Dla Jareda Kushnera najważniejsza jest rodzina. Od ojca nie odwrócił się nawet, kiedy ten stał się bohaterem skandalu z prostytutką w tle. Taką lojalność docenia jego teść Donald Trump. 36-latek to bez wątpienia jeden z najbardziej zaufanych ludzi amerykańskiego prezydenta. Jest bajecznie bogaty, ale swoją polityczną pozycję zawdzięcza małżeństwu z Ivanką, ukochaną córką Donalda. Choć prezydent naraził się na zarzuty o nepotyzm, wierzy w zięcia tak mocno, że uczynił z niego szarą eminencję Białego Domu. Zakulisowe wpływy Kushnera sprawiły, że złośliwi zaczęli nazywać go „Rasputinem”.
Oboje mieli po 25 lat. Jared i Ivanka poznali się w 2007 roku na zaaranżowanym przez wspólnych przyjaciół spotkaniu biznesowym. Podobno między obojgiem momentalnie zaiskrzyło, choć wspólny lunch miał z założenia jedynie pomóc w robieniu interesów. Ivanka często wspomina w kolorowej prasie reakcję znajomych na szybko rodzący się związek. - Oni myśleli, że poznają nas oboje w celach czysto biznesowych. Kiedy spotykamy ich teraz, to mówimy: to był najlepszy deal w naszym życiu!
Nowojorskie brukowce ochrzciły parę mianem "J-vanka" i śledziły każdy ich krok. Ivanka była w końcu gwiazdą wybiegów i telewizji, oboje pochodzą z rodzin, które dorobiły się fortun w branży nieruchomości. W 2008 roku para na krótko przestała się spotykać. Rodzinie Kushnera miało nie spodobać się to, że wybranka jego serca została wychowana w duchu prezbiterianizmu, czyli jednego z nurtów chrześcijaństwa. Kushnerowie zaś są wyznawcami neoortodoksyjnego judaizmu.
Dziadkowie Jareda ze strony ojca to Żydzi ocaleni z Holocaustu, pochodzący z Nowogródka (tereny Polski przedwojennej, dzisiejsza Białoruś) i Kostrzyna nad Odrą. Do Ameryki przyjechali w 1949 roku i po latach stworzyli potężne imperium deweloperskie. Ivanka, aby zlikwidować przeszkodę na drodze do małżeństwa z Jaredem, zdecydowała się na zaskakujący krok - zmieniła wyznanie na judaizm.
Post udostępniony przez Ivanka Trump (@ivankatrump) 25 Paź, 2015 o 8:40 PDT
Ślub odbył się w 2009 roku, para ma troje dzieci: Arabellę, Josepha i Theodore'a. Córka prezydenta od lat chętnie dzieli się z mediami szczegółami ze swojego małżeństwa.
Post udostępniony przez Ivanka Trump (@ivankatrump) 18 Lut, 2016 o 2:15 PST
Mówi, że dla męża nauczyła się gotować, choć kiedyś nie potrafiła ugotować nawet jajka. Telewizji NBC przyznała, że łączy ich pracoholizm.
- Wieczorami w domu oboje siedzimy obok siebie nad swoimi laptopami i pracujemy. To cudowne móc robić to ramię w ramię, obok siebie - wyznała.
Post udostępniony przez Ivanka Trump (@ivankatrump) 28 Lut, 2017 o 5:28 PST
W licznych wywiadach dla kolorowej prasy Ivanka opowiada, że Donald Trump od razu polubił swojego zięcia:
- Początkowa więź pomiędzy Jaredem a moim ojcem była kombinacją miłości obu do mnie i do branży deweloperskiej. W działalności deweloperskiej Jareda jest wiele podobieństw do wczesnego etapu kariery mojego ojca - uważa.
Post udostępniony przez Ivanka Trump (@ivankatrump) 19 Cze, 2015 o 11:01 PDT
Podstawiona prostytutka
Jahred miał zaledwie 27 lat, kiedy musiał przejąć na swoje barki zarządzanie wartym miliardy dolarów rodzinnym biznesem. Choć od dziecka był przygotowywany do tej roli, to rozwój wypadków dramatycznie przyspieszył, kiedy jego ojciec Charles Kushner trafił do więzienia. Sąd udowodnił mu przestępstwa podatkowe i nielegalne finansowanie kampanii wyborczej Partii Demokratycznej.
Amerykańskie prawo nakłada limit kwot, które pojedyncza osoba może wpłacić na rzecz danej partii, więc Kushner senior zaczął obchodzić przepisy, wykorzystując licznych członków swojej rodziny i wpłacał pieniądze w ich imieniu. Kiedy mąż jego siostry zdecydował się na współpracę z prokuraturą, podejrzany postanowił go zaszantażować. Podstawił szwagrowi prostytutkę, która uwiodła go i nagrała momenty intymnych zbliżeń. Nagranie trafiło do siostry Kushnera, ale ta, zamiast się przejąć, zgłosiła sprawę FBI. Kushner junior przez lata odwiedzał ojca w więzieniu. "Forbesowi" wyznał , że w tym czasie bardzo się do siebie zbliżyli:
- Ta sprawa nauczyła mnie, że nie można zamartwiać się sprawami, na które nie masz wpływu. Możesz kontrolować to, w jaki sposób reagujesz i możesz próbować skupiać się na efektach swojego działania. Jeśli coś nie idzie po mojej myśli, to oznacza, że następnym razem muszę się bardziej postarać – dowodził.
