"Z radością pomożemy poprawić błędy". Amerykanie żartują z prokremlowskiej gazety


Departament Stanu USA w humorystyczny sposób odpowiedział na publikację o szkalowaniu rosyjskich urzędników przez środowiska LGBT, która ukazała się w prokremlowskiej gazecie "Izwiestia". Tekst oparty był na liście, wysłanym rzekomo przez Departament. Amerykanie poprawili błędy i poradzili, by następne fałszywki "Izwiestia" przysyłały im do korekty.

Prokremlowska gazeta "Izwiestia" opublikowała we wtorek artykuł pt. "W celu dyskredytacji rosyjskich urzędników państwowych wykorzystuje się aktywistów środowisk LGBT". Teza artykułu opierała się na liście (jego faksymile było ilustracją artykułu), rzekomo wysłanym przez amerykański Departament Stanu do rosyjskiego działacza środowisk homoseksualnych w Rosji Nikołaja Aleksiejewa, w którym urzędnik amerykańskiej dyplomacji Randy W. Berry dziękuje Rosjaninowi za oczernianie bliskich współpracowników prezydenta Rosji, zachwala wyszkolenie i wytrenowanie opozycjonistów i wspomina o hojnym finansowaniu protestujących. List miał został zdobyty przez hakerów po włamaniu do skrzynki pocztowej Aleksiejewa.

Czerwono od błędów

List miał zostać wysłany 19 maja br., w tym samym czasie - jak twierdzi redakcja gazety "Izwiestia" - w którym aktywista ruchu LGBT powiedział na antenie radia "Echo Moskwy", że pierwszy zastępca administracji prezydenta Rosji Wiaczesław Wołodin, dyrektor Sbierbanku Gierman Gref oraz dyrektor generalny lotniska Szeriemietiewo Michaił Wasilenko są homoseksualistami.

Ambasada Stanów Zjednoczonych w Rosji odpowiedziała na publikację gazety "Izwiestia" w specyficzny sposób. Na portalu społecznościowym pojawiła się kopia rzekomo wysłanego przez pracownika Departamentu Stanu listu z poprawionymi błędami ortograficznymi i stylistycznymi. Ich charakter - niewłaściwie użyte przedimki, rusycyzmy, interpunkcja - wskazuje, że tekst angielski został napisany nie przez Amerykanina, a Rosjanina. W sumie na "liście" pojawiło się 22 poprawek i dopisek: "Szanowna Redakcjo "Izwiestia"! Następnym razem, gdy będziecie korzystać z fałszywych listów, przysyłajcie je do nas - z radością pomożemy wam poprawić błędy. Z szacunkiem, wasz Departament Stanu".

Tymczasem sam Nikołaj Aleksiejew przypomniał, że faktycznie opowiadał w radiu "Echo Moskwy" o tym, że Wołodin, Gref i Wasilenko są homoseksualistami, ale nie w maju 2015, a w maju 2013 roku.

W Rosji zakazana jest propaganda homoseksualizmu wśród dzieci i młodzieży do 18. roku życia, a osoby homoseksualne i przedstawiciele środowisk LGBT są prześladowani i szykanowani.

Autor: asz/tr / Źródło: grani.ru