Opróżnił skarbiec państwa i uciekł. Luksusowe samochody na lotnisku


Ponad 11 mln dolarów zniknęło z państwowego skarbca po wyjeździe z Gambii na emigrację byłego prezydenta tego kraju Yahii Jammeha - poinformował Mai Ahmad Fatty, doradca nowego prezydenta Adamy Barrowa. Do stolicy w niedzielę wkroczyły siły ekspedycyjne państw Afryki Zachodniej.

Jak podkreślił doradca prezydenta Adamy Barrowa, Mai Ahmad Fatty, po wstępnych kontrolach wygląda na to, że były prezydent Yahya Jammeh rozkradł mienie państwowe. Specjaliści mają obecnie starać się ustalić dokładnie brakującą kwotę, wiadomo już jednak, że ze skarbca w ciągu ostatnich dwóch tygodni znikło niemal 500 mln dalasi, czyli ponad 11 mln dolarów.

- To dużo pieniędzy, biorąc pod uwagę, że ok. 200 mln dalasi wynoszą nasze wydatki na wynagrodzenia dla pracowników służby publicznej - przyznał Fatty w rozmowie z BBC.

Prezydent uniknie sprawiedliwości?

Po 22 latach u władzy jako prezydent Gambii Yahya Jammeh wyjechał z niej w sobotę. Władze głównego lotniska w Gambii zostały uprzedzone, by nie zezwolić na wywiezienie z kraju żadnej własności Jammeha. Jednak, według informacji BBC, w ciągu weekendu na pokładzie samolotu transportowego z Czadu odlecieć miały trzy luksusowe samochody - dwa rolls-royce i bentley oraz inne rzeczy. Na lotnisku zostało 10 kolejnych pojazdów, także przygotowanych do odlotu.

Do informacji tych jak dotąd nie odniósł się sam Jammeh. Ma on znajdować się obecnie w Gwinei Równikowej, informacji tej jednak nie potwierdziły lokalne władze. Jammeh podejrzewany jest o posiadanie powiązań biznesowych w tym państwie i korzystanie z ochrony jego prezydenta, Teodoro Obianga Nguemy.

Jak zwraca uwagę BBC, Gwinea Równikowa nie uznaje jurysdykcji Międzynarodowego Trybunału Karnego, co może umożliwić ewentualne osądzenie byłego prezydenta oskarżanego o bezwzględne rządy.

Emigracja prezydenta

Jammeh udał się na emigrację po 22 latach sprawowania władzy. Nie chciał uznać swojej porażki w wyborach prezydenckich z 1 grudnia 2016 r., ale ostatecznie ustąpił po mediacji przywódców sąsiednich państw i groźby interwencji wojskowej.

Zgodził się ustąpić pod warunkiem uzyskania amnestii, która objęłaby wszystkie jego działania jako szefa państwa, oraz pozwolenia na pozostanie w kraju. Jednak ten ostatni warunek nie został zaakceptowany przez przedstawicieli regionalnej Zachodnioafrykańskiej Wspólnoty Gospodarczej ECOWAS.

Barrow, który został już zaprzysiężony jako nowy szef państwa, wciąż przebywa w sąsiednim Senegalu i na razie nie wiadomo kiedy powróci do Gambii.

Interwencja wojskowa

W niedzielę do stolicy Gambii, Bandżulu, wkroczyły siły korpusu ekspedycyjnego ECOWAS w ramach operacji, której celem jest czuwanie nad bezpieczeństwem kraju podczas objęcia władzy przez nowego prezydenta Adamę Barrowa.

Licząca 2 mln mieszkańców Gambia, dawna kolonia brytyjska i obecnie najmniejszy kraj afrykański, jest według ONZ jednym z 20 najbiedniejszych krajów świata.

Autor: mm\mtom / Źródło: BBC, Reuters, PAP

Raporty: