W ostatniej próbie przed Euro Adam Nawałka postanowił sprawdzić kilka nowych rozwiązań. Na prawej obronie wystawił ofensywnego pomocnika, środek pomocy zestawił tak jak nigdy wcześniej. Wyszło, delikatnie mówiąc, średnio, a bezbramkowy remis z tak słabym zespołem jak Litwa musi mieć przełożenie w ocenach zawodników.
Łukasz Fabiański 4 - już w pierwszej minucie uchronił nas przed stratą gola, choć po prawdzie to bardziej rywal trafił go w twarz, niż bramkarz Swansea obronił. Później wielu okazji do wykazania się już nie miał, a gdy trzeba było wyjść do jakiejś piłki, robił to pewnie. Bartosz Kapustka 2 - Nawałka w 23-osobowym składzie na Euro znalazł miejsce tylko dla trzech bocznych obrońców, stąd występ Kapustki na nietypowej dla niego pozycji. Piłkarz Cracovii był aktywny w ofensywie, występującego po tej samej stronie Jakuba Błaszczykowskiego wspomagał często. W defensywie jednak wyglądało to zdecydowanie gorzej. Na pocieszenie można powiedzieć, że to pewnie jego pierwszy i ostatni występ na tej pozycji.
Kamil Glik 3 - na samym początku był współodpowiedzialny za to, że rywale wjechali w nasze pole karne i mieli stuprocentową sytuację. Później prezentował się już solidnie, a gdy zobaczył, że Kapustka słabo radzi sobie na prawej obronie, asekurował jego pozycję i do przerwy graliśmy już niemal przez cały czas de facto trójką defensorów. Thiago Cionek 3 - solidny występ naturalizowanego Brazylijczyka. Nie można mu za bardzo wytknąć jakichś błędów, dzięki czemu pozostawił po sobie zdecydowanie lepsze wrażenie niż Michał Pazdan w meczu z Holandią. Tyle że i klasa rywala była zdecydowanie inna... Jakub Wawrzyniak 4 - na początku meczu rywale kilka razy próbowali atakować jego stroną, ale odbijali się od ściany. Wawrzyniak był nie do przejścia i Litwini szybko postanowili grać na Kapustkę. W ofensywie zawodnik Lechii rewelacji nie zaprezentował, ale całkiem możliwe, że postawą w obronie "kupił" sobie miejsce w składzie na spotkania z Niemcami i Ukrainą, w których niewątpliwie dużo będziemy się bronić.
Jakub Błaszczykowski 3,5 - od początku sporo się starał, nasz zespół atakował raczej jego stroną, ale, by przełożyło się to na coś konkretnego, poczekać trzeba było niemal godzinę. W nietypowy dla siebie sposób skrzydłowy szarpnął środkiem i potężnie uderzył, niestety piłka zatrzymała się na słupku. Później znów był. Grzegorz Krychowiak 4,5 - nie do przejścia dla rywali, ale to standard. W poniedziałek to on był jednak najbardziej kreatywnym z naszych środkowych pomocników. To on, a nie Starzyński raz za razem uruchamiał szybkie ataki prostopadłymi podaniami, co pomocnikowi Zagłębia nie wystawia najlepszego świadectwa. Filip Starzyński 2,5 - starał się pokazywać partnerom, szukał małej gry, ale trudno przypomnieć sobie, by choć raz wyszło z tego coś groźnego dla rywala. Tym występem na pewno nie poprawił swojej pozycji i na Euro raczej będzie głębokim rezerwowym. Krzysztof Mączyński 2 - w defensywie radził sobie z reguły bez zarzutu, w atakach kompletnie nieprzydatny. Jeśli postawą w tym meczu miał udowodnić, że na Euro należy mu się miejsce w pierwszym składzie, to zdecydowanie tego nie zrobił. Kamil Grosicki 3,5 - chyba najaktywniejszy z naszych ofensywnych graczy. Szczególnie widać to było przed przerwą, gdy wyróżniał się na tle bezbarwnie prezentujących się partnerów, mimo że ci na siłę starali się grać prawym skrzydłem. Żeby jednak nasz zespół miał z tego wiele pożytku - tego powiedzieć niestety nie można.
Arkadiusz Milik 3 - w meczach ze teoretycznie słabszymi zespołami nie powinniśmy chyba grać tylko jednym napastnikiem. Osamotniony Milik długo był kompletnie zagubiony, a gdy pod koniec pierwszej połowy wreszcie mógł się popisać, to fatalnie rozwiązał wyprowadzaną przez siebie kontrę 3 na 1. Po przerwie próbował strzałów z dystansu, ale tylko raz, z rzutu wolnego, zmusił Emilijusa Zubasa do wysiłku.
Weszli po przerwie:
Artur Boruc 3,5 - grał całą drugą połowę, a rywale do wysiłku zmusili go właściwie tylko raz. Boruc w typowy dla siebie sposób obronił posłaną z dystansu piłkę zarówno efektywnie, jak i efektownie. Dzięki temu, że ładnie się rzucił, uderzenie wyglądało na zdecydowanie trudniejsze, niż było w rzeczywistości. Mimo to zebrał owację od kibiców, którzy go kochają. Bartosz Salamon 3 - zmienił w przerwie Glika i na pewno nie zaprezentował się gorzej od niego. Inna sprawa, że pracy miał zdecydowanie mniej, bo rywale w drugiej połowie rzadko przedostawali się w okolice naszej bramki. Tomasz Jodłowiec 3 - dostał dokładnie tyle samo czasu co Mączyński i miał okazję, by w bezpośredni sposób pokazać, że jest lepszy. Chyba to zrobił, bo wraz z Krychowiakiem po przerwie zdominowali środek pola, a raz odnalazł się w polu karnym rywala przy rzucie rożnym. Jeśli jednak po tym meczu Nawałka miał podjąć ostateczne decyzje co do taktyki na Euro, to raczej zagramy 4-4-2, a partnerem Krychowiaka będzie Zieliński. Artur Jędrzejczyk, Sławomir Peszko, Piotr Zlieliński - grali zbyt krótko, by ich ocenić.
Autor: Marcin Iwankiewicz / Źródło: sport.tvn24.pl