Ruszyła operacja przerzutu amerykańskiej brygady do Polski

Operacja przerzutu amerykańskiej brygady do Polski
Operacja przerzutu amerykańskiej brygady do Polski
tvn24
Oddział wyruszył ze swojej bazy w Kolorado i trafił do Niemiectvn24

W niemieckim porcie Bremerhaven (z wyjściem na Morze Północne; położony w kraju związkowym Brema) rozpoczął się w piątek rozładunek dwóch statków transportowych z amerykańskim sprzętem, w tym czołgów, transporterów opancerzonych i haubic samobieżnych. Amerykańska brygada pancerna ma wzmocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO. Według szefa MON żołnierze pojawia się w Polsce 12 stycznia.

- To sygnał mający świadczyć o zaangażowaniu USA na rzecz sojuszników i woli utrzymania pokoju - powiedział dziennikarzom w Bremerhaven zastępca dowódcy wojsk lądowych USA w Europie, gen. Timothy P. McGuire. Jak zaznaczył, operacja Atlantic Resolve jest kontynuacją polityki prowadzonej przez Waszyngton od 70 lat. Podkreślił, że zaangażowanie USA ma charakter defensywny. - Aby utrzymać pokój, trzeba być przygotowanym do wojny - podkreślił McGuire. W Bremerhaven rozpoczął się rozładunek dwóch statków transportowych z amerykańskim sprzętem, w tym czołgów, transporterów opancerzonych i haubic samobieżnych. Zostaną one przewiezione koleją i transportem drogowym do Polski, gdzie zostaną rozlokowane m.in. w Żaganiu i Bolesławcu. Amerykańska jednostka będzie liczyła 4 tys. żołnierzy.

- Zespoły, które przygotowują obecność ciężkiej brygady amerykańskiej, są już od grudnia w Polsce: objeżdżają i przygotowują poszczególne miejsca dyslokacji, a ciężka brygada będzie - nie wiem, czy ja to mogę powiedzieć, ale zaryzykuję - 12 stycznia - powiedział w czwartek w telewizji publicznej szef MON Antoni Macierewicz.

Od lutego żołnierze i sprzęt z brygady zaczną się dyslokować w regionie, by ćwiczyć w europejskimi sojusznikami.

Skład brygadowej grupy bojowej

Brygadowa grupa bojowa przywozi ok. 3500 ludzi, ponad 400 pojazdów gąsienicowych i ponad 900 kołowych, w tym 87 czołgów, 18 samobieżnych haubic Paladin, ponad 400 samochodów Humvee i 144 bojowe wozy piechoty Bradley. 3. Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa (Armored Brigade Combat Team – ABCT) z 4. Dywizji Piechoty w Fort Carson w Kolorado rozpocznie pierwszą dziewięciomiesięczną zmianę w ramach operacji Atlantic Resolve. Kolejne mają następować tak, by między poszczególnymi rotacjami nie było przerw, a w regionie stale przebywały amerykańskie siły. Ma to zwiększyć amerykańskie zdolności do odstraszania i odpowiedzi na potencjalne kryzysy oraz do obrony sojuszników i partnerów w Europie. Dowództwo brygady, pododdziały zabezpieczenia i bataliony wsparcia, pułk artylerii polowej, szwadrony kawalerii mają stacjonować w Żaganiu, Świętoszowie, Skwierzynie i Bolesławcu. Kompanie jednego z batalionów zostaną rozmieszczone w krajach bałtyckich, drugi zostanie rozlokowany w Bułgarii i Rumunii, kolejny batalion będzie stacjonował w bawarskim Grafenwoehr, a do jego zadań będą należeć szkolenia i konserwacja sprzętu. Element dowodzenia z 4. Dywizji Piechoty będzie stacjonował w niemieckim Baumholder, gdzie od 2015 r. działa jedno z regionalnych dowództw USA w Europie. Brygada pozostanie pod amerykańskim dowództwem. Amerykańskie siły w regionie wzmocni też 10. Brygada Lotnictwa Bojowego, która w lutym rozpocznie przebazowanie z Fort Drum w stanie Nowy Jork. Przywiezie ona ok. 10 ciężkich śmigłowców transportowych Chinook, 50 Black Hawków i ok. 1800 żołnierzy. Do brygady dołączy batalion z Fort Bliss z południowego zachodu USA, z ok. 400 ludźmi i 24 śmigłowcami bojowymi Apache. Dowództwo brygady lotniczej będzie się mieścić w bawarskim Illesheim, a wysunięte bazy śmigłowców znajdą się na Łotwie, w Rumunii i Polsce. Jak powiedział w czwartek szef MON, amerykańska jednostka lotnicza przybędzie w marcu do Powidza (Wielkopolskie).

Wzmocnienie regionu

Operacja Atlantic Resolve odbywa się w ramach programu zwiększenia amerykańskiej obecności w Europie (European Reassurance Initiative – ERI), zainicjowanej w 2014 r. wobec rosyjskiej agresji na Ukrainie. Częścią operacji Atlantic Resolve były dotychczasowe pobyty amerykańskich pododdziałów w Polsce i sąsiednich krajach. Po pierwszych ćwiczeniach w Polsce i rozlokowaniu pododdziałów w Bułgarii, Rumunii i krajach bałtyckich, amerykańskie kompanie pozostaną tam, dopóki na miejsce nie przybędą wielonarodowe bataliony NATO. Sojusznicze wzmocnienie regionu, potwierdzone na warszawskim szczycie NATO, zakłada, że od kwietnia w Polsce i regionie ma być obecna także wielonarodowa batalionowa grupa bojowa, podlegająca dowództwu NATO. Jej siły mają być umieszczone głownie w Orzyszu i pobliskim Bemowie Piskim. Trzonem wielonarodowej jednostki będzie ok. 800 żołnierzy z ok. 70 wozami Stryker z amerykańskiego batalionu kawalerii pancernej, stacjonującego na co dzień w bawarskim Vilseck. Kawalerzyści znają już Orzysz, w którym jednostka kilkakrotnie ćwiczyła, przejeżdżali także przez Polskę w "Rajdach Dragonów". Oprócz Amerykanów w skład wielonarodowej grupy batalionowej w Polsce wejdą żołnierze z Rumunii i Wielkiej Brytanii. Polska natomiast wyśle żołnierzy do sojuszniczej batalionowej grupy bojowej na Łotwę oraz pododdział do Rumunii. Natowski batalion ma współdziałać z 15. Brygadą Zmechanizowaną w Giżycku i być "pod taktyczną kontrolą" polskiej brygady.

Autor: js/gry / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: tvn24