Afera korupcyjna w rosyjskiej armii. Oficer wziął "największą łapówkę w historii"

[object Object]
Oficer miał się wzbogacić na dostawach zaopatrzenia do wojskamil.ru
wideo 2/4

Komitet Śledczy Rosji bada sprawę rekordowej łapówki w historii ministerstwa obrony - poinformował dziennik "Kommiersant". Chodzi o kwotę łącznie 368 milionów rubli (równowartość 22,2 miliona złotych), którą przyjął pułkownik kierujący jednym z wydziałów służb zaopatrzenia.

46-letni Aleksandr Wakulin, który obecnie przebywa w areszcie, był szefem wydziału zabezpieczenia technicznego w zarządzie do spraw aprowizacji. Wojskowy - jak pisze "Kommiersant" - pomagał handlowcom w zawieraniu kontraktów na dostawy takiego sprzętu, jak kuchnie i piekarnie na potrzeby resortu obrony.

Protekcja dla dostawców

Pułkownika obciążyły zeznania osób zatrzymanych latem tego roku w innej sprawie. Wówczas śledczy zainteresowali się kontraktem zawartym przez ministerstwo obrony z firmą z Petersburga dotyczącym kilkudziesięciu cystern samochodowych, kuchni polowych i mobilnych piekarni. Doszli do wniosku, że przy realizacji umowy zdefraudowano około 20 milionów rubli (około 1,2 miliona złotych), bo ministerstwu przekazano sprzęt gorszej jakości.

Jeden z zatrzymanych opowiedział śledczym o roli Wakulina w zawieraniu i realizowaniu umów. Śledczy uznali, iż pułkownik otrzymał łącznie 368 milionów rubli za pośredniczenie w zawieraniu kontraktów, a także za świadczenie handlowcom "ogólnej protekcji".

Do tej pory pułkownik Wakulin uznawany był za perspektywicznego oficera robiącego błyskotliwą karierę. Niedawno przeprowadził się do Moskwy z Bałtyjska w obwodzie kaliningradzkim. Jeździł po kraju, prowadząc inspekcje i występując z prelekcjami na temat aprowizacji armii, mówiąc między innymi o mobilnych kuchniach polowych czy kwestiach outsourcingu.

Afera bez większych konsekwencji

Choć media nazywają sumę łapówki przypisywanej pułkownikowi za "najwyższą w historii resortu obrony", to jest ona niższa niż kwoty, o których mówiono w 2012 roku, gdy ministerstwem wstrząsnął skandal finansowy.

Jego bohaterką była dyrektor departamentu nieruchomości ministerstwa Jewgienija Wasiljewa, którą oskarżono o oszustwa finansowe w resorcie na sumę trzech miliardów rubli, co wówczas stanowiło równowartość ponad 320 milionów złotych. Później kwotę tę zmniejszono do 550 milionów rubli (czyli około 40 milionów złotych).

Wasiljewa miała dopuścić się przestępstw w czasach, gdy resortem obrony kierował Anatolij Sierdiukow. Była zaufaną współpracowniczką, a także - jak twierdziły media - kochanką ministra. Afera oprowadziła do dymisji Sierdiukowa, choć nie postawiono mu żadnych zarzutów.

Wasiljewa została skazana na pięć lat pozbawienia wolności, ale kilka miesięcy po wyroku uznano, iż przysługuje jej prawo do przedterminowego zwolnienia.

Autor: mk//now / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: mil.ru