Nie żyje były prezydent Niemiec Richard von Weizsaecker


Były prezydent Niemiec Richard von Weizsaecker nie żyje. Polityk CDU zmarł w sobotę w wieku 94 lat - poinformował urząd prezydencki w Berlinie. Chrześcijański demokrata należał do polityków wielce zasłużonych dla pojednania polsko-niemieckiego.

8 maja był dniem wyzwolenia. Uwolnił nas wszystkich od pogardzającej człowiekiem narodowosocjalistycznej dyktatury Richard von Weizsaecker

Weizsaecker sprawował najwyższy urząd w państwie – najpierw w RFN, potem w zjednoczonych Niemczech - przez dwie kadencje w latach 1984-1994. Wcześniej był m.in. burmistrzem Berlina Zachodniego. W, uznanym powszechnie za historyczne, przemówieniu z okazji 40. rocznicy zakończenia II wojny światowej 8 maja 1985 roku napiętnował bez ogródek niemieckie zbrodnie wojenne, określając zakończenie wojny mianem "dnia wyzwolenia" dla Niemców. - 8 maja był dniem wyzwolenia. Uwolnił nas wszystkich od pogardzającej człowiekiem narodowosocjalistycznej dyktatury - powiedział wówczas prezydent.

Współautor pojednania z Polską

Weizsaecker sprawował urząd prezydenta w kluczowym okresie niemieckiej historii na przełomie lat 80. i 90, którego najważniejszym momentem był upadek muru berlińskiego w 1989 r. i zjednoczenie Niemiec w 1990 r. Weizsaecker należał do tych niemieckich polityków, którzy szczególnie przyczynili się do porozumienia i pojednania z Polską. Niemiecki chadek przyczynił się w istotny sposób do ratyfikowania układów o normalizacji stosunków między RFN a Polską z 1970 r. Chadecka opozycja chciała odrzucić te porozumienia. Weizsaecker zdołał jednak namówić większość swoich partyjnych kolegów do wstrzymania się od głosu. Dzięki temu Bundestag ratyfikował umowy z Polską i ZSRR w lecie 1972 r. Weizsaecker już w latach 60. był zwolennikiem uznania granicy na Odrze i Nysie. Jako przewodniczący Rady Kościołów Ewangelickich (EKD) miał istotny wpływ na treść opublikowanego w 1965 r. memorandum w sprawie uznania zachodniej granicy Polski. Jako pierwszy prezydent RFN w 1990 roku Weizsaecker oddał hołd ofiarom wojny pod pomnikiem na Westerplatte.

Proces przeciwko zbrodniarzom hitlerowskim

Weizsaecker urodził się w 1920 r. w Stuttgarcie, w rodzinie dyplomaty. Jego ojciec był w Trzeciej Rzeszy sekretarzem stanu w MSZ. Jako 19-letni żołnierz Wehrmachtu przyszły prezydent uczestniczył we wrześniu 1939 roku w wojnie przeciwko Polsce. W działaniach wojennych zginął jego brat. Po wojnie Weizsaecker studiował prawo i bronił swego ojca w procesie przeciwko zbrodniarzom hitlerowskim w Norymberdze.

W 1954 r. wstąpił do Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), a 15 lat później zdobył po raz pierwszy mandat do Bundestagu. W latach 1981-84 był burmistrzem Berlina Zachodniego. Następnie przez dziesięć lat sprawował urząd prezydenta. Niemal do końca życia Weizsaecker pozostawał czynnym uczestnikiem politycznych wydarzeń. Angażował się na rzecz rozszerzenia Unii Europejskiej na Wschód. Był zwolennikiem ścisłej współpracy Niemiec, Francji, Polski i Wielkiej Brytanii.

"Symbol szczerej niemieckiej empatii"

Na początku obecnego tysiąclecia przygotował program reformy Bundeswehry. Wielokrotnie odwiedzał Polskę, był w kontakcie m.in. w Władysławem Bartoszewskim. W 2011 roku został Człowiekiem Roku "Gazety Wyborczej". Tytuł ten otrzymał za wkład w pojednanie polsko-niemieckie oraz wspieranie integracji europejskiej. - Richard von Weizsaecker to symbol szczerej niemieckiej empatii wobec nas, jej dowodem jest ciągłe, rzeczywiste zaangażowanie byłego prezydenta w najróżniejsze polsko-niemieckie inicjatywy - podkreślał przy tej okazji Aleksander Kwaśniewski.

Autor: nsz\mtom / Źródło: PAP