Aferze Kushnera seniora pikanterii dodaje to, że prokuratorem, który wsadził go za kraty, był Chris Christie, późniejszy rywal Donalda Trumpa w walce o nominację prezydencką z ramienia Republikanów. Po wyborach Christie stanął na czele zespołu, który miał przygotować przekazanie władzy nowo wybranemu prezydentowi. Christie i jego ludzie swoich funkcji długo nie pełnili. Wielu komentatorów węszyło w tym... zemstę Kushnera juniora. Były kongresmen Mike Rogers określił nawet to, co się stało, "czystką w stalinowskim stylu".
Szuflada Trumpa
Kiedy Jared Kushner stał się osobą publiczną, jego życie zostało prześwietlone na dziesiątki sposobów. Dziennikarz Daniel Golden w książce "The Price of Admission: How America's Ruling Class Buys Its Way into Elite Colleges" ("Cena za wstęp: jak klasa rządząca Ameryką kupuje sobie miejsca na elitarnych uczelniach", tłum. aut.) utrzymuje, że młody Jared uczył się dość przeciętnie, a mimo to dostał się na prestiżowe studia na Harvardzie. Pomóc miało dwa i pół miliona dolarów, które Kushner senior przelał na konto uczelni. Kushnerowie momentalnie zaprzeczyli sensacyjnym doniesieniom i opublikowali oświadczenie:
"Jared Kushner był w szkole średniej wyróżniającym się uczniem. Grał w hokeja, koszykówkę i był aktywnym uczestnikiem uczniowskich debat. Harvard ukończył z wyróżnieniem" - napisali.
Aby wejść do Białego Domu Kushner, podobnie jak jego teść, musiał zmierzyć się z zarzutami dotyczącymi potencjalnego konfliktu interesów. Obiecał, że wyprzeda udziały w 35 firmach, w tym gazecie "The New York Observer", którą do tej pory kontrolował.
Kiedy zaczął pracować na rzecz kampanii wyborczej Trumpa, dziennikarze zaczęli przypominać, że Kushnerowie od lat wspierają Demokratów, a Kushner junior znany jest z liberalnego światopoglądu. Sam zainteresowany odpowiadał: - Partia Demokratyczna nie odpowiada mi w wielu aspektach, tak samo jak Partia Republikańska. Ludzie ze świata polityki próbują cię wrzucić do istniejących już szufladek. A Trump stworzył własną. Wrzucił do niej dobre rozwiązania i wyeliminował te wadliwe.
From the monster truck show to the Governor's Ball...
Post udostępniony przez Ivanka Trump (@ivankatrump) 26 Lut, 2017 o 3:11 PST
Polityka jak biznes
Zażyłość teścia i zięcia stała się tak silna, że Donald Trump postanowił uczynić Jareda jednym ze swoich najbliższych doradców w trakcie kampanii wyborczej. To był strzał w dziesiątkę. Atutem Kushnera stało się to, że... nigdy nie prowadził kampanii. Przekonał teścia, że najlepszym i najtańszym miejscem na zdobywanie serc wyborców jest internet. Stworzył niesamowicie dokładną mapę wyborczą Stanów Zjednoczonych, która wskazała, w których dokładnie miejscach żyją największe skupiska potencjalnych wyborców Trumpa. I tam za pośrednictwem mediów społecznościowych trafiał przekaz kampanii kandydata Republikanów. Jesienią 2016 roku w wywiadzie dla "Forbesa" Kushner wyznał, że do polityki podszedł jak do biznesu. - Zadzwoniłem do kilku swoich przyjaciół z Doliny Krzemowej. To najlepsi na świecie specjaliści od marketingu cyfrowego. Zapytałem ich, jak to wszystko ogarnąć.
Pracę Kushnera docenił nie tylko teść. Już po zwycięstwie wyborczym prawdziwą laurkę wystawił mu Eric Schmidt, były dyrektor Google'a. - Jared świetnie rozumiał świat internetu, w przeciwieństwie do ludzi z tradycyjnych mediów. Udało mu się przeprowadzić kampanię dzięki nowym technologiom. I wygrał! To wielka sprawa – zachwycał się Schmidt.
Kushner odegrał też ważną rolę, broniąc swojego teścia przed niezliczonymi oskarżeniami o rasizm i antysemityzm. Aby zyskać na wiarygodności, przywoływał wojenne losy swoich dziadków. Część rodziny nie potrafiła mu tego wybaczyć. Cytowany przez portal Politico kuzyn Kushnera, Jacob Schulder stwierdził nawet publicznie. - Moi dziadkowie zostali wciągnięci w tę hańbę. Dzięki, Jared, za użycie w swojej brudnej kampanii świętości, jaką stanowi historia życia Joego i Rae Kushnerów dla ich potomków – oburzał się.
