"Nie wiem, czy wolność oznacza pozbycie się ubrania"

[object Object]
Francja podzielona w sprawie burkinitvn24
wideo 2/35

Francuska Rada Stanu zawiesiła w piątek zakaz noszenia burkini obowiązujący w jednym z kurortów na Lazurowym Wybrzeżu. - Burkini to dla mnie symbol zniewolenia kobiet - przekonuje premier Francji Manuel Valls, podczas gdy same zainteresowane twierdzą coś zupełnie odwrotnego. Dla nich to właśnie ten strój jest przejawem wolności i wyboru. Materiał programu "Polska i Świat".

Wydając swoją decyzję Rada wskazała, że jakiekolwiek zakazy tego rodzaju muszą być uzasadnione wyłącznie "dowiedzionymi zagrożeniami" dla porządku publicznego. A to oznacza, że przy zakazywaniu burkini nie można się kierować laickim charakterem Republiki Francuskiej.

To jednak nie przekonuje wielu polityków, w tym premiera Manuela Vallsa.

- Burkini to dla mnie symbol zniewolenia kobiet. Ukrywanie ciała to sygnał, że obecność kobiet w przestrzeni publicznej jest nieprzyzwoita - mówił w jednym z wywiadów szef francuskiego rządu.

- Nie wiem, czy wolność oznacza pozbycie się ubrania - komentuje Tomasz Miśkiewicz, mufti Muzułmańskiego Związku Religijnego w Polsce. - Często kobieta, która nie nosi nawet zwykłej chustki, w Europie jest zniewolona - dodaje.

"Burkini daje mi możliwość"

Opinię tę zdają się też potwierdzać same zainteresowane. - Nie chcę się ograniczać tylko i wyłącznie do domu. Chcę również iść na basen, na plażę. Burkini daje mi taką możliwość - tłumaczy Dagmara Sulkiewicz, Polka muzułmańskiego wyznania.

- Mogę pływać, mogę uczestniczyć w życiu publicznym, a jednocześnie cały czas przestrzegam swoich zasad religijnych, zakrywając ciało - podkreśla pani Dagmara.

- Ja myślę, że wszystko, co się kojarzy z muzułmanami, w dużej mierze i budzi strach, i może wywoływać różne złe emocje - mówi z kolei dr hab. Katarzyna Górak-Sosnowska, religioznawczyni.

Jej zdaniem część osób "kupuje" budowaną na tym strategię pod tytułem "zakażmy burkini, bo inaczej wysadzą nas w powietrze albo wprowadzą szariat".

- To smutne, że mówi się kobietom, co mogą, a czego nie mogą nosić publicznie. Wmawia im się, że ich ubiór oznacza coś innego niż w rzeczywistości - podsumowuje uczestniczka protestu, który zorganizowano po wprowadzeniu zakazu burkini w jednym z francuskich kurortów.

Autor: ts/ja / Źródło: tvn24

Tagi:
Raporty: