Sesja zdjęciowa niespotykanej armady. Punkt kulminacyjny wielkich ćwiczeń

Sesja zdjęciowa morskiej armady
Sesja zdjęciowa morskiej armady
US Navy
Cała armada na jednym zdjęciuUS Navy

Na Pacyfiku nieopodal Hawajów zebrała się wyjątkowa flota. 42 okręty - od lotniskowca atomowego po okręty podwodne - ustawiły się w ciasnej formacji i "pozowały" wspólnie do zdjęć. To tradycyjny element wielkich ćwiczeń RIMPAC, które są jedyną okazją do podziwiania takich widoków.

Tak zwaną "operację zdjęciową" przeprowadzono w piątek na wodach Pacyfiku w pobliżu Hawajów. Zdjęcia opublikowano dopiero w weekend. "Operacja zdjęciowa" to element tradycyjnie wieńczący organizowane co dwa lata ćwiczenia RIMPAC. Zostaną one uroczyście zakończone pierwszego sierpnia, po ponad miesiącu trwania.

Największy okręt ćwiczeń, lotniskowiec atomowy typu Nimitz, USS Ronald ReganUS Navy

Sesja zdjęciowa dla okrętów

Wykonane w piątek zdjęcia należą do wyjątkowych. Współcześnie nie ma żadnej innej okazji, aby zobaczyć tak potężną flotę płynącą w ciasnej formacji. Składała się ona z łącznie 42 okrętów z 22 państw położonych nad Pacyfikiem (stąd nazwa ćwiczeń RIMPAC - Rim of Pacific, czyli "Obręcz Pacyfiku"). Jednostki ustawiły się w siedem płynących równolegle kolumn. Na przedzie płynął największy okręt, amerykański lotniskowiec atomowy USS Ronald Regan. Za nim płyną dwa mniejsze okręty z pokładem lotniczym, japoński "niszczyciel śmigłowcowy" Ise i duży amerykański okręt desantowy USS Peleliu.

Te najcenniejsze okręty otaczają płynące w kolejnych liniach różne jednostki, od dużych amerykańskich krążowników rakietowych typu Ticonderoga, przez niszczyciele po fregaty. Na skrajnym lewym skrzydle formacji ustawiono okręty podwodne, a na tyle formacji - różne okręty zaopatrzeniowe, wsparcia i pływające szpitale. Wszystkie jednostki należą do największych i najnowocześniejszych, jakimi mogą się pochwalić państwa uczestniczące w ćwiczeniach. Ponieważ toczą się one na środku Pacyfiku, jedynie okręty pełnomorskie mogą w nich brać udział. Nie ma tam miejsca dla "drobnicy" pokroju trałowców czy korwet, które dominują w ćwiczeniach organizowanych np. na Bałtyku.

Jedna z kolumn wielkiej floty. Na końcu niszczyciel amerykański typu Alreigh BurkeUS Navy
Jeden z najbardziej oryginalnych nowych uczestników, chiński okręt szpitalny "Arka Pokoju". W tle amerykański odpowiednik USNC MercyUS Navy

Problemy z gośćmi

W tym roku wyjątkowymi uczestnikami RIMPAC są Chińczycy, zaproszeni po raz pierwszy w historii ćwiczeń, która ciągnie się od 1971 roku. Pekin wysłał na Hawaje co miał najlepszego, czyli nowoczesny niszczyciel Haikou, fregatę Yueyang, duży okręt zaopatrzeniowy Qiandaohu oraz okręt szpitalny Arka Pokoju. Obecność Chińczyków wywołała pewne napięcia, bowiem wiele państw uczestniczących w ćwiczeniach pozostaje w sporze z Chinami. Sam Pekin nie ułatwił budowania zaufania, bowiem wysłał dodatkowego "nieproszonego" gościa w postaci okrętu zwiadu elektronicznego. Chińczycy robili to przy okazji wszystkich wcześniejszych RIMPAC, ale teraz spodziewano się po nich "grzeczniejszego" zachowania.

Wielkie manewry organizowane przez Amerykanów miały początkowo poprawiać współpracę z flotami sojuszników nad Pacyfikiem, takimi jak Australia, Nowa Zelandia czy Japonia. Z czasem rozrosły się jednak do wydarzenia skupiającego praktycznie wszystkie państwa regionu, nawet takie, które nie są w najlepszych relacjach z USA. Uczestniczenie w RIMPAC jest jednak dla wszystkich flot sprawą prestiżową i wyjątkową okazją do ćwiczenia działania w dużych międzynarodowych formacjach. Przy okazji na pewno istotną rolę odgrywa możliwość podglądania rywali i zapoznawania się z ich metodami działania. O tym jednak nikt nie mówi.

Stały element ćwiczeń to "wymiany" części załóg między okrętami różnych państw. Tu Australijczycy na okręcie USAUS Navy

Autor: mk//kdj / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: US Navy