Pilot zmarł w czasie lotu. "Nie mieliśmy pojęcia, o co chodzi"


Pilot American Airlines zmarł na pokładzie samolotu w czasie nocnego lotu z Phoenix do Bostonu - podają amerykańskie media. Na pokładzie było 147 pasażerów i 5 członków załogi. Więcej w "Faktach z zagranicy" o godz. 20 w TVN24 Biznes i Świat.

- Niestety nasz pilot odszedł. Jesteśmy niezmiernie zasmuceni tym wydarzeniem - oświadczył rzecznik prasowy linii lotniczych. Dodano, że pilot zmarł w poniedziałek nad ranem czasu lokalnego.

Samolot pilotował 57-letni Michael Johnston, który w czasie lotu poczuł się źle.

"Nie mieliśmy pojęcia, o co chodzi"

Samolot ze 152 osobami na pokładzie został zawrócony do Syracuse w stanie Nowy Jork. Sterowanie maszyną przejął drugi pilot, który bezpiecznie sprowadził ją na lotnisko.

- Wylądowaliśmy i nie mieliśmy pojęcia, o co chodzi - powiedziała pasażerka Louise Anderson w rozmowie z telewizją NBC. - Czekała na nas ochrona lotniska. Powiadomili nas, że do Bostonu polecimy z inną załogą - dodała Anderson.

Kobieta podkreśliła, że wszyscy pasażerowie zostali potraktowani bardzo profesjonalnie.

Autor: pk\mtom / Źródło: NBC, SKY News