Przed wieczornym meczem obawy mają nie tylko Polacy. Czesi też zastanawiają się, jaki będzie wynik. Czeski dziennik "Sport", w swoim papierowym wydaniu pisze o meczu: "Przeciw wszystkim". Inne gazety dodają: "Musimy strzelić gola".
Czesi zdają sobie sprawę, że mecz we Wrocławiu będzie bardzo trudny. Z kilku powodów - po pierwsze grają w Polsce, a nie u siebie. I jak piszą gazety mają przeciwko sobie cały polski naród, no i Roberta Lewandowskiego. "Sport" pisze nawet: "Koniec przyjaźni - bój o wszystko". Co z kontuzją Czesi mają też problem ze swoim rozgrywającym Tomaszem Rosickym. Nadal nie wiadomo czy zagra on wieczorem. Wszystko z powodu kontuzji. Sport.cz pisze szeroko o tej sprawie. A cytując polskiego trenera z piątkowej konferencji, wieszczy: "Smuda jest pewien, że Czesi blefują z Rosickym". Sam Rosicky nie przesądza kwestii swojego występu w meczu. - Muszę przyznać, że chłopaki się mną opiekują - mówi dla sport.cz i dodaje: - Widzę dużą szansę awansu do ćwierćfinału. Czy zagram czy nie, pragnienie jest wielkie i chcemy to osiągnąć. Idnes.cz też cytuje Rosickiego: - Za żadne skarby nie możemy wyjść na boisko z przekonaniem, że starczy nam punkt albo jakkolwiek kalkulować. Musimy wygrać, inaczej będziemy mieli zmartwienie - ocenia rozgrywający. Trzeba strzelić Idnes.cz układa także scenariusz dzisiejszego spotkania: "Do końca meczu już kilka minut, czescy piłkarze kontrolują grę, w spokoju obserwują remisowy wynik z Polską. Wtem od strony ławki trenerskiej rozlega się rozkaz: Szybko, atakujcie, remis nie wystarczy, musimy strzelić gola!". Z kolei Jirzi Bilek, piłkarz polskiego klubi KGHM Zagłębie Lubin i jednocześnie bratanek trenera Czech Michala Bilka, podaje swoją receptę na sukces: - Utrzymać długo stan bezbramkowy, aż Polakom puszczą nerwy, a potem zaatakować - podkreśla w rozmawie z Lidovky.cz. Ale dodaje też: - Polacy nie mają słabych stron.
Autor: mn//kdj / Źródło: tvn24.pl, TVN24