"Jakby spadła gwiazda…". Odtajniona rozmowa Blaira i Clintona po śmierci Diany

Archiwalne nagranie po wypadku księżnej Diany
Archiwalne nagranie po wypadku księżnej Diany
Reuters Archive
Księżną Dianę opłakiwało całe Zjednoczone KrólestwoReuters Archive

Niezwykła zażyłość będąca wyrazem "specjalnej więzi" łączącej Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone pod koniec XX wieku to zdaniem dziennika "Guardian" najbardziej uderzające wrażenie, jakie wypływa z odtajnionych przez Waszyngton transkrypcji rozmów Billa Clintona z Tonym Blairem z lat 1997-2000. Jedna z najbardziej poruszających rozmów odbyła się dzień po śmierci księżnej Diany.

Choć zdecydowana większość rozmów prezydenta Stanów Zjednoczonych i premiera Wielkiej Brytanii z ostatnich lat ub. wieku dotyczy poważnych kwestii geopolitycznych: międzynarodowego terroryzmu, sytuacji w Irlandii Północnej czy reżimu Saddama Husajna w Iraku, największą uwagę z ujawnionych dokumentów przykuwa zdaniem brytyjskich mediów transkrypcja rozmowy, która odbyła się dzień po śmierci księżnej Walii.

Śmierć księżnej Diany

1 września 1997 roku, o godz. 11.29 czasu waszyngtońskiego (16.29 czasu londyńskiego) w gabinecie premiera Wielkiej Brytanii przy Downing Street 5 zadzwonił telefon.

Bill Clinton (BC): Tony? Tony Blair (TB): Cześć Bill. To ponura historia, bardzo ponura historia. BC: To straszne, naprawdę straszne. Jesteśmy tu na wakacjach na Martha’s Vineyard (wyspa u wybrzeży stanu Massachusetts - red.) i jest tu mnóstwo ludzi, którzy ją znali. TB: My widzieliśmy ją zaledwie kilka tygodni temu. Zaprosiliśmy ją na lunch z księciem Williamem. To świetny dzieciak. BC: Tak…, martwię się o te dzieci. TB: (Diana) była opoką, w tym znaczeniu, że łączyła ich ze światem zewnętrznym. Najstarszy chłopak, William, jest podobny do niej, jest bardzo osadzony w życiu, robi to, co dzieci w jego wieku. BC: Cóż… strasznie mi jej szkoda. Właśnie starała się rozpocząć własne życie… TB: Dziękuję ci za wczorajszy telegram i mile słowa. Problemem było to jak żyła; to, że żyła w amoku mediów. To nie do wyobrażenia, jak natrętne musiało to być, w każdym wymiarze jej życia. Ostatnim raz, gdy z nią rozmawiałem powiedziała mi, że gdyby nie chłopcy, zniknęłaby już z planszy. Kraj jest w szoku.

Następnie Tony Blair wyjaśnia, że informacje, które mu przekazano, wskazują, że Dianę i jej kochanka Dodiego Al-Fayeda (syna egipskiego miliardera od lat żyjącego na Wyspach) przebywających dzień wcześniej, 31 sierpnia, w Paryżu, zauważyli i zaczęli ścigać po wyjściu z hotelu paparazzi.

Hillary Clinton i księżna Diana w Waszyngtonie 18 lipca 1997 rUS Federal Government

Blair mówi wtedy Clintonowi, że "nie wierzy", w doniesienia mówiące o tym, że kierowca uciekał przed nimi, wioząc parę z prędkością 160 km/h.

Prezydent USA mówi, że "tego się obawiał"; że wypadek sprowokowali paparazzi. BC: Bardzo ją lubili (Brytyjczycy - red.), prawda? TB: Ona nie była częścią rodziny królewskiej. Była jak zwykli ludzie. To sprawiało, że miała problemy z królewskim establishmentem. BC: Cóż…, wiem, że to dla ciebie trudny czas. Chciałem ci tylko powiedzieć, że o tobie myślę. TB: Ja sam będę za nią tęsknił. To tak, jakby spadła gwiazda. Dla nich (społeczeństwa - red.) była gwiazdą. (…) BC: To strasznie smutne. TB: Tak, to był ktoś kogo znaliśmy i lubiliśmy. Miała niezwykły dar i właśnie zaczynała zbierać swoje życie do kupy. BC: Tak, Hillary miała z nią miłe spotkanie, gdy (Diana) była tu kilka tygodni temu. Bardzo ją lubiliśmy. Jakkolwiek można pomóc tym chłopcom, nie wiem jak…, w takiej sytuacji, gdy staną teraz przed tyloma trudnościami. TB: Postaram się być z nimi kontakcie i zapewnić, by się o nich troszczono - kończy tę rozmowę brytyjski premier.

Trumna z ciałem Diany na ulicach Londynuwikipedia.org

31 sierpnia 1997 r. księżna Diana Frances Spencer, żona brytyjskiego księcia Walii Karola, następcy tronu i syna Elżbiety II, zginęła w wypadku samochodowym w centrum Paryżu, do którego poleciała ze swoim ówczesnym kochankiem, Dodim Al-Fayedem.

Romans Diany z synem miliardera, który rok wcześniej nagłośniły brytyjskie media, stał się jednym z głównych tematów tabloidów na całym kontynencie.

Wiadomość o śmierci księżnej wywołała szok na całym świecie. W 2002 r. w plebiscycie zorganizowanym przez stację BBC na 100 najwybitniejszych Brytyjczyków w historii, uwielbiana przez obywateli i angażująca się w liczne akcje charytatywne Diana zajęła 3. miejsce, przed m.in. Karolem Darwinem, Williamem Szekspirem, Isaackiem Newtonem, Williamem Blake'iem czy Karolem Dickensem.

Autor: adso//gak / Źródło: Guardian, tvn24.pl