Konflikt narastał. Najbliższy współpracownik Le Pen odchodzi


Wiceszef francuskiego skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Florian Philippot poinformował, że odszedł z ugrupowania. Wcześniej, za odmowę rezygnacji z przewodnictwa w jego stowarzyszeniu Patrioci, zdegradowała go szefowa partii Marine Le Pen.

Odejście jest kontynuacją narastającego od kilku miesięcy konfliktu między Le Pen a Philippotem, który dotychczas był uważany za prawą rękę szefowej partii.

- Powiedziano mi, że byłem wiceprezesem nic nie wartym (...). Nigdy nie miałem zamiaru pozostać bezczynnym, więc jestem zmuszony opuścić Front Narodowy – powiedział w czwartek Florian Philippot, ogłaszając swoją decyzję w telewizji France 2.

"Jestem gaullistą"

Drugiej najważniejszej postaci tego ugrupowania zarzucono "chęć utrzymania niezależności". W związku z tym Le Pen zwolniła go wcześniej z funkcji, na której odpowiadał za rozwój strategii i komunikacji ugrupowania. Szefowa partii pozostawiła mu tylko funkcję wiceprzewodniczącego "bez delegacji".

- Jestem gaullistą, nigdy nie zrezygnowałem ze swoich przekonań, nawet wtedy, gdy przyłączyłem się do Frontu Narodowego. W jaki sposób będę walczył dalej, czas pokaże - podkreślił były wiceprzewodniczący.

Z kolei Le Pen, w wywiadzie dla francuskiej stacji parlamentarnej LCP, powiedziała, że szanuje decyzję Philippota. Dodała jednak, że ludzie powinni "przestać podkopywać Front Narodowy".

- Za każdym razem, gdy ktoś próbuje to robić, (Front Narodowy - red.) jest lepiej zorganizowany, silniejszy i bardziej wpływowy - mówiła szefowa ugrupowania. Oceniła, że teraz, przed wyborami w 2022 roku, jest o wiele silniejsza.

Kolejne odejścia

- To całkowita porażka Marine Le Pen – ocenił komentator stacji telewizyjnej LCI Fabien Namias. Uznany dziennikarz polityczny tłumaczył, że to właśnie Philippot odgrywał w tej nacjonalistycznej partii kluczową rolę. Przypomniał, że właśnie on, "prawa ręka" Le Pen, przekonał ją do zerwania stosunków politycznych z ojcem, Jean-Marie Le Penem, współzałożycielem FN.

W 2015 roku Le Pen został wykluczony z partii m.in. w związku z pomniejszaniem eksterminacji Żydów w czasie II wojny światowej i obroną marszałka Philippe'a Petaina, który stał wówczas na czele marionetkowego państwa francuskiego ze stolicą w Vichy.

Główna zwolenniczka Philippota, eurodeputowana Frontu Narodowego (FN) Sophie Montel, również ogłosiła w czwartek - na Twitterze - swoje odejście z Frontu Narodowego. Zrobił to także szef gabinetu byłego wiceprezesa, Joffrey Bollee.

Praca pod pseudonimem

Philippot, 35–letni dziś urzędnik Generalnego Inspektoratu Administracji (IGA), spotkał Marine Le Pen w 2009 roku. Początkowo pracował dla szefowej tej nacjonalistycznej partii pod pseudonimem. Pod koniec 2011 roku został mianowany dyrektorem strategicznym kampanii prezydenckiej Le Pen. Od 2012 roku był wiceprzewodniczącym partii i główną postacią FN występującą w mediach.

Były wiceszef ugrupowania był także jednym z przywódców strategii mającej na celu złagodzenie w oczach opinii publicznej demonizowanego wizerunku Frontu, którego przedstawiciele w 2017 roku uzyskali zaskakująco dobre wyniki w wyborach prezydenckich i parlamentarnych.

Francuskie media cytują w czwartek krewną Le Pen, która oceniła, że ostatnio liczba zwolenników Philippota w ugrupowaniu malała. - Gdyby przeprowadzono wewnętrzną ankietę, 90 procent członków domagałoby się jego odejścia z partii - powiedziała.

Autor: tas/adso / Źródło: PAP