Chce się spotkać z Putinem twarzą w twarz, ten odmawia. "Niech Rosja nie igra z ogniem"


Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ostrzegł Rosję, by "nie igrała z ogniem" w sporze wokół zestrzelenia rosyjskiego Su-24 nad terytorium tureckim, który - jak podkreślił - szkodzi relacjom między obu krajami.

Erdogan podkreślił, że chce spotkać się "twarzą w twarz" z prezydentem Rosji Władimirem Putinem na marginesie rozpoczynającej się w poniedziałek w Paryżu konferencji klimatycznej COP21, aby omówić zestrzelenie rosyjskiego bombowca, do którego doszło - jak oświadczył - nie z winy Turcji.

- Chciałbym spotkać się twarzą w twarz z prezydentem Putinem i porozmawiać z nim w Paryżu - powiedział Erdogan, zaznaczając, że krytyka Kremla wyrażana w ostatnich dniach pod adresem Turcji jest "nie do przyjęcia".

Prezydent Turcji dodał, że zarzuty Moskwy, jakoby Turcja kupowała ropę od Państwa Islamskiego (IS) uznaje za "zniesławienie". Jak stwierdził, Stany Zjednoczone posiadają dowody na to, że rosyjskie firmy razem z dżihadystami z IS sprzedają ropę syryjskiemu reżimowi prezydenta Baszara el-Asada.

Putin odmawia

Rzecznik rosyjskiego prezydenta Jurij Uszakow poinformował tymczasem w piątek, że Kreml otrzymał od Ankary prośbę o możliwość spotkania obu prezydentów na marginesie konferencji klimatycznej w Paryżu, ale Władimir Putin odmawia z prezydentem Erdoganem, dopóki Ankara nie będzie gotowa do przeproszenia za zestrzelenie rosyjskiego bombowca Su-24.

- Widzimy niechęć Turcji do zwykłego przeproszenia za incydent z samolotem - powiedział Uszakow w piątek. Jak poinformował, prezydent Rosji sam odniesie się do propozycji Erdogana jeszcze w piątek.

Rosja: terroryści działają w Turcji

Dwa dni wcześniej, 25 listopada, szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow stwierdził w imieniu Rosji, że ta zażąda po incydencie z Su-24 utworzenia jednolitego spisu organizacji, które zostaną uznane za terrorystyczne, oraz tego, by ustalić, jakimi kanałami terroryści otrzymują pomoc finansową i inne rodzaje wsparcia w regionie Bliskiego Wschodu.

Ławrow zasugerował też wtedy pośrednio, że Turcja jest częściowo odpowiedzialna za zamachy terrorystyczne, bo "terroryści wykorzystują jej terytorium"do planowania ataków w innych krajach.

Ławrow, a za nim inny rosyjscy politycy, odradzili też Rosjanom w związku z tym wszelkie podróże do Turcji, za powód uznając zagrożenie ze strony ekstremistów w tym kraju.

Autor: adso / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: