Euro na Słowacji. Czy było warto?

Euro na Słowacji już się zadomowiło, ale sentyment do korony pozostałFakty TVN

O koronie nie zapomnieli, sentyment pozostał, ale w portfelu już tylko euro. Kolejny rok Słowacy z kalkulatorem w ręku przeliczają korony na euro i odwrotnie - porównują, liczą i wyciągają wnioski. Minęły właśnie cztery lata od wejścia Słowacji do strefy euro, a ta decyzja wkrótce przed Polską. Warto posłuchać sąsiadów.

Niektórzy Słowacy starą walutę zachowali na pamiątkę. Teraz zgodnie deklarują, że swoje dochody chcą liczyć w euro. - Człowiek przyzywyczai się do każdej waluty jeśli mu jej wystarcza - deklaruje mieszkaniec Jaworzyny Tatrzańskiej Ondrej Pitonak.

Cztery lata temu, jeszcze przed przyjęciem wspólnej waluty przez Słowację, w jego rodzinie tylko on nie bał się euro. Teraz się to zmieniło.

Mniej turystów

Jednak na Słowacji entuzjazm wobec euro nie jest powszechny. Ludzie narzekają, że po wprowadzeniu euro wzrosły ceny, a wynagrodzenia niekoniecznie. Dziś Słowak zarabia średnio 784 euro, Polak 864.

Przejście na wspólną europejską walutę wstrząsnęło słowacką turystyką. Ze względu na wyższe ceny turystów było mniej. Teraz sytuacja powoli się poprawia. Różnice wyrównują np. turyści z Niemiec.

Autor: mn/tr / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN