Jaka będzie powietrzna wojna USA? Dużo zależy od dostępności celów


Stany Zjednoczone i ich arabscy sojusznicy będą prowadzić trwałą kampanię nalotów na cele Państwa Islamskiego w Syrii, ale intensywność ataków będzie zmienna i uzależniona od dostępnych celów - pisze agencja Reutera powołując się na przedstawicieli władz USA.

W nocy z poniedziałku na wtorek siły USA i państw sojuszniczych z Zatoki Perskiej rozpoczęły ataki lotnicze na pozycje Państwa Islamskiego i powiązanego z Al-Kaidą Frontu al-Nusra w Syrii. Ataki zostały przeprowadzone przy wsparciu Jordanii, Bahrajnu, Arabii Saudyjskiej, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, z użyciem myśliwców, bombowców i pocisków Tomahawk.

Samoloty uczestniczące w bombardowaniach startowały z okrętów stacjonujących na wodach międzynarodowych Morza Czerwonego i północnej części Zatoki Perskiej.

Według przedstawicieli władz amerykańskich, którzy zastrzegli sobie anonimowość, we wtorek - pierwszego dnia tej kampanii przeciwko Państwu Islamskiemu i odłamowi Al-Kaidy w Syrii - zaatakowanych zostało ponad 20 celów.

Generał: cel osiągnięty

Ataki sił USA i państw arabskich na pozycje Państwa Islamskiego (IS) w Syrii osiągnęły swój strategiczny cel; pokazały ekstremistom, że ich brutalne ataki nie pozostaną bez odpowiedzi, że nie będzie dla nich bezpiecznych miejsc - powiedział gen. Martin Dempsey.

- Chcieliśmy, żeby ISIL (Islamskie Państwo Iraku i Lewantu; wcześniejsza nazwa Państwa Islamskiego) wiedziało, iż nie ma dla niego bezpiecznych przystani, i z pewnością to osiągnęliśmy - powiedział przewodniczący kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA w wywiadzie udzielonym kilku dziennikarzom na pokładzie samolotu lecącego do Waszyngtonu. Gen. Dempsey przez tydzień przebywał z wizytą w Europie.

Generał Dempsey powiedział, że rola pięciu państw arabskich w atakach jest niezbędna, by pokazać, iż walka mająca na celu pokonanie Państwa Islamskiego jest nie tylko walką Stanów Zjednoczonych. Podkreślił, że koalicja ta ma "bezprecedensowe" znaczenie. Dempsey poinformował ponadto, że porozumienie pięciu państw arabskich dotyczące przyłączenia się do ataków nastąpiło szybko. Gdy tylko jedno z nich (przyłączyło się), inni szybko uczynili to samo - powiedział, wskazując, że koalicja utworzyła się w ciągu trzech ostatnich dni.

Strategia Obamy

Dotychczas amerykańskie naloty na cele Państwa Islamskiego były ograniczone do terytorium Iraku.

10 września prezydent USA Barack Obama ogłosił strategię walki z Państwem Islamskim, zapewniając że Ameryka wraz z sojusznikami "osłabią i ostatecznie zniszczą" bojowników tego radykalnego ugrupowania.

Autor: //gak / Źródło: PAP

Raporty: