Protestowali zwolennicy Pegidy. Bijatyki w Pradze i Amsterdamie

Aktualizacja:

Kilka tysięcy osób zebrało się w sobotę w Dreźnie na demonstracji zorganizowanej przez antyislamski i antymigracyjny ruch społeczny Pegida. Mniejsze protesty zwolenników Pegidy odbyły się w Holandii, Francji, Czechach, w Irlandii, Danii, Finlandii, Estonii i Wielkiej Brytanii. W Amsterdamie i Pradze doszło do bijatyk.

Protest w stolicy Saksonii był częścią międzynarodowej akcji przeciwko przyjmowaniu uchodźców w UE. Według instytutu "durchgezaehlt" (przeliczono) w wiecu uczestniczyło od 6 do 8 tys. zwolenników Pegidy. Organizatorzy zapowiadali 10 tys. uczestników, policja spodziewała się nawet 15 tysięcy.

Pegida i jej przeciwnicy na ulicach

Zgromadzeni nad brzegiem Łaby demonstranci skandowali "Merkel musi odejść" i "Prasa kłamie". W wiecu nie wziął udziału szef Pegidy Lutz Bachmann, który - jak podała agencja dpa - zachorował.

Planowane transmisje na żywo marszów i demonstracji z Pragi i Bratysławy nie doszły tymczasem do skutku z powodów technicznych. Uczestnicy wiecu obejrzeli natomiast na ekranie filmowe posłania "sojuszniczych" ugrupowań ze Słowacji, Węgier, Holandii i Estonii.

Pegida - Patriotyczni Europejczycy przeciwko Islamizacji Zachodu - istnieje od jesieni 2014. Domaga się zamknięcia granic dla uchodźców i dymisji Merkel odpowiedzialnej - zdaniem zwolenników tego ruchu - za masowy napływ imigrantów z krajów arabskich. Przedstawiciele ruchu wzywają do rozprawy, także za pomocą wideł - z politycznymi elitami RFN.

Na ulice Drezna wyszli także przeciwnicy Pegidy. 2,5 tys. osób uczestniczyło w demonstracji "Solidarność ponad granicami" zorganizowanej przez związki zawodowe.

Porządku w mieście strzegły postawione w stan gotowości silne oddziały policji. W minionych miesiącach podczas odbywających się zasadniczo w poniedziałki demonstracji wielokrotnie dochodziło do starć z kontrdemonstrantami. Tym razem jak dotąd nie doszło do żadnych incydentów.

Premier Saksonii Stanislaw Tillich wezwał do podjęcia zdecydowanych kroków przeciwko Pegidzie. - To sprawa dla prokuratury - powiedział polityk CDU.

Bijatyki w Pradze i Amsterdamie

W Amsterdamie, gdzie zwolennicy Pegidy usiłowali zorganizować swoją pierwszą w tym mieście demonstrację, doszło do starć z policją.

Skwer w pobliżu miejskiego ratusza, gdzie miała się spotkać Pegida, został zamknięty na krótko przed manifestacją, ponieważ znaleziono tam - jak poinformowała policja - podejrzaną paczkę i na miejsce zostali wezwani saperzy.

W proteście wzięło udział około 200 zwolenników Pegidy, a zebrani na skwerze funkcjonariusze policji okazali się od nich znacznie liczniejsi, tak jak przeciwnicy antyimigranckich ugrupowań, którzy skandowali "Uchodźcy są mile widziani, faszyści - nie!". Gdy doszło do starć między dwiema grupami demonstrantów interweniowała policja konna, która zatrzymała kilka osób.

W Pradze doszło do starć między uczestnikami skoordynowanej z Pegidą antyislamskiej demonstracji a lewicowymi kontrdemonstrantami. Rzucano butelkami, wybuchały petardy. Policja zmobilizowała kilkuset funkcjonariuszy, by rozdzielić obie demonstracje.

Około 1,5 tys. antyislamistów zebrało się pod zamkiem na Hradczanach, wznosząc hasła przeciwko imigracji oraz przeciwko "merkelizacji", co było aluzją do przyjaznej dla uchodźców polityki kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Jeden z demonstrantów skandował: "Islam nie jest religią, to jest faszystowska ideologia".

Agencja dpa odnotowuje, że antyislamska demonstracja była mniej liczna niż zakładali organizatorzy, w tym prawicowo-populistyczna partia Świt Bezpośredniej Demokracji.

W kontrdemonstracji wzięło udział ok. 400 osób. Protestowano przeciwko mowie nienawiści i domagano się solidarności z uchodźcami. Wznoszono hasła "Nienawiść nie rozwiązuje żadnych problemów" i "Uchodźcy są mile widziani".

Bez incydentów przebiegła demonstracja Pegidy w austriackim Grazu i zorganizowana tam kontrdemonstracja. W obu uczestniczyło po ok. 200 osób - informuje policja.

Gaz łzawiący w Calais

We Francji w ogromnym obozowisku imigrantów w Calais, mimo obowiązującego tam zakazu manifestacji, jaki wprowadził w środę minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve, zebrało się około 150 zwolenników Pegidy, którzy krzyczeli "Jesteśmy u siebie!" i "Dziennikarze - kolaboranci!".

Protestujących, którzy nie reagowali na apele policji wzywającej do rozejścia się, rozpędziła żandarmeria, która użyła gazu łzawiącego.

W obozowisku w Calais, zwanym "Dżunglą", koczuje około 3,8 tys. imigrantów, którzy usiłują przedostać się do Wielkiej Brytanii.

Więcej materiałów "Faktów" TVN na stronie internetowej programu.

Autor: adso//tka / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: