Niemal 50 lat – tyle czasu minęło już od ostatniego medalu Portugalczyków na mundialu. W ostatnich latach drużyna z Półwyspu Iberyjskiego pokazała, że potencjał tkwi w niej ogromny. Najpierw finał mistrzostw Europy, rozgrywany na własnych obiektach w 2004 roku, potem czwarte miejsce na mundialu w Niemczech. Po nim przyszedł co prawda kubeł zimnej wody na głowę w postaci 1/8 finału na Euro 2008 i MŚ 2010, ale już podczas turnieju w Polsce i na Ukrainie "Seleccao" byli bardzo blisko gry w finale.
Niemal tradycją już jest, że Portugalczycy do samego końca eliminacji MŚ walczą o przepustkę na turniej. Nie inaczej było tym razem. Zespół Paulo Bento zajął ostatecznie drugie miejsce w swojej grupie, za Rosją. Jego drużyna przyzwyczaiła też, że kiedy gra z nożem na gardle, potrafi spiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Silna grupa na tegorocznym turnieju powinna więc odbić się korzystnie na ich dyspozycji.
Faktem jest, że gdyby "Seleccao" mieli chociaż trzech piłkarzy klasy Cristiano Ronaldo, wówczas byliby głównym faworytem do końcowego triumfu. A tak, szczytem marzeń drużyny prowadzonej przez byłego zawodnika Sportingu Lizbona powinien być półfinał.
NAJWIĘKSZA GWIAZDA
Cristiano Ronaldo
Niemal w pojedynkę przesądził, że to on, a nie Zlatan Ibrahimović pojedzie na mundial. W barażu o mistrzostwa ze Szwecją 29-letni Portugalczyk strzelił wszystkie cztery gole, a jego drużyna wygrała w dwumeczu 4:2.
Również w piłce klubowej ma za sobą udany sezon. Mimo urazu, którego doznał w marcu, zdołał wywalczyć dwa trofea z Realem Madryt, zostając przy tym królem strzelców Primera Division – 31 goli oraz najskuteczniejszym strzelcem Ligi Mistrzów, zdobywając przy tym najwięcej bramek w historii w jednym sezonie – 17. Ponadto w tym roku został też najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Portugalii. Ma na swoim koncie już 49 goli i wyprzedził kata Polaków - Pedro Pauletę.
CZYNNIK X - ZDROWIE KAPITANA
Największa niewiadoma dotyczy właśnie największej gwiazdy portugalskiej drużyny. Jeśli Ronaldo nie będzie dokuczać kontuzja, wówczas cel o którym pisaliśmy wyżej jest jak najbardziej realny. W przeciwnym razie reprezentacja z Półwyspu Iberyjskiego powtórzy co najwyżej wynik z RPA (1/8 finału).
Jeśli pierwszy warunek zostanie spełniony, to powstaje drugi problem - czy gwiazdor Realu Madryt będzie w stanie udźwignąć ciężar odpowiedzialności za wyniki, czy będzie liderem z krwi i kości? Na poprzednich turniejach bywało z tym różnie. Teraz jednak CR7 dojrzał. Tak przynajmniej wielokrotnie podkreślał w wywiadach. Czas pokaże, czy to prawda.
Autor: Łukasz Lasia / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY-SA 3.0