Kaczyński "prawdziwym polskim papieżem" i 500 zł, które miesza szyki Camerona

Niemcy: karnawałowa karykatura Jarosława Kaczyńskiego depczącego Polskętvn24.pl

Jarosław Kaczyński wstaje późno, uwielbia pracować nocami i przez cztery lata cały parlament będzie się musiał podporządkować jego woli w tej kwestii – pisze brytyjski "Guardian". Francuskie "Liberation" nazywa prezesa PiS "papieżem", a działań polskiego rządu broni przewodniczący niemieckiego Bundesratu, o czym informuje "Der Spiegel". Z kolei Reuters donosi, że Polska zamierza aktywnie włączyć się w walkę z dżihadystami, bo widzi w tym realne korzyści. Zachodnie media #PisząoPolsce.

Francuskie, lewicowe "Liberation" obwołuje Jarosława Kaczyńskiego "prawdziwym polskim papieżem (...) bez skrupułów rządzącym krajem" i "pociągającym za sznurki w rządzie i pałacu prezydenckim".

Za i przeciw

Dziennik pisze, że prezes Prawa i Sprawiedliwości, którego przeciwni mu obywatele określają w czasie demonstracji mianem podobnego do Aleksandra Łukaszenki, Kim Dzong Ila lub Wojciecha Jaruzelskiego, "co stanowi największą obrazę"

Jak czytamy, Kaczyński w kręgach samej partii "jest jedynym, prawdziwym bohaterem". "Wszyscy podziwiają jego mądrość i dalekowzroczność" – pisze "Liberation", które cytuje też posła PO Michała Kamińskiego związanego przez lata z PiS-em. "Prezydent Andrzej Duda i premier Beata Szydło są mu podporządkowani" – mówi polityk.

Dziennik cytuje też sekretarza stanu w kancelarii Beaty Szydło, Piotra Naimskiego – "przyjaciela Jarosława od 40 lat". Naimski mówi, że "prywatne życie Kaczyńskiego krąży wokół polityki". "On nie ma innej miłości niż Polska" – dodaje.

"Liberation" pisze, że Kaczyńskiemu i PiS-owi marzy się Polska wolna od "oligarchów", którzy po 1989 r. "gładko" weszli do działania w systemie demokratycznym, wciąż pozostając spadkobiercami PRL-u. Te marzenia "niosą jednak za sobą zalążek czystek". "Polowanie na pseudo-komunistycznych agentów już się rozpoczęło. Nawet Lecha Wałęsa jest podejrzany" – pisze gazeta.

Z kolei przewodniczący drugiej izby niemieckiego parlamentu, Bundesratu – Stanislav Tillich – broni polskiego rządu. "Zbyt wcześniej zaczęliśmy używać tonu dydaktycznego" – mówi, cytowany przez "Der Spiegel".

Tłumaczy, że rząd Prawa i Sprawiedliwości chce przecież pozostać w NATO i Unii Europejskiej. "Czasami wydaje nam się, że rozumienie demokracji w sposób, w jaki wykształciło się ono w Niemczech czy Francji jest jedynym słusznym, jednak powinniśmy zrozumieć, że nad Bałtykiem, w Polsce, Czechach i Słowacji drogi współpracy ze społeczeństwem zostały osiągnięte innymi drogami" – zauważa Tillich, który jest też premierem landu Saksonii.

Kaczyński wstaje późno

Tymczasem brytyjski "Guardian" martwi się o zdrowie polskich parlamentarzystów, którzy jesienią ub. roku zaczęli pracować nocami i w weekendy. "Guardian" przywołuje sytuację, w której w korytarzach sejmowych zasnął w ciągu dnia minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. Został nagrany przez posłów innej partii, ale nikomu nie przyszło do głowy, by go krytykować. Jego drzemka spotkała się raczej ze zrozumieniem.

"Praca po nocach wiąże się z przyzwyczajeniami Jarosława Kaczyńskiego" - mówi cytowany przez dziennik szef Instytutu Spraw Publicznych, Jacek Kucharczyk. "Jest znany z tego, że późno wstaje. Pracuje nocami". "Guardian" cytuje też Pawła Kukiza, który twierdzi, że ostatnia debata budżetowa została przez parlament przesunięta na godziny nocne, bo takie było widzimisię prezesa PiS, który wcześniej chciał się pojawić na jednej z uroczystości i odebrać nagrodę człowieka roku.

500 zł pomiesza szyki Camerona?

500 zł na dziecko w polskich rodzinach - sztandarowa reforma rządu Beaty Szydło – może podnieść koszt umowy, którą Wielka Brytania chce podpisać z Unią Europejską – donosi "The Telegraph".

Wynika to z faktu, że Londyn chce ograniczyć zasiłki i zapomogi dla rodzin migrantów na Wyspach. Obecnie rodzina emigrantów z dwójką dzieci dostaje w Wielkiej Brytanii ponad 147 funtów w związku z pomocą związaną z ponoszonymi tam kosztami życia. 500 zł proponowane przez PiS stanowi nieco ponad 87 funtów.

To mniej – pisze "The Telegraph", ale z drugiej strony o prawie 30 funtów więcej od kwoty 58,82 funta, jakie ta sama rodzina otrzymałaby na Wyspach, gdyby UE zgodziła się w umowie z Londynem na indeksowanie wydatków socjalnych Londynu według przelicznika kosztów życia kraju, z którego pochodzi rodzina emigrantów.

W przypadku Polski ta kwota wynosiłaby obecnie właśnie (zaledwie) 58,82 funta. To tyle rząd Davida Camerona chciałby wypłacać migrantom z Polski i taki sam mechanizm zastosować wobec innych krajów, z których emigracja zarobkowa na Wyspach się rozwija.

Walka z dżihadystami

Polska włączy się bardziej otwarcie w walkę z dżihadystami w Syrii lub Iraku, bo wie, że jest to jedyna droga do przekonania południowych sojuszników z NATO do wzmocnienia również wschodniej flanki sojuszu, w bezpośrednim sąsiedztwie Rosji – pisze z kolei agencja Reutera.

Reuters, który rozmawiał z wiceministrem obrony Tomaszem Szatkowskim pisze, cytując go, że Polska, która do tej pory angażowała się tylko bardzo pośrednio w konflikt wysyłając np. amunicję do Jordanii wspierającej rebeliantów i walczącej w koalicji prowadzonej przez USA, teraz zacznie odgrywać większą rolę. - Pracujemy nad tym, rozmowy trwają, ale decyzje na poziomie dyrektorów (gabinetów) zostały podjęte – wyjaśnił Szatkowski.

Na spotkaniu NATO, które odbędzie się w środę i czwartek w kwaterze w Brukseli, członkowie sojuszu będą dyskutowali o zwiększeniu obecności na wschodzie kontynentu, w tym o budowie i utrzymywaniu dużej sieci mniejszych placówek, które pozwolą na stałe rotacyjne ćwiczenia, manewry i gry wojenne oddziałów w Polsce, państwach bałtyckich, Rumunii i Bułgarii.

Autor: adso / Źródło: Guardian, Spiegel, Liberation, Telegraph, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl

Raporty: