Jak wygląda praca pilota F-16?

- W bazie pełnimy dyżury bojowe. Odbywają się one na ziemi i w powietrzu. W ciągu kilku minut para dyżurna znajduje się w powietrzu i wykonuje przydzielone im zadania - tłumaczy por. Krzysztof Nanuś, rzecznik prasowy 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego.

Są jednak i poważniejsze zadania.

- Najważniejszą misją była Alaska, Red Flag. Bardzo dużo latamy też po Europie, w ciągu roku 3-4 razy bierzemy udział we wspólnych ćwiczeniach pilotów NATO, ciągle szkolimy w hiszpańskim Albacete, latamy na Krecie, w Izraelu czy Turcji - wymienia Ślusarz.

Autor: FC/mz / Źródło: TVN 24 Poznań