Putin o "paniach nie do końca odpowiedzialnych społecznie"

[object Object]
Putin stanął w obronie Donalda Trumpa Fakty z Zagranicy - TVN24 BiS
wideo 2/25

Prezydent Rosji Władimir Putin nazwał doniesienia o tym, że rosyjskie służby miałyby zbierać materiały kompromitujące na Donalda Trumpa "bredniami". Amerykańskie media donosiły kilka dni temu, że Rosjanie mają takie dokumenty. Materiał "Faktów z Zagranicy" TVN24 BiS.

Władimir Putin wypowiedział się w czasie konferencji prasowej w Moskwie, po spotkaniu z prezydentem Mołdawii, Igorem Dodonem.

- Prostytucja to poważne, odrażające zjawisko społeczne. Młode kobiety zajmują się tym m.in. dlatego, bo nie mogą w inny sposób zapewnić sobie godnego życia. To w znacznym stopniu wina społeczeństw i państw. Ale ludzie, którzy zamawiają brednie podobnego rodzaju przeciwko wybranemu prezydentowi USA, którzy je fabrykują i wykorzystują w walce politycznej, są gorsi niż prostytutki - powiedział Władimir Putin, cytowany przez rosyjską agencję TASS.

Putin uznał, że autorzy rzekomych kompromitujących materiałów nie mają ograniczeń moralnych. Dlaczego Putin mówił o prostytutkach?

Notatki oficera wywiadu

11 stycznia amerykański media poinformowały, że rosyjskie służby wywiadowcze uzyskały kompromitujące Donalda Trumpa materiały. Twierdziły one, że zarzuty zostały przedstawione w streszczeniu dołączonym do raportu na temat rosyjskiej ingerencji w wybory prezydenckie w USA. Dokumenty miały powstać częściowo na podstawie notatek sporządzonych przez byłego oficera brytyjskiego wywiadu, który miał pracować w Rosji w latach 90. Materiały opisują rzekomo m.in. erotyczne nagrania Trumpa z udziałem prostytutek w hotelu w Moskwie z 2013 roku. Trump wszystkiemu zaprzeczył.

- Fakt, że takie metody są stosowane w stosunku do amerykańskiego prezydenta elekta, to z pewnością wyjątkowy przypadek, czegoś takiego jeszcze nigdy nie było. To świadczy o znacznym stopniu degradacji elit politycznych na Zachodzie, w tym także w Stanach Zjednoczonych – podkreślił Putin.

Walka polityczna

Prezydent Rosji zapewniał, że nie zna Trumpa i nigdy go nie spotkał, dlatego nie ma powodu, by go bronić lub atakować. Przypomniał również, że do Rosji Trump przyjechał na długo, zanim jeszcze zdecydował kandydować na prezydenta.

TASS cytuje inną wypowiedź gospodarza Kremla, który wyraził wątpliwości, że Trump faktycznie mógł zaprosić do pokoju w hotelu w Moskwie dziewczyny lekkich obyczajów. - To, po pierwsze, dorosły mężczyzna. Poza tym od wielu lat zajmował się organizowaniem konkursów piękności. Przebywał w towarzystwie najpiękniejszych kobiet na świecie. Trudno mi uwierzyć, że pobiegł do hotelu, by spotkać się z naszymi paniami nie do końca odpowiedzialnymi społecznie. Chociaż nawet one (w Rosji) są najlepsze na świecie, jednak mam wątpliwości, że Trump dał się na to złapać - powiedział Putin.

Według prezydenta Rosji, w Stanach Zjednoczonych, mimo zakończenia wyborów prezydenckich, trwa ostra walka polityczna, której uczestnicy chcą podważyć legalność wybranego prezydenta i uniemożliwić mu spełnienie obietnic wyborczych.

Autor: tas\mtom / Źródło: bbc.com, TASS, CNN

Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru