"Był potulny i kochający". 14-latek przyznał się do zastrzelenia matki i brata

Do tragedii doszło w Pensylwanii
Do tragedii doszło w Pensylwanii
Google Earth Pro
Do tragedii doszło w wiejskiej okolicy w PensylwaniiGoogle Earth Pro

Rodzinna tragedia w Pensylwanii. 14-letni uczeń Jacob Remaley jest oskarżony o to, że zastrzelił matkę i młodszego brata. Przebywa w areszcie. Ma odpowiadać jak dorosły, za zabójstwo pierwszego stopnia. Przesłuchiwany przez policję, miał przyznać się do winy i powiedzieć, że zabiłby także ojca, gdyby ten był wówczas w domu.

14-letni Jacob Remaley zadzwonił na numer alarmowy i powiedział, że jego matka i brat nie żyją. Mówił też, że ojciec zostawił w jego łóżku broń. Według dokumentów ze śledztwa, na które powołuje się lokalna "Pittsburgh Post Gazette", w czasie rozmowy z dyspozytorem w pewnym momencie chłopiec rzucił słuchawką. Następnie zadzwonił raz jeszcze i zarzucał dyspozytorowi, że to on się rozłączył. Nastolatek przedstawił się i podał swój adres. Poprosił o przysłanie karetki.

Gdy na miejscu pojawiły się służby, Jacob stał przed domem. Na kolanie miał krew. Ubrany był tylko w koszulkę i bokserki.

Stephen Limani z lokalnej policji poinformował później, że chłopak przyznał się do zabicia 46-letniej Dany Remaley i 8-letniego Caleba. Z zeznań ma wynikać, że czekał, aż ojciec pójdzie do pracy, a następnie ściągnął leżącą na lodówce broń, którą samodzielnie naładował. Jacob miał powiedzieć w czasie przesłuchania, że gdyby ojciec znajdował się w domu, również by go zastrzelił.

Chłopiec będzie sądzony jak dorosły. Na razie przejdzie badania psychiatryczne.

Jak pisze brytyjski "The Sun", w ostatnim czasie 14-latek nie dogadywał się dobrze z rodzicami.

"Był bardzo potulny"

Żona dziadka chłopca Joyce Remaley w rozmowie z "Pittsburgh Post Gazette" podkreślała, że zawsze traktowała Jacoba i Caleba jak wnuków. Powiedziała, że jej synowa była bardzo oddaną, choć rygorystyczną, matką.

- Była bardzo zajętą, dobrze zorganizowaną osobą. Była bardzo zdyscyplinowana. Świetnie gotowała i zawsze organizowała przyjęcia dla przyjaciół - wspominała.

Joyce mówiła, że Jacob kochał czytać. Jak stwierdziła, czuła, że świetnie go znała. - Był bardzo potulny. Czuły, pełen miłości. Kochał nasze koty - opowiadała.

Jak dodała, Caleb i Jacob różnili się między sobą, ale mieli bliską relację. - Caleb ze wszystkim przychodził do Jacoba. Wiele się od niego uczył - relacjonowała.

Dziadek chłopców powiedział, że jego syn miał w domu dwie sztuki broni. Jak dodał, miał pozwolenie na broń i uczył swoich synów, jak się nimi posługiwać.

Autor: kg//rzw / Źródło: The Sun, Pittsburg Post Gazette

Źródło zdjęcia głównego: wiki (CC BY-SA 3.0), Twitter