To był polski kierowca. Prokuratura o wypadku pod Calais


Kierowca busa, który zginął we wtorek na autostradzie A16 w pobliżu miejscowości Calais we Francji, to 52-letni Mirosław I. z województwa śląskiego – poinformował w środę Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Rzeszowie. Informacje dotyczące tożsamości kierowcy przekazała francuska prokuratura, która potwierdzi te ustalenia badaniami DNA.

We Francji śledztwo w sprawie wypadku prowadzi Trybunał Wyższej Instancji w Saint-Omer. Prokurator Patrick Leleu potwierdził reporterom TVN24, że tożsamość kierowcy będzie sprawdzana za pomocą badań DNA, ponieważ żadna inna identyfikacja nie jest możliwa ze względu na "dramatyczny stan zwłok". Autopsja odbędzie się w środę w godzinach popołudniowych.

W związku ze sprawą zatrzymano już dziewięciu migrantów z Erytrei, jak podało radio Europe1. Wśród nich jest siedmiu nieletnich (najmłodsi mają 13 lat). Prokurator wystąpił o przedłużenie aresztu dla podejrzanych, żaden z nich nie przyznaje się jednak do winy.

Jak ustalono, znajdowali się oni w jednym z pojazdów przed blokadą. W środę podejrzani staną przed sędzią śledczym.

Śledztwo w Polsce

Podkarpacki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie we wtorek wszczął śledztwo w sprawie katastrofy.

Naczelnik Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie Rafał Teluk poinformował, że prowadzone czynności zmierzają przede wszystkim do potwierdzenia tożsamości ofiary i że jest to priorytet. Teluk zapewnił, że prokuratura ściśle współpracuje ze stroną francuską, która prowadzi swoje postępowanie i która zabezpieczyła ciało kierowcy. Polska prokuratura jest także w stałym kontakcie z konsulatem RP we Francji.

Minister Spraw Wewnętrznych Mariusz Błaszczak zwrócił się do swojego francuskiego odpowiednika Gerarda Collomba o zapewnienie bezpieczeństwa polskim kierowcom w rejonie Calais.

Wypadek pod Calais

Do wypadku doszło przed godziną 4 rano na autostradzie A16 w rejonie miasta Guemps, około 15 kilometrów od Calais. Przed ustawioną na drodze blokadą trzy pojazdy gwałtownie zahamowały. Bus, który jechał z tyłu, uderzył w jeden z samochodów ciężarowych i stanął w płomieniach.

Auto, które uległo wypadkowi, było zarejestrowane w Polsce. Kierowca zginął na miejscu. Dziennik "Le Figaro", powołując się na władze prefektury Pas-de-Calais, napisał bezpośrednio po wypadku, że jego tożsamość nie jest znana na tym etapie "z uwagi na stan ciała".

AFP podała, że to pierwszy wypadek spowodowany blokadą drogi ustawioną przez migrantów od początku kryzysu migracyjnego w 2014 roku. Montowanie takich prowizorycznych blokad przez uchodźców w tym rejonie było codzienną praktyką, gdy istniała jeszcze "dżungla". Migranci, najczęściej nocą, blokowali drogę, by spowolnić jadące w kierunku Wielkiej Brytanii pojazdy i chowali się nieopodal, usiłując później wejść do zatrzymujących się samochodów. Choć praktyk tych zaprzestano po październikowej likwidacji obozowiska, z którego kilka tysięcy migrantów rozmieszczono w ośrodkach na terytorium całej Francji, od końca maja, gdy część uchodźców wróciła na te tereny, ponownie zaczęło dochodzić do takich incydentów.

Autor: arw//now / Źródło: TVN24, PAP