Córka bohatera, chińska Jackie Kennedy. Gu Kailai grozi kara śmierci


Atrakcyjna, zabawna i charyzmatyczna. Do tego, jeśli wierzyć chińskiej prokuraturze, śmiertelnie niebezpieczna. Mowa o Gu Kailai, żonie byłego barona KPCh Bo Xilaia, której proces rozpoczął się dziś w mieście Hefei.

Kailai i jej asystantka Zhang Xiaojun są oskarżone o zamordowanie brytyjskiego biznesmena Neila Heywooda. Podczas czwartkowej rozprawy nie zaprzeczyły, że dopuściły się zbrodni. Proces zakończył sie po 7 godzinach.

Nie wiadomo dokładnie, kiedy zostanie wydany wyrok. Kobietom grozi kara śmierci.

Już wcześniej dziennik "South China Morning Post", powołując się na anonimowe źródło w prokuraturze donosił, że Gu Kailai przyznała się przed śledczymido zabójstwa i przestępstw gospodarczych.

Podczas przesłuchania miała "zachowywać się z klasą" i być "zrelaksowana".

Powiedziała też ponoć śledczym wszystko, co zapamiętała, a odnośnie do tych oskarżeń, gdzie pamięć ją zawodziła zasugerowała, żeby napisali cokolwiek, na co mają ochotę.

Chińska Jackie Kennedy 53-letnia Gu Kailai z wykształcenia prawniczka, przez niektórych określana jest mianem chińskiej Jackie Kennedy.

Zarówno ona, jak i jej mąż są potomkami bohaterów chińskiej rewolucji. Gu Kailai - generała Gu Jingshenga, a Bo Xilai - Bo Yibo, byłego wicepremiera Chińskiej Republiki Ludowej i członka Biura Politycznego KC KPCh.

Represje podczas rewolucji

W przeszłości, w czasach rewolucji kulturalnej wraz z mężem poddawana była represjom. Bo spędził 5 lat w obozach pracy, a Gu przez 10 lat przymusowo pracowała w fabryce tekstylnej i sklepie mięsnym. Te ciężkie przejścia zrodziły później wielkie ambicje pary - uważają analitycy.

Gu płynnie posługuje się m.in. językiem angielskim i w USA reprezentowała, z sukcesem, chińskie firmy. Napisała później książkę o swoich doświadczeniach ("Winning a Lawsuit in the United States").

Swojego męża - Bo Xilaia - poznała w 1984 roku. Para ma jednego syna Bo Guagua, który studiował m.in. w Oxfordzie i na Harvardzie.

Autor: jak//kdj / Źródło: CNN

Raporty: