W finale Ligi Mistrzów nie kibicował ani Realowi, ani Atletico. Maciejowi Rybusowi współczuje i wie co przeżywa, bo sam jadąc na badanie nogi odczuwał niedawno ciężkie chwile. Grzegorz Krychowiak, gość "Faktów po Faktach", z powagą, ale i poczuciem humoru komentował ostatnie wydarzenie w Arłamowie i opowiadał o kulisach zgrupowania.
Grzegorz Krychowiak na zgrupowania w Arłamowie dotarł jako ostatni. Wszystko przez późne zakończenie sezonu ligowego (Puchar Hiszpanii) oraz uraz nogi, który mu dokuczał.
Wszystko wskazuje na to, że ze zdrowiem piłkarza Sevilli nie powinno być już poważnych problemów. On sam czuje się dobrze i chociaż ćwiczy indywidualnie, to ten stan nie potrwa długo. Oto najważniejsze wypowiedzi Krychowiaka w tematach o które pytała Anita Werner.
Finał Ligi Mistrzów
- Nie kibicowałem ani jednym ani drugim, znam dobrze te zespoły z ligi hiszpańskiej ale nie trzymałem kciuków za żadną ze stron.
Stan zdrowia i bolące udo
- Nie odczuwam żadnego bólu, ale trenuje indywidualnie. Zacząłem biegać i trenować fizycznie, by niebawem być gotowym do gry z całym zespołem. W poniedziałek pierwszy raz będę miał zajęcia z piłką, po nich będzie można powiedzieć coś więcej.
Kontuzja Rybusa
- Mam podobne wspomnienia, wiem co teraz odczuwa Rybus, bo jak też pełen obaw jechałem na badania z moim kolanem. To jest tragedia dla niego i Pawła Wszołka, którego także wykluczył uraz. Wiem jak długo się przygotowywał i jak chciał grać. Maleńka szansa jeszcze jest , będzie przechodził dodatkowe badania.
Kto rozstanie się z kadrą?
- Został jeszcze jeden dzień, ale nikt nic nie wie. Nie wiem w jaki sposób trener to przekaże zawodnikom. Nie ukrywam, że nie rozmawiałem na ten temat z kolegami, każdy tu przyjechał i che pokazać, że zasłużył na Euro.
Trema
- Na razie tremy nie ma, czuję tu przedsmak tego co wydarzy się na Euro, jest dużo kibiców, ale na razie jest spokojnie. Moje życie codzienne się na razie nie zmieniło. Podchodzę do tego jak do każdego meczu. Mam tylko indywidualne treningi, ale już niedługo powrócę do drużyny.
Jadę na Euro z myślą by okazać się z jako najlepszej strony. Wyście z grupy to cel minimum. Musimy zagrać tak by po turnieju kibice byli z nas dumni. Wierze w siłę tego zespołu, ale nie będę mówił tu o ćwierćfinałach. Musimy podejść do tego jak do najbliższego meczu. Najważniejszy jest ten z Irlandią i o nim trzeba myśleć.
O selekcjonerze
- To trener, który ciężko pracuje z zawodnikami. Ma do nich zaufanie. On miał ogromny wkład w awans na Euro, ale mam nadzieje, że to tylko początek pięknej drogi. Jeśli chodzi o motywację, to można powiedzieć, że trener ma łatwe zadanie, bo jak zakładamy koszulkę, to każdy czuje tą odpowiedzialność jak wychodzimy na murawę.
Autor: ks/TG / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24