Visiting @boeing in South Carolina with @realdonaldtrump today.
Post udostępniony przez Ivanka Trump (@ivankatrump) 17 Lut, 2017 o 1:27 PST
Szara eminencja
Po zakończeniu kampanii Kushner (wraz z Ivanką) zaczął pojawiać się u boku Donalda Trumpa niemal przy każdej nadarzającej się okazji. Stał się nieoficjalnym doradcą i miał wielki (choć nieoficjalny) wpływ na kształt obecnej administracji Trumpa. Aby mieć zięcia u swojego boku w Białym Domu, prezydent naraził się na zarzuty o nepotyzm. Choć w świetle prawa nie może zatrudnić nikogo ze swojej rodziny nawet na najniższym stanowisku urzędniczym, to postanowił przeforsować kandydaturę Kushnera na swojego oficjalnego starszego doradcę. Mimo wielu wątpliwości Departament Sprawiedliwości ostatecznie orzekł, że prezydent ma "specjalne uprawnienia w kwestii doboru najbliższego otoczenia", a Trump mógł ogłosić światu: - Jared był niesamowicie silnym punktem i zaufanym doradcą w trakcie kampanii i w okresie przejmowania władzy. Jestem dumny, że może pełnić wiodącą rolę w mojej administracji.
Początkowo rola Kushnera w Białym Domu była niejasna. Nazywano go "uchem prezydenta", bo blisko współpracował z Reince'em Priebusem, szefem prezydenckiego personelu. "Washington Post" napisał, że Kushner próbuje usunąć z Białego Domu każdego, kto mógłby zagrozić jego specjalnej relacji z prezydentem.
Zięć Trumpa otrzymał zadanie utrzymywania nieoficjalnych kontaktów z dyplomatami z całego świata i zaczął odgrywać pierwszoplanową rolę w kształtowaniu polityki nowej administracji wobec Bliskiego Wschodu. Jego kompetencje w specyficzny sposób opisał dla "Sunday Timesa" sam teść: - Jared to taki dobry chłopak. Nie ma nikogo, kto mógłby przygotować lepszą umowę z Izraelem. To urodzony negocjator, wszyscy go lubią.
W wywiadzie dla "New York Timesa" dodał: - Byłoby wspaniale, gdybym to ja doprowadził do pokoju pomiędzy Izraelem a Palestyńczykami. Myślę, że Jared to odpowiedni człowiek w tej kwestii. Zna się na tym dobrze. Zna ten region, zna ludzi; wie, kto jest tam graczem.
Młody miliarder
Pod koniec marca Trump znalazł dla Jareda wyjątkowo odpowiedzialne zadanie również w polityce krajowej. Mianował go szefem Biura Białego Domu ds. Amerykańskiej Innowacji (White House Office of American Innovation). Główny cel Biura to wdrażanie reform obiecanych w kampanii wyborczej i prywatyzacja części funduszy federalnych. Magnat medialny Rupert Murdoch, założyciel News Corp., ocenia, że Kushner przez najbliższe lata będzie jedną z najpotężniejszych postaci w amerykańskiej polityce:
Zakładam, że będzie silną postacią w Białym Domu przez cały okres tej prezydentury. Przez najbliższe cztery lub osiem lat jego głos będzie bardzo doniosły. Być może będzie to nawet najsilniejszy głos po wiceprezydencie - ocenił.
Wątek rosyjski
Prawdziwym testem na to, czy Kushner ma tak potrzebną w polityce grubą skórę, będzie przesłuchanie przed senacką komisją wywiadu, która prowadzi śledztwo dotyczące rzekomych kontaktów otoczenia Donalda Trumpa z rosyjskimi urzędnikami. Pytania mają dotyczyć dwóch grudniowych spotkań z ambasadorem Rosji w nowojorskiej Trump Tower oraz spotkania z szefem Wnieszekonombanku - rosyjskiego banku państwowego. Ta instytucja od 2014 roku objęta jest amerykańskimi sankcjami.
Senat chce poznać szczegóły spotkań, bo w Ameryce wciąż trwa wyjaśnianie, jak bardzo Kreml mógł wpływać na wyniki wyborów prezydenckich. Amerykańska prasa spekuluje, czy Kushner nie podzieli losu generała Michaela Flynna, który za zatajanie kontaktów z Rosjanami stracił - po zaledwie trzech tygodniach - stanowisko doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego. Swoje trzy grosze dorzuca plotkarski "Vanity Fair", który pisze, że od jakiegoś czasu "życie w Waszyngtonie nie służy Jaredowi, jego język ciała wyraźnie przygasł i mimo szczupłej sylwetki wyraźnie schudł".
Jakub Loska, dziennikarz "Faktów z Zagranicy"