Polak z Greenpeace pozostaje w rosyjskim areszcie. Sąd odrzucił skargę

[object Object]
Dziemianczuk pozostanie w rosyjskim areszcie"Fakty po południu"
wideo 2/24

Sąd w Murmańsku odrzucił skargę na areszt Tomasza Dziemianczuka - aktywisty Greenpeace, który razem z innymi członkami załogi statku Arctic Sunrise został zatrzymany na Morzu Barentsa przez rosyjską straż wybrzeża. Zatrzymanym grozi do 15 lat łagru.

Sąd podtrzymał decyzję o zastosowaniu wobec Dziemianczuka, pracownika Uniwersytetu Gdańskiego, środka zapobiegawczego w postaci aresztowania na dwa miesiące. Jego adwokat wnioskował o zamianę aresztu na łagodniejszy środek zapobiegawczy, w tym kaucję w wysokości 1 mln rubli (około 31 tys. dolarów).

"Tak umiera demokracja w Rosji"

Zdaniem sądu Tomasz Dziemianczuk mógłby kontynuować działalność przestępczą, dlatego też sąd w Murmańsku zdecydował na pozostawienie Polaka w areszcie. Decyzją sądu Dziemianczuk pozostanie tam do 24 listopada.

Sąd rejonowy w Murmańsku nakazał aresztowanie wszystkich członków załogi zatrzymanego na Morzu Barentsa statku Arctic Sunrise. Wszyscy zaskarżyli te decyzje. Murmański sąd obwodowy rozpoznał już 24 skargi. Wszystkie odrzucił.

- Tak umiera demokracja w Rosji - powiedział Polak opuszczając salę sądową.

Po proteście na Morzu Barentsa aresztowano łącznie 30 osób, w tym 26 cudzoziemców pochodzących z 18 krajów. Wszystkim Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej postawił zarzut piractwa. Grozi im za to od 10 do 15 lat więzienia.

Wielka polityka

Zdaniem doktora Adama Bodnara z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka takiej decyzji należało się spodziewać. - Jeżeli prześledzić rozstrzygnięcia sądu okręgowego w Murmańsku dotyczące zażaleń na zastosowanie aresztu i zastosowanie poręczenia majątkowego, to one są wszystkie takie same. Wszyscy aktywiści pozostają w areszcie - zauważył członek HFPC.

- W tej sprawie w ogóle nie ma, moim zdaniem, prawnych podstaw, żeby stosować areszt. Mieliśmy do czynienia z aktem mieszczącym się w granicach wolności słowa, a za słowo nie idzie się do więzienia - powiedział Bodnar.

- Moim zdaniem nie mamy się co łudzić. Tutaj nie chodzi o sprawowanie wymiaru sprawiedliwości, tutaj nie chodzi o to, na ile realne są zarzuty, czy zostało popełnione przestępstwo. Tu już wchodzi w grę wielka polityka. - stwierdził Bodnar. Jego zdaniem Rosja gra tą sprawą dla własnych korzyści. - Putin wie, w co gra w tej konkretnej sytuacji - powiedział.

Członek Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka skrytykował też brak działań polskiego Ministra Spraw Zagranicznych - Jego rolą (Radosława Sikorskiego-red.) jako ministra spraw zagranicznych jest podejmować wszelkie możliwe działania na rzecz ochrony polskich obywateli - ocenił działania MSZ Bodnar.

Dr Adam Bodnar: Za słowo nie idzie się do więzienia
Dr Adam Bodnar: Za słowo nie idzie się do więzieniatvn24

"Szkoda, że sąd nie skorzystał z okazji, by rozładować międzynarodowe napięcie"

Dziemianczuk, który w niedzielę skończył 37 lat, jest absolwentem wydziału psychologii na Uniwersytecie Gdańskim i Studium Menedżerów Kultury w Szkole Głównej Handlowej. Pracuje w Akademickim Centrum Kultury Uniwersytetu Gdańskiego. Jest wiceprezesem Gdańskiego Towarzystwa Promocji Kultury Akademickiej.

Od 2004 roku związany z polskim biurem Greenpeace'u - kolejno jako wolontariusz, lokalny koordynator, wspinacz i kierowca łodzi. Czynnie zaangażowany w kampanie prowadzone przez Greenpeace na terenie Polski i w innych częściach świata.

- Tomek już od ponad miesiąca przebywa w celi za czyn, którego nie popełnił. Postawiony mu zarzut piractwa jest tak niedorzeczny, że nawet prezydent Putin wypowiedział się w tej sprawie jednoznacznie, stwierdzając że aktywiści Greenpeace'u nie są piratami - powiedział Jacek Winiarski, rzecznik polskiego Greenpeace'u.

- Szkoda, że sąd nie skorzystał z okazji, by rozładować międzynarodowe napięcie, jakie wokół tej sprawy narasta i nie zwolnił Tomka oraz pozostałych za kaucją - dodał.

Pokojowa akcja to nie piractwo

Greenpeace odrzuca zarzut piractwa, podkreślając, że protest jego aktywistów na platformie wiertniczej był akcją pokojową, a ich statek znajdował się na wodach międzynarodowych.

Odrzuca również zarzut stworzenia zagrożenia dla bezpieczeństwa pracowników platformy. Zdaniem organizacji Artic Sunrise nie naruszył 500-metrowej strefy bezpieczeństwa wokół Prirazłomnej.

O uwolnienie trzydziestki zatrzymanych aktywistów Greenpeace'u apeluje cały świat - liczne autorytety, gwiazdy oraz organizacje pozarządowe. Już 1,6 mln ludzi podpisało się pod apelem w tej sprawie. W ubiegłym tygodniu list do prezydenta Putina wysłało jedenastu laureatów Pokojowej Nagrody Nobla. W piątek dołączył do tego grona również Lech Wałęsa. Jak poinformował Instytut Lecha Wałęsy, były prezydent po wyjściu ze szpitala i zapoznaniu się z tekstem wezwania "przyłączył się do pokojowego apelu o odstąpienie od oskarżeń o piractwo" wobec działaczy Greenpeace'u.

Autor: dln/jk / Źródło: tvn24

Raporty: