Niepełnosprawny tonął, nastolatkowie śmiali się i nagrywali tragedię


Pięciu nastolatków z Florydy naśmiewało się z tonącego w stawie niepełnoprawnego mężczyzny i nie udzieliło mu pomocy. 31-letni Jamel Dunn utonął. Sprawa wyszła na jaw dopiero po kilku dniach, kiedy jeden z nastolatków upublicznił nagranie w internecie.

- Nawet nie myślimy o tym, żeby ci pomóc! - krzyczeli nastolatkowie do tonącego mężczyzny na opublikowanym nagraniu. - Po co wchodziłeś do wody?! - śmiali się. Do tragedii doszło 9 lipca w miejscowości Cocoa na Florydzie.

Problemy z postawieniem zarzutów

Policja zatrzymała całą grupę świadków tragedii, mają od 14 do 18 lat. Mimo że ich bierność wywołała oburzenie, początkowo nie można im było postawić zarzutów, ponieważ stanowe przepisy nie przewidują kary za nieudzielenie pomocy. Funkcjonariusze powołali się jednak na przepis, który zobowiązuje o powiadomieniu o czyjejś śmierci. Na tej podstawie oskarżyli nastolatków.

- Powinna ich spotkać jakaś kara - powiedziała siostra zmarłego Simone Scott. - Skoro mogli stać na brzegu i śmiać się, patrząc, jak ktoś tonie, to strach pomyśleć, co będzie, jak dorosną. Co z ich moralnością? - dodała.

- Serce mi pęka. Dlaczego grupa nastolatków, nie zrobiła nic, gdy ktoś wołał o pomoc? - powiedziała była narzeczona Dunna, Rondanielle Williams.

Autor: arw/jb / Źródło: CNN, TVN24