Korea Północna: śmierć studenta "dla nas też jest tajemnicą"


Student, który zmarł po kilku dniach od powrotu z Korei Północnej nie był źle traktowany ani torturowany - napisała w piątek oficjalna północnokoreańska agencja prasowa KCNA. Zarzuty takie uznała za bezpodstawne. Jest to pierwsza reakcja Pjongjangu na śmierć Otto Warmbiera.

"Nasze instytucje traktują przestępców, którzy dopuścili się przewinień wobec naszej republiki zgodnie z prawem krajowym i międzynarodowymi standardami. Tak samo było w przypadku Warmbiera" - twierdzi KCNA i dodaje, że Korea Północna jest "największą ofiarą" sytuacji wokół śmierci Warmbiera.

Warmbier przybył do Korei Północnej jako turysta i został zatrzymany w marcu 2016 roku za próbę kradzieży propagandowego plakatu i skazany na 15 lat ciężkich robót.

Cytowany przez agencję rzecznik MSZ Korei Północnej oświadczył, że student "padł ofiarą polityki strategicznej cierpliwości prowadzonej przez byłego prezydenta USA Baracka Obamę, którego rząd nigdy nie apelował o jego uwolnienie".

KCNA twierdzi, że Warmbier był pod opieką lekarską. Śmierć studenta "dla nas też jest tajemnicą" - napisano.

Rodzina mówiła o torturach

22-letni amerykański student zmarł w poniedziałek po tym, jak w stanie śpiączki 13 czerwca został ewakuowany z Korei Północnej. W oświadczeniu rodzina zmarłego napisała, że przyczyną zgonu Otto Warmbiera były tortury, jakie stosowano wobec niego podczas pobytu w północnokoreańskim więzieniu.

Władze Korei Północnej oświadczyły, że Warmbier został zwolniony "z powodów humanitarnych".

Po powrocie Warmbiera do USA okazało się, że był on w stanie wegetatywnym od ponad roku. Według władz północnokoreańskich przyczyną śpiączki było zatrucie jadem kiełbasianym, ale amerykańscy lekarze podali w wątpliwość to twierdzenie i stwierdzili, że doznał on ciężkich uszkodzeń mózgu.

Autor: mm,pk//rzw / Źródło: PAP