Polityczna końcówka roku w Polsce należała do wyjątkowo gorących. Zaczęło się od planów ograniczenia roli mediów w parlamencie i wykluczenia z obrad jednego z posłów, a skończyło na blokadzie sejmowej sali plenarnej, pełnym zamieszania głosowaniu nad budżetem w innym pomieszczeniu i obywatelskich demonstracjach.
Kryzys rozpoczął się 16 grudnia podczas prac nad projektem budżetu na 2017 rok. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wykluczył wówczas posła PO Michała Szczerbę z obrad. Szczerba był jednym z posłów, którzy wyszli na mównicę i odnieśli się do planowanych zmian funkcjonowania mediów w Sejmie.
– Panie marszałku kochany, muzyka łagodzi obyczaje – zaczął swoje wystąpienie Szczerba, który miał ze sobą kartkę z napisem "Wolne media w Sejmie". Poseł PO chciał złożyć poprawkę dotyczącą Sinfonii Varsovii, lecz marszałek postanowił go wykluczyć i ogłosić przerwę.
W trakcie przerwy posłowie opozycji – głównie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej – otoczyli mównicę sejmową i podwyższenie, na którym znajduje się fotel marszałka Sejmu, rozpoczynając tym samym strajk okupacyjny. Oświadczyli, że domagają się przywrócenia do udziału w obradach posła Szczerby.
Posiedzenie w Sali Kolumnowej
Po godz. 20 posłowie PiS i członkowie rządu opuścili salę plenarną Sejmu i przeszli do Sali Kolumnowej, w której miało się odbyć posiedzenie klubu PiS, a następnie kontynuowano przerwane obrady izby. W tym czasie posłowie opozycji nadal blokowali mównicę, podczas gdy część z nich próbowała się dostać do Sali Kolumnowej.
Kolumna samochodów z politykami partii rządzącej, m.in. z premier Beatą Szydło oraz prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, wyjechała z Sejmu dopiero przed godz. 3 w nocy. Polityków ochraniał szpaler policji. Chwilę trwały przepychanki pomiędzy funkcjonariuszami a demonstrantami blokującymi wyjazd polityków.
Po głosowaniu marszałek Sejmu wielokrotnie przekonywał też, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem i nie ma potrzeby jego powtórki. "We wszystkich głosowaniach przeprowadzonych w Sali Kolumnowej Sejmu w dniu 16 grudnia 2016 r. brała udział wymagana Konstytucją RP liczba posłów" – zapewniał w liście skierowanym do prezydenta Andrzeja Dudy.
Marszałek podkreślił, że wszyscy posłowie, którzy brali udział w 33. posiedzeniu Sejmu, zostali poinformowani o kontynuowaniu obrad w Sali Kolumnowej. "Powyższa informacja została przekazana posłom drogą SMS-ową oraz w formie komunikatu wyświetlanego na ekranach w sali plenarnej Sejmu" – czytamy w piśmie.
Kolejne manifestacje
W sobotę 17 grudnia zwolennicy opozycji oraz Komitetu Obrony Demokracji zebrali się przed Pałacem Prezydenckim. W wiecu zorganizowanym na Krakowskim Przedmieściu wzięli udział m.in. politycy PO, Nowoczesnej, SLD, Partii Razem czy Zielonych. Manifestanci skandowali: "Gdzie jest prezydent?", "Obronimy demokrację". Zebrały się również demonstracje w innych miastach.
Reakcje prezydenta i premier
W międzyczasie do wydarzeń w Sejmie i przed nim odnieśli się prezydent i premier. Andrzej Duda 17 grudnia po południu wydał oświadczenie, w którym zapewniał, że jako głowa państwa jest gotów do mediacji.
Z troską i niepokojem obserwowałem wczorajsze wydarzenia w polskim Sejmie. Chciałbym zaapelować do wszystkich stron sceny politycznej o uspokojenie nastrojów, tak aby prace w parlamencie odbywały się bez przeszkód, w sposób cywilizowany i z należną powagą
fragment oświadczenia prezydenta Andrzeja Dudy
Wcześniej tego samego dnia w Krakowie premier Beata Szydło podczas spotkania ze strażakami powiedziała, że "dla wielu polityków sednem ich działalności stają się awantury". Wieczorem szefowa rządu wygłosiła telewizyjne orędzie. – Krzyk, sianie zamętu, destabilizacja – to są metody, które niestety stały się narzędziem partii opozycyjnych – stwierdziła wówczas Szydło.
Głos w sprawie bieżących wydarzeń w kraju zabrał także szef Rady Europejskiej Donald Tusk, który 17 grudnia przebywał we Wrocławiu na gali zamykającej Europejską Stolicę Kultury 2016. – Mając w pamięci, co znaczą grudnie w naszej historii, apeluję do tych, którzy realnie sprawują władzę w naszym kraju, o respekt wobec ludzi, zasad i wartości – mówił były premier.
Spotkania i oświadczenia
W niedzielę 18 grudnia prezydent Andrzej Duda spotkał się z liderami sejmowej opozycji, a następnego dnia, w poniedziałek, z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim. Jarosław Kaczyński spotkał się też z premier Beatą Szydło. Poinformowano, że prezydent poprosi o opinie prawne dotyczące przebiegu głosowania nad budżetem.
W środę 21 grudnia prezes PiS wraz z najważniejszymi osobami w państwie – premier Beatą Szydło, marszałkami Sejmu Markiem Kuchcińskim i Senatu Stanisławem Karczewskim oraz szefem klubu parlamentarnego PiS Ryszardem Terleckim wydali wspólne oświadczenie. Jarosław Kaczyński zaproponował wówczas umocnienie sejmowej opozycji, a zwłaszcza jej lidera.
Chcielibyśmy, żeby szef opozycji (…) miał pewne uprawnienia, nawet można mówić tutaj o pewnych przywilejach. Żeby opozycja miała też pewne uprawnienia w Sejmie, tak żeby ten element pozytywnej krytyki, przedstawiania innego zdania, mógł być spokojnie prezentowany
fragment oświadczenia Jarosława Kaczyńskiego
Podkreślił jednak, że działania opozycji w postaci okupacji sali plenarnej są łamaniem obowiązującego prawa. – Mamy pełne podstawy, żeby powiedzieć, że opozycja uznała, iż prawo jej nie obowiązuje – mówił prezes PiS.
– Chciałbym podkreślić, że jesteśmy tutaj, jest tutaj pani premier, są panowie marszałkowie, po to, by przekazać społeczeństwu, ale także przekazać opozycji, coś, co można by określić jako pozytywny sygnał, jako wyciągniętą rękę – powiedział Kaczyński. – Mamy nadzieję, że ta ręka nie zostanie odrzucona – dodał.
– Jarosław Kaczyński wyciąga rękę, a jednocześnie straszy więzieniem – mówił Ryszard Petru z Nowoczesnej. – Człowiek, który nazywa nas przestępcami, potem mówi o wyciągniętej ręce, jednocześnie blokuje parlament. To jest niepoważne – dodał.
– Powtarzanie jak mantry tych wszystkich zaklęć, które polegają na straszeniu odpowiedzialnością karną czy też pokazywaniu, że wygrali wybory, więc wszystko mogą, mija się z celem – komentował z kolei Grzegorz Schetyna, przewodniczący PO.