Dziecko wpadło na wybieg goryla. "Sprawdzają rodzinę", możliwe zarzuty


Amerykańska policja objęła śledztwem rodzinę chłopca, który w weekend wpadł na wybieg dla goryli w ogrodzie zoologicznym w Cincinnati w stanie Ohio. Pracownicy zoo zdecydowali się zastrzelić zwierzę, co wywołało ogromne protesty.

Śledczy z policji w Cincinnati badają "incydent i to, co do niego doprowadziło" - poinformowała rzecznik policji Tiffaney Hardy. Wcześniej policja poprosiła świadków wydarzenia o zgłaszanie się do komisariatów. Zeznania mają złożyć także pracownicy zoo.

Policja poinformowała, że śledztwem nie został objęty ogród zoologiczny.

"Sprawdzamy rodzinę"

Na razie policja nie zdecydowała, czy postawić zarzuty rodzicom chłopca. - Sprawdzamy rodzinę. W zależności od tego, co ustalimy, zdecydujemy, czy będą zarzuty. Na razie nie mogę powiedzieć, jakie to mogą być zarzuty - wyjaśniła Hardy. - Jestem pewna, że rodzice wydadzą oświadczenie.

Prokurator Joseph Deters także na razie nie chce mówić o ewentualnych zarzutach.

Oprócz dochodzenia policyjnego rząd federalny przygląda się działaniom podjętym przez zoo. Postępowanie prowadzi Departament Rolnictwa.

Także sam ogród zoologiczny dokonuje przeglądu swoich procedur bezpieczeństwa.

Burza w mediach społecznościowych

Eksperci zajmujący się tematyką dzikich zwierząt wezwali do zwiększenia bezpieczeństwa w ogrodach zoologicznych na terenie Stanów Zjednoczonych. 17-letni goryl, którego zastrzelili pracownicy zoo, należał do gatunku zagrożonego wymarciem.

Zastrzelenie zwierzęcia wywołało lawinę komentarzy w mediach społecznościowych, z których wiele atakowało matkę chłopca. Część internautów poparła działania zoo, inni je skrytykowali. Miłośnicy zoo zorganizowali protest pod ogrodem zoologicznym.

Chłopiec na wybiegu goryla

Pracownicy ogrodu zoologicznego w Cincinnati w stanie Ohio zdecydowali się uśmiercić w sobotę 17-letniego goryla Harambe dla ratowania czterolatka, który wpadł do fosy okalającej wybieg dla goryli i był wleczony przez zwierzę po ziemi.

Chłopiec przedostał się przez ogrodzenie, po czym wpadł do głębokiej na 3,7 m fosy okalającej wybieg dla goryli i nie umiał się stamtąd wydostać. Goryl Harambe, któremu wizyta chłopca najwyraźniej nie przypadła do gustu, pochwycił go i zaczął wlec po ziemi. Dziecko przebywało w bezpośredniej bliskości goryla ok. 10 minut.

Ważący 181 kg samiec Harambe był przedstawicielem podgatunku "zachodni goryl nizinny", dość licznego, ale zagrożonego, gdy chodzi o przetrwanie. Ogród zoologiczny w Cincinnati zakupił go w Brownsville w Texasie w 2014 r., licząc na rozmnożenie niewielkiego stada.

Sobotni wypadek przekreślił te szanse. - Ryzyko było zbyt wielkie. Wybór sprowadzał się do uśpić albo zastrzelić. Zachowanie goryla mogło spowodować zagrożenie dla życia dziecka – powiedział dyrektor zoo Thane Maynard.

Czterolatek nie odniósł większych obrażeń.

Autor: pk\mtom / Źródło: Guardian, PAP

Źródło zdjęcia głównego: CNN