Adwokat Polaka o porwaniu modelki: to mógł być chwyt marketingowy

[object Object]
Wokół porwania Ayling jest wiele nieścisłościinstagram - Chloe Ayling
wideo 2/3

- Jest wyraźne ryzyko, że cała sprawa jest fikcyjna - tak badane przez włoskie służby uprowadzenie brytyjskiej modelki Chloe Ayling przez dwóch Polaków skomentował adwokat jednego z nich. Jego klientowi grozi ekstradycja do Włoch za rzekomy udział w porwaniu. Zdaniem prawnika, może okazać się, że porwanie było "chwytem marketingowym".

Chloe Ayling twierdzi, że została porwana przez gang o nazwie Black Death Group. Miała zostać zwabiona do Mediolanu przez Polaka, Łukasza H., pod pretekstem udziału w sesji zdjęciowej. Sprawcy mieli zaatakować ją, odurzyć i przewieźć na wieś, gdzie w zamknięciu trzymali ją przez kilka dni.

30-letni Łukasz H. od 17 lipca przebywa we włoskim areszcie za rzekome porwanie kobiety. Jego 36-letni brat, Michał, został zatrzymany na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania w sierpniu. Miał powiedzieć adwokatowi, że nie zdawał sobie sprawy z tego, że bierze udział w przestępstwie.

"Niesłychany zbieg przypadków"

W poniedziałek Michał H. stanął przed sądem, który rozpatruje wniosek włoskich władz o ekstradycję. - Istnieje podejrzenie, że pan H. współdziałał ze swoim bratem Łukaszem i inną niezidentyfikowaną osobą, i porwał kobietę w Mediolanie - powiedziała prokurator Florence Iveson.

Prawnik Polaka George Hepburne Scott stwierdził z kolei przed sądem, że rzekome porwanie wygląda na "chwyt marketingowy", który miał sprawić, że o Ayling zrobi się głośno. Jego zdaniem "niesłychany zbieg przypadków" może doprowadzić włoskie władze do stwierdzenia, że "zostały oszukane" przez Brytyjkę.

Adwokat wskazał na szereg nieścisłości w opowieści Ayling, między innymi fakt, że pojechała z Polakiem na zakupy i zjadła z nim śniadanie w restauracji w dniu, w którym przekazał ją brytyjskim służbom konsularnym.

- Jest wyraźne ryzyko, że cała sprawa jest fikcyjna - powiedział Scott. Dodał, że Ayling już wcześniej próbowała zdobyć popularność, rozgłaszając, że była w pobliżu miejsca ataku terrorystycznego na Polach Elizejskich w Paryżu.

@annafowlerphotog @ruthlilyreynolds

Post udostępniony przez Chloe Ayling (@chloeayling) 20 Wrz, 2017 o 2:09 PDT

"Chwyt marketingowy"?

Adwokat Michała H. zwrócił także uwagę, że pierwszą czynnością, jaką wykonał Łukasz H. po rzekomym porwaniu, było rozesłanie informacji do tabloidów, że porwał on brytyjską modelkę i zamierza sprzedać ją na internetowej aukcji.

- To byłoby nadużycie (ze strony Ayling - red.), gdyby okazało się, że są dowody na to, że sprawa była chwytem marketingowym - powiedział przed sądem.

Sędzia oświadczył jednak, że większość informacji przekazywanych przez adwokata to doniesienia medialne. Decyzja w sprawie ewentualnej ekstradycji Michała H. do Włoch zapadnie w piątek.

Autor: pk/sk / Źródło: Independent

Źródło zdjęcia głównego: Instagram / Chloe Ayling