Rekordowe odszkodowanie dla byłego kanclerza

Milion euro odszkodowania dla Helmuta Kohla
Milion euro odszkodowania dla Helmuta Kohla
tvn24bis
Helmut Kohl był kanclerzem Niemiec w latach 1982-98tvn24bis

Sąd w Kolonii przyznał byłemu kanclerzowi Helmutowi Kohlowi rekordowe odszkodowanie w wysokości jednego miliona euro od dziennikarzy, którzy wykorzystali w swojej książce nieautoryzowane wypowiedzi polityka. Wyrok nie jest prawomocny. Adwokaci dziennikarzy zapowiadają, że złożą apelację.

Sąd Krajowy w Kolonii potwierdził w czwartek zakaz publikowania 116 fragmentów książki, która ukazała się w 2014 roku na niemieckim rynku, stając się bestsellerem. Publikacja "Dziedzictwo: protokoły Kohla", zdaniem sędziów, "ciężko narusza dobra osobiste byłego niemieckiego szefa rządu".

Adwokaci autorów - Heriberta Schwana i Tilmana Jensa - zapowiedzieli odwołanie się od wyroku.

Krytyczne wypowiedzi

Kohl domagał się odszkodowania w wysokości pięciu milionów euro. Jaki pisze agencja dpa, najwyższe przyznawane w podobnych sprawach odszkodowania nie przekraczały 400 tysięcy euro.

Wydana trzy lata temu książka zawiera między innymi krytyczne wypowiedzi Kohla (kanclerza w latach 1982-1998) o innych politykach, w tym o kanclerz Angeli Merkel.

Wypowiedzi pochodzą z lat 2001 i 2002, gdy Schwan jako ghostwriter spisywał wspomnienia byłego kanclerza. Dziennikarz nagrał 600 godzin rozmów z Kohlem, a po kłótni z politykiem i zerwaniu współpracy odmówił oddania kaset.

Cytaty wywołały dużą konsternację wśród polityków oraz czytelników. Jeżeli wierzyć autorowi publikacji, Kohl bardzo surowo oceniał Angelę Merkel. - O niczym nie ma zielonego pojęcia - miał powiedzieć o przyszłej kanclerz.

Zwrócone taśmy

Książka zawiera wiele negatywnych ocen polityków. Byłego szefa Bundestagu Wolfganga Thiersego Kohl określił mianem człowieka o "móżdżku nauczyciela szkółki ludowej". Były kanclerz wyraził opinię, że działalność wschodnioniemieckiej opozycji nie miała większego wpływu na zmiany polityczne w NRD w 1989 roku. Pomniejszał znaczenie Michaiła Gorbaczowa.

Zdaniem sądu tylko Kohl miał prawo zdecydować, jakie fragmenty rozmów mogą być opublikowane. Schwan naruszył według sędziów obowiązek zachowania tajemnicy. Dziennikarz twierdził, że Kohl, mówiąc mu o sprawach poufnych, polecał wyłączyć magnetofon.

Po wcześniejszym procesie Schwan zwrócił taśmy, zachował jednak odpis treści.

W maju 2015 roku Wyższy Sąd Krajowy w Kolonii podtrzymał orzeczony przez sąd niższej instancji tymczasowy zakaz rozpowszechniania książki.

Autor: tas/ja / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock