Niektórzy już go pochowali. Tajemnica pałacu, obawy regionu i mocarstw

Karimow rządzi Uzbekistanem od upadku ZSRRkremlin.ru

Kwestia ewentualnego następcy prezydenta Uzbekistanu Isłama Karimowa pozostaje otwarta - pisze we wtorek rosyjski dziennik "Wiedomosti". Media w Rosji cytują ekspertów, którzy wskazują na wagę stabilności w Uzbekistanie dla całego regionu Azji Środkowej. Nie wiadomo, co się tak naprawdę dzieje z prezydentem, który niepodzielnie rządził krajem od ćwierć wieku.

Opinie te rosyjskie media publikują po podanych po raz pierwszy oficjalnie w Uzbekistanie informacjach o pobycie Karimowa w szpitalu. Media w Rosji przekazały też w poniedziałek wieczorem sprzeczne doniesienia o stanie Karimowa, w tym wiadomość - za portalem Fergana.ru - o jego śmierci. Zgonu prezydenta nie potwierdzają władze Uzbekistanu, ale też nie podają żadnych szczegółów w sprawie Karimowa. Podsyca to spekulacje, że prezydent albo już nie żyje, albo jest w takim stanie, że i tak już nie będzie mógł rządzić.

Karimow szukał poza Moskwą

W przypadku, gdyby w Uzbekistanie zaczął się proces przekazywania władzy, dla Rosji ważne jest potwierdzenie współpracy dwustronnej - powiedział "Niezawisimej Gaziecie" wicedyrektor Instytutu Krajów Wspólnoty Niepodległych Państw Władimir Jewsiejew. Jego zdaniem "powinny być przeprowadzone konsultacje z Moskwą". Jewsiejew przypomniał, że Rosję i Uzbekistan łączą więzy współpracy gospodarczej, politycznej i wojskowej. Nie jest konieczne wstąpienie Taszkientu do tworzonej przez Rosję Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, ale "są pewne warianty" - ocenił wspomniany ekspert.

Gazeta "RBK" przypomina, że Karimow "prowadził ostatnio wielowektorową politykę zagraniczną". Uzbekistan na przemian wstępował do poradzieckiej Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB) i z niej występował, jak również podejmował i zrywał współpracę wojskową z USA. Karimow sygnalizował w 2014 roku chęć współpracy z Eurazjatycką Unią Gospodarczą, a jednocześnie rozwijał relacje z Chinami.

"Związek Radziecki po Stalinie"

Jednak, zdaniem politologa Arkadija Dubnowa, cytowanego przez "Wiedomosti", "jeśli pojawi się nowy przywódca, to w pierwszym rzędzie zadeklaruje on utrzymanie kursu strategicznego partnerstwa z Moskwą, a dopiero potem - partnerstwo z Chinami i Zachodem". Chociaż Chiny są głównym partnerem gospodarczym, to w geopolityce Taszkient nie może liczyć na niczyją pomoc oprócz Rosji - uważa Dubnow. Zdaniem tego eksperta władze w Taszkiencie zdają sobie sprawę, że bez Rosji będzie im trudno i popsucie stosunków z Moskwą byłoby "strzeleniem sobie w stopę".

Rosyjscy eksperci przypominają, że pytanie o następcę Karimowa nie jest nowe, przy czym za najbardziej prawdopodobnych kandydatów uważają obecnie premiera Szawkata Mirzijojewa i wicepremiera Rustama Azimowa. Pierwszy uznawany jest za protegowanego szefa służb specjalnych Uzbekistanu Rustama Inijatowa i za osobę odpowiadającą interesom rodziny Karimowa - powiedział Dubnow dziennikowi "Wiedomosti". Ekspert wskazał, że Mirzijojew uważany jest za najbardziej możliwego do zaakceptowania przez Moskwę, ale zastrzegł, że nie znane mu są poważne argumenty przemawiające za taką oceną.

Według szefa portalu Fergana.ru Daniła Kisłowa Mirzijojew ma dobre stosunki z rosyjskimi politykami i biznesmenami prowadzącymi interesy w Rosji - pisze "RBK".

"Obecna sytuacja jest oczywiście szczególna i przypomina Związek Radziecki po Stalinie" - powiedział "Niezawisimej Gaziecie" ekspert think tanku Carnegie w Moskwie Aleksiej Małaszenko. Jego zdaniem elita w Taszkiencie "zachowa konsensus wewnętrzny"; w przekonaniu eksperta system stworzony przez Karimowa jest "dość trwały", okazał się skuteczny i w najbliższym czasie się nie zmieni. Małaszenko za mało prawdopodobną uważa groźbę destabilizacji sytuacji w Uzbekistanie ze strony radykałów islamskich, bowiem - jego zdaniem - ten ruch nie zdoła szybko się odtworzyć.

"W całej Azji Środkowej następuje okres, od którego wiele zależy. Uzbekistan to ważny kraj i jeśli będzie się zmieniać w nim sytuacja polityczna, to odbije się to na wszystkich państwach Azji Centralnej" - zwrócił uwagę w "Niezawisimej Gaziecie" Władimir Jewsiejew. Podkreślił, że przyszłość Uzbekistanu niepokoi nie tylko Moskwę, ale i Waszyngton.

Uzbekistan jest kluczem do bezpieczeństwa w całej Azji ŚrodkowejGoogle Maps

Autor: adso//gak / Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru