Brytyjski ambasador: Kwestia praw obywateli Unii do  rozwiązania na początku, bo chodzi o ludzkie życie

[object Object]
Brytyjski ambasador w Polsce mówił o przyszłości Polaków na WyspachTVN24 BiS
wideo 2/27

Rząd Wielkiej Brytanii chce, by kwestia praw obywateli UE mieszkających na Wyspach, jak również obywateli brytyjskimi żyjących na kontynencie była rozstrzygnięta w pierwszej fazie negocjacji w sprawie Brexitu - mówił w czwartek w Warszawie ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Jonathan Knott.

- Premier Theresa May podkreśliła, że dla niej ludzie są bardzo ważną częścią negocjacji w sprawie Brexitu i chciałaby, aby status imigrantów z Unii żyjących w Wielkiej Brytanii był jedną z pierwszych kwestii w nich podjętych. Chcemy to załatwić w pierwszej fazie negocjacji, ponieważ są to kwestie, które dotyczą ludzkiego życia - podkreślił ambasador na briefingu prasowym. Pytany, czy brytyjski rząd dopuszcza wprowadzenie jakiegoś rodzaju wiz dla osób, chcących pracować w Wielkiej Brytanii, Knott zaznaczył, że obecnie nie można wyrokować, jak będzie ostatecznie wyglądała polityka imigracyjna Londynu po Brexicie. Podkreślił, że Wielka Brytania uznaje wkład wszystkich obywateli Unii w brytyjską gospodarkę i kulturę. - Chcemy zapewnić, że te osoby będą mogły pozostać w naszym kraju - podkreślił.

"Polskie i brytyjskie interesy są do siebie zbliżone"

Jak zauważył, premier May zapowiedziała, że chce obywatelom Unii Europejskiej, którzy są już w Wielkiej Brytanii, zagwarantować prawo do tego, by tam pozostali i utrzymali swe prawa. Dodał, że brytyjska premier wyraziła przekonanie, iż przyszłe regulacje w tej kwestii będą oparte na zasadzie wzajemności. Oznacza to, że takie same przepisy będą dotyczyły 3,3 miliona obywateli Unii Europejskiej żyjących w Wielkiej Brytanii i nieco ponad miliona Brytyjczyków w 27 pozostałych państwach członkowskich.

Ambasador zaznaczył, że rząd w Londynie chce, aby relacje z Brukselą w kwestii handlu były po Brexicie tak bliskie, jak to tylko możliwe. Dopytywany zaznaczył, że polsko-brytyjskie relacje są wyjątkowe, jednak w negocjacjach dotyczących Brexitu każdy kraj ma prawo przedstawiać własne interesy i potrzeby, i o nie zabiegać. - Uważamy, że polskie i brytyjskie interesy są do siebie zbliżone, szczególnie jeśli chodzi o kwestię Brytyjczyków mieszkających na kontynencie i obywateli Unii żyjących w Wielkiej Brytanii - podkreślił. Knott dodał, że o wyjątkowości polsko-brytyjskich relacji świadczy m.in. to, że polska premier Beata Szydło i polski minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski byli jednymi z pierwszych polityków w Unii, do których premier May i szef brytyjskiej dyplomacji Boris Johnson zatelefonowali informując o uruchomieniu procedury Brexitu.

92699fd8-0620-4c22-856d-8a52c003d79e.jpe

[object Object]
UE27 zgodziła się, że zaakceptuje wniosek o przedłużenie brexitu do 31 stycznia 2020 rokutvn24
wideo 2/26

Plan brytyjskiego rządu na Brexit

Brytyjska premier Theresa May nakreśliła w środę w liście do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska plan swego rządu w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Jak podkreśliła, liczy na "głębokie i specjalne partnerstwo" ze Wspólnotą. May potwierdziła, że rząd brytyjski nie będzie się ubiegał o członkostwo we wspólnym rynku unijnym i jest świadom, iż "straci wpływ na zasady dotyczące europejskiej gospodarki". Ale - jak podkreśliła - liczy na równoległe negocjacje w sprawie warunków wyjścia i przyszłej umowy o wolnym handlu.

May zaznaczyła, że jej kraj "liczy na uzgodnienie głębokiego i specjalnego partnerstwa" dotyczącego współpracy gospodarczej i w zakresie polityki bezpieczeństwa po Brexicie. Jednocześnie napisała, że rząd ma nadzieję na równoległe rozmowy dotyczące porozumienia o warunkach wyjścia i przyszłej, nowej umowy o wolnym handlu między Wielką Brytanią i Unią Europejską. Szefowa rządu napisała, że jeśli nie uda się osiągnięć porozumienia, "według domyślnego scenariusza" handel między Wielką Brytanią a UE będzie odbywał się na podstawie przepisów Światowej Organizacji Handlu (WTO). Jednocześnie ostrzegła, że brak porozumienia w tej sprawie zaszkodziłby bezpieczeństwu obu stron. "W kwestii bezpieczeństwa brak porozumienia oznaczałby osłabienie naszej współpracy w walce z przestępczością i terroryzmem. W takim scenariuszu zarówno Wielka Brytania, jak i Unia Europejska będą musiały sobie z tym poradzić, ale nie jest to wynik rozmów pożądany przez którąś ze stron. Musimy ciężko pracować, by tego uniknąć" - dodała premier. Tym samym po raz pierwszy rząd brytyjski bezpośrednio połączył kwestię przyszłych regulacji handlu między Wielką Brytanią a UE z przyszłą współpracą w zakresie bezpieczeństwa i walki z terroryzmem. Proces wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty powinien zakończyć się w ciągu dwóch lat od uruchomienia procedury opisanej w artykule 50. Traktatu Lizbońskiego, to jest do 29 marca 2019 roku. Przedłużenie rozmów o kolejne dwa lata byłoby możliwe wyłącznie za jednogłośną zgodą wszystkich państw członkowskich.

4e982c0a-94d8-4eb8-a354-193e9260831f.jpe

Autor: tmw/adso / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Christian Mueller / Shutterstock.com

Tagi:
Raporty: