Jaceniuk: Rosja może destabilizować wybory na Ukrainie


Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk ostrzegł w czwartek przed możliwymi próbami destabilizacji podejmowanymi przez Rosję w czasie niedzielnych wyborów. Władze poleciły zastosowanie wzmożonych środków bezpieczeństwa, żeby zapobiec ewentualnym "aktom terrorystycznym".

- To jasne, że próby destabilizowania sytuacji będą kontynuowane i prowokowane przez stronę rosyjską - powiedział Jaceniuk w czasie spotkania z szefami służb bezpieczeństwa i monitorującymi przebieg wyborów. - Nie udało im się w czasie wyborów prezydenckich w maju, ale ich plany są nadal w mocy - stwierdził.

I dodał: - Potrzebujemy pełnej mobilizacji i całego systemu do zapobieżenia naruszeniom procesu wyborczego i każdej próbie terrorystycznych aktów w czasie wyborów.

Jaceniuk polecił zachować wzmożoną czujność w lokalach wyborczych zarówno na terytoriach, które sąsiadują z regionami objętymi walkami z prorosyjskimi separatystami i oddziałami armii Federacji Rosyjskiej na wschodzie, jak i na terenie całego kraju. - Szczególną uwagę należy zwrócić na miejsca skupienia ludzi w dużych miastach i tam, gdzie istnieje możliwość dokonania aktu terrorystycznego bądź innej próby zerwania procesu wyborczego - oświadczył szef ukraińskiego rządu.

Wybory pod nadzorem Gwardii Narodowej

Minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow poinformował, że w dwóch obwodach, gdzie władze ukraińskie prowadzą operację antyterrorystyczną - donieckim i ługańskim - wybory odbędą się pod nadzorem Gwardii Narodowej MSW oraz wojska.

- Wiele partii politycznych na tych terytoriach ma złudzenia, że uzyska w tych wyborach jakieś wyniki, stosując naciski i manipulacje. Zdecydowanie oświadczam, że MSW wspólnie z Gwardią Narodową i siłami zbrojnymi powstrzyma jakiekolwiek prowokacje - uprzedził Awakow.

- Jeżeli ktoś myśli, że otrzyma mandat deputowanego za cenę aktywnych działań kryminalnych, to nie dostanie mandatu, lecz wyrok więzienia. Jesteśmy tutaj gotowi działać z całym zdecydowaniem - powiedział minister.

Atak na kandydata na posła

W poniedziałek wieczorem w podkijowskim miasteczku Browary doszło do ataku na Wołodymyra Borysenkę, kandydata na posła z ramienia partii Front Ludowy premiera Jaceniuka. Strzelano do niego z broni palnej i rzucono w jego kierunku granatem. Polityk przeżył dzięki kamizelce kuloodpornej, którą nosił od jakiegoś czasu w związku z pogróżkami pod jego adresem.

Także w poniedziałek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała o ujęciu grupy dywersantów, którzy przygotowywali akty terrorystyczne w dniu wyborów. SBU nie wykluczyła, że działali oni na zlecenie rosyjskich służb specjalnych i przedstawiła dowody, mogące świadczyć o tym, że wśród planów aresztowanych było wysadzenie samolotu na jednym z kijowskich lotnisk.

Wybory już w niedzielę

W nadchodzących wyborach połowę 450-osobowego parlamentu Ukraińcy wyłonią spośród kandydatów z list partyjnych (ordynacja proporcjonalna), a połowę - w okręgach jednomandatowych (ordynacja większościowa).

W Radzie Najwyższej Ukrainy, którą prezydent Petro Poroszenko rozwiązał w sierpniu, zasiadało ostatnio pięć ugrupowań: Batkiwszczyna, UDAR mera Kijowa Witalija Kliczki, Swoboda, Partia Regionów i Komunistyczna Partia Ukrainy.

Poroszenko miał prawo ogłosić wcześniejsze wybory, gdyż po rozpadzie koalicji rządzącej - w skład której wchodziły partie Batkiwszczyna, UDAR i Swoboda - deputowani nie stworzyli nowego aliansu.

Wcześniejsze wybory do parlamentu były jednym z haseł Poroszenki podczas kampanii przed zwycięskimi dla niego wyborami prezydenckimi w maju bieżącego roku.

Autor: pk,kło//rzw / Źródło: reuters, pap

Tagi:
Raporty: